Ona recenzja

"Ona" to thriller erotyczny częstochowskiego pisarza, autora serii o morderczym prawniku Kubie Sobańskim czy pisarzu Oskarze Blajerze (ta seria jeszcze przede mną). Dotychczasowe przeczytanie przeze mnie książki autora były bardzo dobre, tak "Ona" średnio przypadła mi do gustu...

Najnowsza powieść autora w moi odczuciu ma mało wspólnych cech z thrillerem. Owszem, jest tam jakaś intryga, ale nie zwala ona z nóg. Jak dla mnie za dużo tu erotyzmu a za mało thrillera. Praktycznie co chwila autor raczy nas erotycznymi opisami, na co drugiej stronie bohaterowie uprawiają namiętny seks i trochę brak tu miejsca na thrillerowe opisy... Brakowało mi tego bardzo. Tego typu książek nie lubię. Odrobina erotyki jest ok, ale tu jednak za dużo tego wszystkiego a za mało thrillera w thrillerze.

"Ona" to książka o obsesji, namiętności i pożądaniu. Autor stworzył ciekawą główną postać, Piotra Lange, nieszczęśliwie i obsesyjnie zakochanego chłopaka. Jego obiektem westchnień i skrytych marzeń i fantazji jest mieszkająca po sąsiedzku Alicja. Dziewczyna nie zwraca na chłopaka uwagi, czym można powiedzieć doprowadza go do obłędu. Główny bohater za cel swojego życia postawił sobie zdobycie pięknej sąsiadki. Jest to cel, który zaprząta całe jego młodzieńcze a także dorosłe życie. Cel, do którego Piotr dąży bez względu na konsekwencje - nie cofnie się przed niczym, żeby zdobyć Alicję. Nie zważa ani na swoją dziewczynę ani na to, że Alicja wkrótce ma wyjść za mąż. Jak to się mówi, po trupach do celu... Zdobycie dotąd niedostępnej dziewczyny przychodzi mu zaskakująco łatwo, co ja traktuję jako minus - juz po paru rozdziałach nasza zakazana, "trująca" para się ze sobą łączy, co nieco psuje mi odbiór książki. No za szybko no, nawet nie zdążyłam się wkręcić, a oni już... Myślałam, że potrwa to trochę dłużej, że thriller jakoś się rozwinie, a tymczasem bardzo szybko dochodzimy do spełnienia głównego marzenia naszego bohatera.

Jak wspominałam wyżej, za dużo tu erotyzmu a za mało thrillera. Jeśli chodzi o erotyczne opisy to jest ich tu multum, dosłownie przesyt a thriller jest tylko dodatkiem do historii. Powinno być na odwrót - thriller z domieszką erotyzmu a tu autor zrobił erotyk z domieszką thrillera i to mi niestety nie odpowiadało. Nie za bardzo się wciągnęłam, historia miłosna i te thrillerowe elementy jakoś mnie nie przekonały... Ot, takie czytadełko na weekend.

Narracja w pierwszej osobie. Przez karty powieści i swojej obsesji oraz namiętności oprowadza nas główny bohater, Piotr Lange.

Podsumowując: książka taka sobie. Zdecydowanie jest to powieść erotyczna z domieszką minimalnego thrillera, niestety nie na odwrót... Nie wciągnęłam się, przeszkadzała mi zbyt duża obecność erotyzmu a za mała thrillera. Jak dla mnie troszkę taki niewypał.