Lawendowe pola recenzja

Odurzeni zapachem lawendy..

Autor: @puma ·2 minuty
2011-09-28
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Lawendowe pola” Jennifer Greene

Tomik liczący prawie 400 stron, jednak przyjemnie lekki, nasączony emocjami o słodkim zapachu lawendy, naturalnymi jak jej kolor, stałymi jak jej ponadczasowy czar i urok.
Przepiękna okładka zaprasza czytelnika poprzez zmysł wzroku, ale nie tylko. Spróbujcie przeciągnąć po niej dłonią a będziecie wiedzieć o czym mówię.
Delikatna i aksamitna obiecuje przyjemne chwile, bowiem krocząc ścieżkami bohaterów czujemy się miło i bezpiecznie. Jak na polu lawendy, smagani wiatrem odurzeni jej zapachem, wolni i nieokrzesani...
Trzy małe dziewczynki -bajeczne zdjęcie -tak beztrosko roześmiane, pewnie trzymające się za ręce, w dorosłym życiu jednak borykające się z przeciwnościami losu, skrywające swoje tajemnice, lęki przed otaczającym je światem.

„Opowieści z pasją” romantyczno – przygodowe, w których głównym punktem jest połączenie kilku historii jednym tematem lub miejscem. Tak jest i w tym przypadku, jedna książka obejmuje życie trzech kobiet, doświadczonych przez los..

„Kolor lawendy” to historia najmłodszej z trzech sióstr - Camille, rozwścieczonej i szczerzącej kły na wszystkich i na wszystko nie ważne czy dobre czy złe. Zamknięta w swej skorupie, gdzie ból jest lekiem na całe zło, pragnie samotności.... Los jednak ma dla niej niespodziankę.
Dzięki samozaparciu rodziny, i dowcipnych występków sąsiada, który odkrywa w niej swoje własne ja, pojawia się uczucie, zaledwie kiełkuje, ale czy ktoś po traumatycznych przejściach może pozwolić sobie na luksus jakim jest zaufanie ??


„Zapach lawendy” to miejsce Violet starszej siostry Camille. Roztargnionej do granic możliwości, jednak zaskakująco uporządkowanej.
Po 3 latach od rozwodu nie może wciąż znaleźć w sobie kobiecości, ale nie to jest najważniejsze... Najważniejsze są następstwa uczuć jakimi pałają do siebie Vi i Cameron. Niemożliwe staje się możliwe a cień porażki nie jest już taki straszny, gdy życie rozkwita na naszych oczach...

„Czar lawendy” Daisy, najstarsza, najbardziej poukładana i przykładna siostra.
Wzór do naśladowania i obiekt westchnień mężczyzn. Czy mając to wszystko można lśnić jak gwiazda przez całe życie??? Czy dobrobyt zapełni serce miłością??
Za błędy młodości trzeba płacić nierzadko wysoką cenę, na szczęście wśród zamętów obłudy i kłamstw istnieje jeszcze życie budowane na fasadach głębokiego uczucia i zrozumienia. To wszystko oferuje zwykły cieśla, Jack.
Czy jednak Daisy odważy się znowu zawierzyć swojemu sercu, które tyle razy źle lokowało swoje uczucia???


Lektura zachwyca swoja prostotą a jakże głębokim przesłaniem.
Pobudza czytelnika „po przejściach” do działania, zapewnia, że świat nadal jest kolorowy, wystarczy tylko podnieść głowę a wtedy zauważymy to, co jest bliskie naszemu sercu.

Któż z nas nie miał chwil załamania, gdzie nagle cała nasza słodycz uciekła z podmuchem gorzkich słów. Kto nie zna cierpienia wbijającego się jak cierń, niespełnionej miłości, porzucenia.. Każdy ma jednak prawo do szczęścia, wystarczy tylko powiedzieć : „dość tego!”. Czasami trwa to tydzień, czasami bardzo długo.
Violet zajęło to 3 lata.

Traktujemy powieści „kobiece” z przymróżeniem oka, lecz gdzieś tam utożsamiamy się z bohaterami, odnajdujemy jakąś cząstkę siebie, poddajemy się nostalgii i pragniemy coraz więcej...
więcej uczucia w tym pustym nierzadko świecie...
więcej szczęścia, które jest nam dzielone w marnych kawałkach..
więcej empatii, poczucia że jest się kimś ważnym dla drugiej osoby..

„Lawendowe pola” to dawka pozytywnych uczuć, tak głębokich i zaskakujących nawet samych bohaterów. Doskonała na letnie popołudnia i długie wieczory.
Błądząc wśród lawendowych pól nie dostrzegamy upływu czasu, bowiem książka jest tak wciągająca, że 400 stron to naprawdę nad wyraz mało...
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lawendowe pola
Lawendowe pola
Jennifer Greene
5.5/10
Seria: Opowieści z pasją

Trzy siostry. Trzy historie. Jeden spokojny dom. Ukryty wśród lawendowych pól, wypełniony wspomnieniami beztroskiej radości dzieciństwa. Po latach stanie się miejscem, gdzie siostry rozpoczną swoje ży...

Komentarze
Lawendowe pola
Lawendowe pola
Jennifer Greene
5.5/10
Seria: Opowieści z pasją
Trzy siostry. Trzy historie. Jeden spokojny dom. Ukryty wśród lawendowych pól, wypełniony wspomnieniami beztroskiej radości dzieciństwa. Po latach stanie się miejscem, gdzie siostry rozpoczną swoje ży...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jak zwykle wydawnictwo Mira zadbało o przepiękną okładkę, która od razu przykuwa wzrok czytelnika. Bardzo lubię lawendę, jej zapach, kolor kwiatów… Wyprawa na pola lawendy do słonecznej Prowansji j...

@w_asia @w_asia

Zaczęła się jesień, a to oznacza, że co raz to częściej zaczniemy sięgać po literaturę, która zapewni nam odpoczynek po całym dniu, ciepło, a zarazem przyjemne chwile, a to wszystko znajdziemy ukryte ...

@sabinka.t1 @sabinka.t1

Pozostałe recenzje @puma

Trzy twarze Ewy
Książka ku pokrzepieniu serc

Minęło troszkę czasu kiedy poznawałam ten zakątek fikcyjnego świata, ale (ze zdumieniem mogę przyznać) przypomnienie sobie wątków rozgrywanych w tym miejscu nie trwało dł...

Recenzja książki Trzy twarze Ewy
Paluszki, czyli o dziesięciu takich, co się nigdy nie nudzą
Codzienność małych rzeczy...

Za pomocą kilkuletniego Marcinka poznajemy dziecięce paluszki.. a czegoż to tam nie ma są paluszki układające puzzle, zrywające kwiatek dla mamy, oblepione cukrem, szarpi...

Recenzja książki Paluszki, czyli o dziesięciu takich, co się nigdy nie nudzą

Nowe recenzje

Simulacrum
Poezja muzyką, muzyka poezją
@adam_miks:

Andrzej Pytlak proponuje czytanie „Simulacrum”. To świat reprodukcji, a nawet imitacji. Termin stworzony w Wielkiej Br...

Recenzja książki Simulacrum
Amore mio! Lawina
„Amore mio. Lawina” Jagna Rolska
@martyna748:

Temu, kto odwiedza mój profil, z pewnością nie muszę tłumaczyć, czemu zdecydowałam się przeczytać książkę „Amore mio. L...

Recenzja książki Amore mio! Lawina
25 grudnia
Pięć dni do świąt.. i do miłości
@Mirka:

@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w...

Recenzja książki 25 grudnia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl