Biografia wybitnego aktora, który odszedł od nas parę dni temu. Myślę, że jest teraz zapomniany, bo pod koniec życia niestety wycofał się z zawodu, a miał wspaniałe role, w 'Czterech Pancernych', 'Kabarecie Starszych Panów', kabarecie 'Dudek' czy filmach Barei, pamiętam też piosenkę 'W Polskę idziemy' genialnie przez niego wykonywaną.
Zaszufladkowany został Gołas jako aktor komediowy, rzeczywiście, żarty, psikusy, rozbawianie ludzi, to było zawsze jego życie. Książka burzy ten obraz: to był aktor pełną gębą. Na przykład niezwykle wysoko cenił go Gustaw Holoubek. Poza tym pracował w teatrze z największymi: ze Świderskim, Jarockim, Bardinim, Dejmkiem i wielu innymi. Miał na aktorstwo pogląd zdecydowany: był szczery i wymagający, tego samego oczekiwał od innych. Lubił reżyserów, którzy dawali mu wolną rękę, nie znosił reżyserów-satrapów.
Książka zawiera sporo bardzo ciekawych wspomnień, i tak Gołas był ulubionym studentem legendarnego Aleksandra Zelwerowicza, wspomina jak go uczył mówić poezję: „Kiedy stawałem, żeby powiedzieć wiersz, Zelwerowicz wołał moich kolegów: „Proszę pana Leśniaka i pana Pieczkę wykręcić ręce panu Wiesławowi. Do bólu, do bólu!”. Chłopcy podchodzili, łapali mnie za ręce i wykręcali je do tyłu, bo mówiłem „całym sobą”, rękami, inaczej nie umiałem.”
I jeszcze: „Zelwer nauczył mnie prawdy w aktorstwie i uczciwości wobec widza. W czasie zajęć sadzał każdego z nas na podwyższeniu w sali wykładowej i mówił: „Gdy stuknę laską raz, to będzie pan się śmiał, a gdy stuknę dwa razy, będzie pan płakał”. Uczyłem się, jak pokazać radość, a zaraz potem, w mgnieniu oka, wpaść w rozpacz. I musieliśmy to robić absolutnie szczerze. Choć przecież graliśmy, to musieliśmy grać bez udawania. Autentycznie. Bo widz oszukać się nie da.”
Oczywiście znajdujemy też masę wspaniałych anegdotek, wspomina jak to w 'Zemście' gdy grał Papkina i dostawał oklaski, to zazdrosny Jan Świderski (grający rejenta) bił go mocno ręką po nodze. A Papkin to była jego ulubiona rola, podobno genialnie go zagrał w spektaklu Holoubka z 1970 r. Piszę podobno, bo spektakl nie został utrwalony. Niestety, teatr to chyba najbardziej ulotna ze sztuk...
Książka jest pięknie wydana, zawiera mnóstwo interesujących fotografii i dokumentów, sporo też cytatów z wywiadów z Wiesławem Gołasem, recenzji z jego występów, wiele wypowiedzi jego przyjaciół. Dostaliśmy pełny, wyczerpujący portret tego nieodżałowanego artysty.