Sztukater #recenzja #jaktobyło #tadeuszmaksimowicz
Inka92, Jak to było, Tadeusz Maksimowicz, ocena 9
Genealogia jest nauką zajmującą się badaniem więzi rodzinnych. Interesuje się szczególnie wybranymi rodzinami i rodami, ich pochodzeniem, historią i relacjami rodzinnymi czy losami poszczególnych członków rodziny. Badaniami genealogicznymi zajmuje się genealog, który może zajmować się tym profesjonalnie lub traktować jako hobby, mamy wtedy do czynienia z genealogiem amatorem. Takie badania to spory wydatek jeśli zlecić je takiemu profesjonalnemu badaczowi, dlatego jeśli chcemy poznać historię swojego pochodzenia i zaoszczędzić pieniądze, możemy stać się takimi genealogami amatorami i rozpocząć poszukiwania na własną rękę, jak to uczynił autor książki " Jak to było" Tadeusz Maksimowicz.
Autor zabiera nas w podróż w przeszłość, opowiada o swoich przodkach, o losach i drogach, na które rzucił los członków jego rodziny, zarówno od jego strony, jak i strony jego żony.
Mamy dzięki temu okazję śledzić losy jego pradziadka, dziadka i ojca, a także ich rodzin, nie dość, że poznajemy historię rodu Maksimowiczów, to mamy okazję dowiedzieć się jak historia wieku XIX i XX wpływała na życie przodków pana Tadeusza, z czym musieli się mierzyć, jak dawali sobie radę w niełatwych okresach historycznych, w których przyszło im żyć, czyli czasy I i II wojny światowej, czy powojenna, komunistyczna rzeczywistość, jakimi ludźmi byli, jakie prezentowali sobą poglądy, jakie idee im przyświecały.
Autor w sposób przystępny opowiada o losach swojej rodziny, umie zainteresować czytelnika, przykuć jego uwagę, ba nawet zachęcić do poszukiwań na temat losów swojej rodziny i przodków, by odkryć: jak to było? 😉
Autor zabiera nas na wschód Polski, dzięki czemu jego opowieść staje się mi jeszcze bliższa, gdyż sama mieszkam na wschodzie naszej ojczyzny, rzut beretem od Białegostoku, Olecka, które pojawiają się w snutej przez autora historii, a mianowicie Suwałkach. Dzięki lekturze " Jak to było" zatrzymamy się m.in. w: Mławie, Piotrkowie Trybunalskim, Żabokliku, Zabłudowie czy Bełchatowie, gdzie autor mieszka do dziś. Nie tylko więc poznajemy historię rodziny pana Tadeusza, historię Polski, ale także zwiedzamy różne polskie miasta i miasteczka.
Jedyne czego mi zabrakło to więcej informacji o samym autorze, wiem, że nie o nim miała być ta publikacja, ale lubię wiedzieć coś więcej o autorze gdy czytam o historii jego bliskich, stałby mi się on jeszcze bliższy. Lecz to jedyny zarzut z mojej strony.
Publikacja zawiera zdjęcia ze zbiorów rodzinnych autora i z różnych źródeł, z których korzystał w trakcie poszukiwań informacji o swoim drzewie genealogicznym. Na uwagę zasługuje słowo byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, które zastępuje wstęp, a także słowo od Janusza Panasewicza, które możemy odnaleźć na tylnej okładce książki. Podoba mi się także format wydania tejże pozycji, jest dość duża i wygodna zarazem, czcionka i krótkie, zwięzłe rozdziały także ułatwiają lekturę.
"Jak to było" jest pięknym pomnikiem wystawionym przez autora swoim przodkom. Oto poświęcił on swój czas, swoją energię i siły, by dowiedzieć się jak to było z jego rodziną? Gdzie są jego korzenie, skąd pochodzi, jacy byli jego krewni, czym się zajmowali, czy zasłużyli się Polsce wielkimi czy małymi czynami, czy są godni naśladowania i dumy swoich potomków. Żmudne i czasochłonne poszukiwania i badania dały owoc w postaci tej publikacji, dzięki niej historia rodziny pana Tadeusza przetrwa, stając się ciekawą i intrygującą lekturą dla spragnionych wiedzy o czasach im odległych i obcych, a także inspiracją i motywacją by rozpocząć badania na temat własnych przodków.
To bardzo interesująca, ale i ważna książka, chciałoby się by powstawało więcej takich książek, mówiących jak to było?
Moja ocena to 9 ! Polecam miłośnikom historii i nie tylko 😊