Nad Niemnem recenzja

Obowiązek patriotyczny

TYLKO U NAS
Autor: @adam_miks ·5 minut
2021-12-15
5 komentarzy
9 Polubień
„Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej było lekturą szkolną w latach osiemdziesiątych. Nie wiem jak to teraz jest, być może kolejne pokolenia czytają i przerabiają tę pozytywistyczną powieść o dwóch zwaśnionych rodach, których życie mijało w naprawdę pięknych okolicach znanej rzeki. Lecz za moich czasów było nieomalże obowiązkiem znać „Nad Niemnem”. Ja ten obowiązek ominąłem. Dopiero teraz, w wieku lat pięćdziesięciu dwóch rzetelnie do lektury podszedłem.
Znałem opowieść o Justynie Orzelskiej i Janie Bohatyrowiczu z filmu Zbigniewa Kuźmińskiego z roku 1987. Pięknie (?) tak się złożyło że uczeń Adam Miks przerabiał „Nad Niemnem” dwa lata później. Sami rozumiecie, ten … tego … to … że powyżej wspomniany miał powód aby nie czytać samej powieści; jeno oparł swą wiedzę na ekranizacji dzieła Orzeszkowej.
Gdy odłożyłem powieść na półkę zakrzyknąłem ( w skrytości ducha, aby nie przestraszyć domowników): „Wieczne kłótliwość Polaków”, jednocześnie myśli poleciały ku „Zemście” hrabiego Aleksandra Fredry. Jak napisałem „Nad Niemnem” to powieść o zwaśnionych rodach, które pogodzić ma ślub. Podobnie jest w komedii komediopisarza z epoki romantycznej. Tylko tyle, że Fredro ubrał swą opowieść w komediowe szaty, powieść Orzeszkowej ma korzenie dramatu obyczajowego. Ponadto w „Nad Niemnem” widać wątki, których Aleksander hrabia nie poruszyłby w swej twórczości.
Przede wszystkim na ukazanie zasługuje wątek patriotyczny. Orzeszkowa, powiedzmy to enigmatycznie, bardzo dbała w swoich utworach na ukazanie polskości. Polski na mapach świata w czasach powstawania „Nad Niemnem” nie było, ale żyli i uczestniczyli w życiu społeczno-politycznym Polacy. I oto w powieści, jedna z głównych bohaterek, Justyna Orzelska, odkrywa grób Jana i Cecylii Bohatyrowiczów. To odkrycie ma pewne konsekwencje. Ale o tym może potem opowiem, w chwili obecnej zajmijmy się dwoma rodzinami.
Panna Justyna Orzelska należy do dworu i majątku Korczyna. Zaś Bohatyrowiczowie to wieś, zaścianek sąsiadujący z Korczynem. I właśnie pomiędzy Korczynem a Bohatyrowiczami jest ów konflikt o którym pisałem w poprzednich akapitach. Tak naprawdę sporem zajmuje się ze strony dworu Benedykt – mam takie przeczucie że nikt z Korczyńskich oprócz niego nie wie o zatargu. Emilia, jego żona, żyje w swoim świecie, śniąc o wiecznych romansach. Nie przejmuje się tym wszystkim co dzieje się w rodzinie, nie wie nic o sąsiadach, zadaje infantylne wręcz pytania. „Czy Eskimosi przeżywają miłość romantyczną, Tereniu?”, oto jedno z takich pytań. Terenia wymieniona wyżej to dama do towarzystwa Teresa Plińska. Nie wiadomo skąd się wzięła w Korczynie. Wiecznie zamyślona i nader romantyczna. Czeka na męża nic nie robiąc aby go zdobyć. Siedzi przy Emilii i tak naprawdę jest od niej uzależniona. Wmówiono w nią że sąsiad Korczyna, Teofil Różyc, chce ją poślubić, tylko nie ma śmiałości oświadczyć się. Tak naprawdę ów Teofil zerka przychylnym okiem na Justynę. Ta natomiast …
Koniec. Nie opowiem dalszego ciągu. Nie piszę streszczenia książki, tylko recenzję, może takie małe opracowanie. Treść jest nader ciekawa, nie płaska: ona i on, i ten trzeci, który się przyplątał nie wiadomo skąd, nie wiadomo dlaczego. Są tajemnice, tajemnice serca Justyny. I jeszcze jeden mężczyzna, Zygmunt Korczyński. To co łączy ( w zasadzie łączyło) go z panną Orzelską nie trudno zgadnąć. Ale co odpowie Justyna, tego nie wiemy tak do końca. Jest kobietą skłaniającą się do poświęceń. Tylko czy chodzi o takie poświęcenie? Cielesne, powiem brutalnie. W dalszym ciągu powieści widzimy ją na polu, zbierającą owoce żniw. Jest blisko Jana Bohatyrowicza. To daje do myślenia.
Możemy także spotkać ją przy grobie Jana i Cecylii, mitycznych założycieli Bohatyrowicz. To również absorbuje myśli. Co ta dziewczyna znajdzie wśród umarłych? Ano, to co nie tak dawno jeszcze chciał odnaleźć Benedykt Korczyński. Zgodę na życie, zgodę z sąsiadami, zgodę na historyczną przynależność do ziemi. W przedostatnim, a wręcz w ostatnim etapie powieści ów szlachcic, właściciel majątku w Korczynie, zrozumie gdzie leży błąd w myśleniu, a w tym wszystkim pomoże mu nie tylko Justyna, ale także i Witold, syn pierworodny. On także patrzy na grób Jana i Cecylii. To dla niego symbol. Symbol odnowienia życia w duchu patriotycznym.
W poprzednich akapitach zaznaczyłem pierwszoplanowych bohaterów. Nie opowiem o drugoplanowych – czytelnik dopełni to czytając samodzielnie lekturę. Na drugim planie równie ciekawe rzeczy dzieją się.
Orzeszkowa nie pisze łatwo i na skróty. Stosuje znaną raczej tylko sobie składnię zdaniową dając na koniec zdania imiesłowy przymiotnikowe. Taką miała już fobię, bo stylem tego nazwać nie sposób. W innych utworach także stosowała te imiesłowy przymiotnikowe. Ciekawe czy w rozmowach publiczno-domowych również tak dialogowała? Młodzież z pewnością uznałaby tę panią za „nudziarę”. Owszem, może i przynudzała z tymi wysublimowanymi „ą” i „ę” na końcu zdania. Trzeba zauważyć również i to, że Orzeszkowa używała patosu opisując … zjawiska przyrodnicze, a także ( co już mniej dziwi) wesele, historię Jana i Cecylii, pracę w polu Bohatyrowiczów. To taki okres, zabory, brak Polski na mapach świata. Myślę że dużą rolę odgrywała psychiczna budowa Elizy Orzeszkowej. Ojciec, o zainteresowaniach intelektualnych i wysokiej kulturze, zgromadził w domu rodzinnym cenną galerię obrazów oraz bibliotekę liczącą kilka tysięcy tomów. Zmarł jednak, gdy Elżbieta miała 3 lata. Majątek wydzierżawiono, a mieszkańcy przenieśli się do Grodna i zamieszkali w parterowym domu przy ulicy Brygidzkiej (obecnie: Karla Marksa). Odtąd wychowywały ją same kobiety: matka, która zwała ją Lisą (stąd Eliza), babka Kamieńska, nazywająca ją Ziunią, jej starsza o trzy lata siostra Klementyna oraz opiekunka (mamka) Michalina Kobylińska. I te stosunki domowe właśnie zaważyły na poglądy na życie i twórczość Orzeszkowej.
„Nad Niemnem” daje Czytelnikowi odpowiedz na wiele ważkich pytań. Co to jest Polska, pamięć o rodzinie, praca na ugorze intelektualnym. Myślę że warto przeczytać powieść „Nad Niemnem”. W roku 1989 nie byłem gotów na to poświęcenie. A wy? Jesteście gotowi?

Moja ocena:

× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nad Niemnem
50 wydań
Nad Niemnem
Eliza Orzeszkowa
7.2/10

Nad Niemnem jest epopeją pozytywistyczną ukazującą obraz polskiego społeczeństwa drugiej połowy XIX wieku. Powieść Elizy Orzeszkowej wpisała się do kanonu literatury polskiej. Tłem powieści jest świat...

Komentarze
@almos
@almos · prawie 3 lata temu
Dobra recenzja, warto po latach wrócić do lektur szkolnych, często okazuje się, że to świetna literatura. U mnie tak było z 'Chłopami' Reymonta, teraz się przymierzam do 'Granicy' Nałkowskiej, której w ogóle nie zrozumiałem w szkole.
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Świetna recenzja. Ja przerabiałam ją w szkole, ale już wtedy byłam nią zachwycona. Moja córka na drugie imię ma Justyn, gdyż tak spodobała mi się bohaterka.
× 2
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · prawie 3 lata temu
Czytałam oczywiście w liceum, tylko raz, i byłam zachwycona. A moja córka czytała już jako dorosła osoba i też się zachwyciła.
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
Zachęciłeś mnie tymi Eskimosami 😉 Może i ja to wreszcie przeczytam, bo podobnie, w lice7m nie dałam rady.
× 1
@adam_miks
@adam_miks · prawie 3 lata temu
Są inne, tak samo ciekawe wypowiedzi pani Emilii.
× 2
@maciejek7
@maciejek7 · ponad 2 lata temu
Bardzo lubię tę książkę i wracam do niej.
× 1
Nad Niemnem
50 wydań
Nad Niemnem
Eliza Orzeszkowa
7.2/10
Nad Niemnem jest epopeją pozytywistyczną ukazującą obraz polskiego społeczeństwa drugiej połowy XIX wieku. Powieść Elizy Orzeszkowej wpisała się do kanonu literatury polskiej. Tłem powieści jest świat...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przeczytałam "Nad Niemnem" po raz drugi w całości, dopiero po skończeniu szkoły, kiedy zaczęłam zachwycać się polską literaturą. W szkole omawiałam tylko fragmenty, więc to nie ukazało w całości wyso...

@jula7202 @jula7202

@Obrazek Widziałam gdzieś na Facebooku post, który zbierał informacje - jaka jest najnudniejsza książka w opinii czytelników. Ku mojemu zaskoczeniu, w komentarzach najczęściej przewijała się książk...

@ale.babka @ale.babka

Pozostałe recenzje @adam_miks

Bajki niepoprawne
Poprawność bajek

„Dekameron” Giovanniego Boccaccio powstał poprzez fakt zarazy, dokładniej dżumy. Jest to zbiór stu nowel które w ciągu 10 dni w roku 1348 opowiada dziesięć osób. Schroni...

Recenzja książki Bajki niepoprawne
Kamienie i motyle
Kamienie i motyle

Rzucony krzywo kamień w stronę człowieka może zrobić krzywdę. Motyl za to jest synonimem łagodności, wolności, swobody latania. Te dwa podmioty Magdalena Ajeddig połączy...

Recenzja książki Kamienie i motyle

Nowe recenzje

Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall
Dobre!
@daria.ilove...:

"To za trudne, rozpoznać znaczenie tego wszystkiego, życie, umieranie i pozwolenie na śmierć – łaska czy kara, egoizm c...

Recenzja książki Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall
Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Owce?
@daria.ilove...:

Owce po śmierci swojego pasterza decydują się odkryć kto przyczynił się do jego śmierci. Czy uda się odkryć mordercę?...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wybór nie zawsze jest oczywisty...
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Zauważyłam, że ostatnio na blogu pojawiło się sporo naprawdę dobrej fantastyki i przyznać muszę,...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl