Powieść Karcer Grzegorza Juszczaka jest postapokaliptyczną wizją świata przedstawioną nam przez autora. Premiera książki miała miejsce na początku listopada ubiegłego roku.
Akcja powieści rozpoczyna się w 2147 roku w okolicach Atlanty w Stanach Zjednoczonych w byłym więzieniu stanowym, w którym żyje około trzech tysięcy ludzi. Fabułę stanowi opis kilku miesięcy życia tej społeczności. Od czasów, kiedy przez Ziemię przetoczyła się apokalipsa, ponieważ użyto broni atomowej, biologicznej i chemicznej doprowadzając do wyniszczenia populacji ludzkiej i degradacji środowiska minęło już 100 lat. Ci, którzy przeżyli wyszli spod ziemi i próbują żyć w większych lub mniejszych skupiskach na mniej skażonych terenach. W powieściowym Karcerze przebywają od kilkunastu lat przystosowując kompleks do swoich potrzeb. Jego mieszkańcy starają się być samowystarczalni uprawiając rośliny, hodując zwierzęta, wytwarzając biopaliwo. Funkcjonuje tutaj także szpital i szkoła. Rządy w tej enklawie sprawuje demokratycznie Rada Ocalonych. O bezpieczeństwo społeczności dbają grupa wyszkolonych żołnierzy i Samotnicy. Zagrożenie stanowią menelsi, osobnicy silni fizycznie, ograniczeni umysłowo, agresywni, nastawieni na zaspokajanie podstawowych potrzeb fizjologicznych. Ta mutacja ludzi jest skutkiem promieniowania i użytych środków biologicznych i chemicznych, ale ich ograniczeniem jest ślepota nocna.
Mieszkańców społeczność poznajemy w momencie kiedy funkcjonowanie Karceru zakłóca niespodziewany atak dużej grupy menelsów i zniknięcie grupy zwiadowców wysłanych do pobliskiego miasta. Okazuje się także, że należałby wyruszyć poza mury w celu przeszukania ruin miasta i dalszej okolicy i uzupełnienia zapasów różnych materiałów i środków pozostałych po zniszczonej cywilizacji oraz żywności i nasion. Razem z grupą mieszkańców ruszamy na ekscytujące wyprawy, żeby dowiedzieć się co stało się z zaginionymi, zdobyć broń, materiały medyczne i nie tylko, a także żywność. W trakcie tych ekspedycji okazuje się, że mieszkańcom Karceru zagrażają nie tylko menelsi.
Autor najpierw starannie opisuje wygląd i funkcjonowanie Karceru oraz panujące między członkami rady i grupą głównych bohaterów relacje. Pozwala to czytelnikowi wczuć się w klimat powieści. Jak w każdej grupie ludzi wytworzyły się tu różnego rodzaju sympatie i antypatie, a grupa starszych przeciąga młodszych na swoją stronę. W początkowym okresie funkcjonowania tej społeczności celem było przeżycie, teraz po upływie pewnego czasu pojawiają się rozbieżności dotyczące kierunku dalszego rozwoju. Grzegorz Juszczyk znakomicie pokazuje te wewnętrzne rozgrywki i zdobywanie sojuszników.
Wizja zniszczeń i trudności życia ludzi w świecie po apokalipsie jest ciekawa i dopracowana. Bardzo ekscytujące są opisy przeszukiwania gruzów Atlanty. Opisy walk z menelsami i nie tylko są bardzo brutalne, ale i obrazowe.
W powieści Grzegorza Juszczyka trudno wskazać głównego bohatera, ponieważ autor nie koncentruje się tylko na wydarzeniach związanych z jedną postacią. Jest to interesujący zabieg, bo pozwala przenosić akcję pomiędzy różnymi miejscami w tym samym czasie zgodnie z miejscem pobytu jakiejś postaci lub ich grupy. Mimo różnych miejsc akcji i wielu bohaterów nie czujemy się zagubieni. Autor dba o synchronizację wydarzeń. Sceny spokoju, wyciszenia przeplatają się z bardzo brutalnymi, okrutnymi wręcz scenami walki czy dramatycznymi scenami eksploracji zniszczonego miasta.
Mimo kilku bohaterów są oni starannie wykreowani, zróżnicowani pod względem osobowości i charakteru. Zmuszeni są oni podejmować trudne decyzje, czasem wbrew sobie ale dla dobra społeczności w której żyją. Zachowania niektórych postaci bywają zaskakujące a nawet heroiczne. Wśród mieszkańców Karceru w zasadzie nie ma tu postaci negatywnej.
W swojej opowieści o przyszłości autor otwiera wrota swojej wyobraźni przed czytelnikami. Zabiera nas do wykreowanego przez siebie świata i zapełnia różnorodnymi postaciami. Okazuje się, że postapokalipytyczna rzeczywistość w wydaniu autora nie odbiega aż tak bardzo od naszego świata, szczególnie w zakresie ludzkiego funkcjonowania, myślenia i pragnień. Nadal cenne są takie wartości jak lojalność, przyjaźń, odpowiedzialność. Bardzo budująca była dla mnie w chwili zagrożenia dbałość o ocalenie młodego pokolenia.
Język narracji jest prosty i nieskomplikowany, ale w dialogach jest bardziej grubiański i pełen wulgaryzmów, co jest uzasadnione sytuacyjnie. Czasami pojawia się w nich również rubaszny humor.
Książki postapokaliptyczne są odmianą fantastyki a co za tym idzie autor takiej powieści ma pełną dowolność w kreowaniu miejsca akcji i postaci. Świat opisany w Karcerze przemawia do mojej wyobraźni i z łatwością się w nim odnalazłam. Zakończenie pozostawia niedosyt i oczekiwanie na dalszy ciąg.
Karcer pokazuje, że autor dobrze odnalazł się w tym gatunku literackim. Struktura powieści jest przemyślna i dopracowana, a ciąg przyczynowo-skutkowy wydarzeń jest zachowany. Powieść czyta się szybko, z zainteresowaniem śledząc losy bohaterów, dynamiczna akcja nie pozwala się nudzić. Jak każda z powieści tego rodzaju skłania do refleksji nad przyszłością naszego świata.
Zachęcam do zajrzenia do Karceru. Ja na pewno tu wrócę.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl