Dziecięca literatura o przyjaźni i miłości zawsze skrada moje serce. Nie inaczej stało się w przypadku książki Doroty Bindarowskiej „Mały Biały Książę i Czarna Wiedźma”, którą otrzymałam z Klubu Recenzenta portalu nakanapie.pl, a w pierwszej chwili zachwyciłam się okładką. Choć tytuł sugeruje jakąś dramatyczną opowieść, to postaci przedstawione na grafice są przyjazne.
Dawno, dawno temu, w pewnym królestwie, razem z kochającymi rodzicami żył Mały Biały Książę, którym opiekowała się Biała Wróżka. Miała ona siostrę, która jednak pod wpływem żalu i zazdrości, które zalewały jej serce, przemieniła się w Czarną Wiedźmę i została wypędzona z królestwa. Mimo tego, spokój w państwie jest pozorny, bo Czarna Wiedźma tylko czeka na możliwość zemsty na swojej białej siostrze. Chce jej odebrać to, co ona kocha najbardziej, Małego Białego Księcia. Okazja nadarza się w dniu siódmych urodzin chłopca, kiedy po raz pierwszy ma spędzić noc sam, bez opieki. Przed położeniem się do łóżka książę dostaje od swojej ukochanej matki chrzestnej amulet, który będzie go chronił przed złą magią. Jak się okazuje, wisiorek przydaje się bardzo szybko, bo jeszcze tej samej nocy Czarna Wiedźma porywa chłopca, by zabrać go do swojego zamku. Po drodze jednak udaje mu się uciec i od tej chwili stara się wrócić do domu za pośrednictwem studni spełniającej życzenia, do której musi dotrzeć przez pełne niebezpieczeństw jeziora, lasy i góry. Pomagają mu w tym ptaki i chronią go przez zamieszkującymi te miejsca smokami, pająkami, krokodylami oraz złą magią.
Niebezpieczna przygoda, którą jest podróż do studni życzeń pokazuje, czym jest odwaga, przyjaźń i miłość. Wszystkie te wartości mają ogromne znaczenie dla powodzenia zadania. Mały Biały Książę boi się napotykanych nieprzyjaznych potworów, jednak mimo tego znajduje sposób, aby zdobyć wdzięczność smoczycy, która w podzięce wyratowała jego przyjaciela ze śmiertelnej opresji. Odwaga jest więc tutaj czymś, co pojawia się razem ze strachem, jednak jest od niego silniejsza. Tym samym czytelnik poznaje prostą prawdę, że odwaga nie jest brakiem strachu.
Drugą istotną nauka płynącą z opowieści jest przekonanie, że wszystkie uczucia, które nami targają, są dobre, jednak to my możemy je przekuć w coś dobrego lub coś złego. W przypadku Czarnej Wiedźmy zazdrość popchnęła ją do nienawiści, a przecież mogła dzięki niej stać się lepszym człowiekiem, pracować nad sobą, aby zdobyć to, czego, według niej, nie miała.
Historia Małego Białego Księcia jest mądra i pouczająca, napisana prostym, przyjaznym językiem i, prawdę mówiąc, aż się prosi o ładniejsze wydanie, bardziej kolorowe i ilustrowane, w większym formacie. Sprawiła mi dużo przyjemności. Mam jednak zastrzeżenia do redakcji, bo niestety zdarzały się błędy, literówki. Pojedyncze mogłabym wybaczyć, jednak było ich kilka, a tego nie da się już nie zauważyć. Będę czekała na kolejne części tej historii, bo zakończenie sugeruje, że wkrótce Mały Biały Książę przeżyje kolejną przygodę.