Widziałam gdzieś na Facebooku post, który zbierał informacje - jaka jest najnudniejsza książka w opinii czytelników. Ku mojemu zaskoczeniu, w komentarzach najczęściej przewijała się książka „Nad Niemnem”, książka, która na mnie zrobiła ogromne wrażenia. Gdy ją czytałam, miałam przed oczami obraz wsi moich dziadków: postać dziadka, koszącego żyto i obraz babci, robiącej za nim snopki. Stogi siana układali wspólnie, podobnie jak wspólnie spożywali chleb ze smalcem popijając serwatką. Wspólnie rozprawiali co jeszcze jest do zrobienia w polu i w obejściu. Tyle tych prac, od wczesnej wiosny po późną jesień, a i zimą trzeba było dbać o krowy, konie i cały zwierzęcy inwentarz.
Jakoś się uchowałam i nie doszła do mnie wcześniej informacja, że w Narodowym Czytaniu będzie Eliza Orzeszkowa i jej książka, ale mam nadzieję, że to nie dlatego ta pozycja została tak nisko oceniona przez komentujących pod postem. Akurat dla mnie to jedna z niewielu inicjatyw, która łączy ludzi od lewa do prawa i od prawa do lewa.
Każdy ma prawo do swoich odczuć, bo nie każdemu muszą podobać się opisy przyrody zaprezentowane przez autorkę czy losy powstańców, nie wspominając o nudzącej się klasie społecznej, która za nic nie chciała jednać się z chłopami. Tu wspólnoty nie było, mimo wspólnej sprawy…
Gdy zostałam poproszona przez Klub Literacki ”Metafora” w Ususie, aby przeczytać fragment książki, zgodziłam się, ale nie myślałam jaki to mógłby być konkretnie. Własnej książki nie miałam, więc zdałam się na wsparcie prowadzącej spotkanie, poetki Anny Rykowskiej. Powiedziała, że nikt nie ma fragmentu o powstaniu, więc może taki byłby odpowiedni.
Wybrałam ten, gdzie mały Jan Bohatyrowicz żegna ojca i wuja idących do walki i fragment, gdzie stoczyła się bitwa, a teraz w lesie jest mogiła. Już za chwilę miałam sobie uświadomić, że czytam nie tylko o bohaterach książki, ale o własnej rodzinie. Moje wzruszenie słychać było w czytanych słowach, niosących się melodyjnie do zasłuchanych uczestników spotkania (podobno tak czytam). Mimo „guli” w gardle, musiałam podzielić się z nimi swoją historią, która zaczęła się od starego zdjęcia, które przesłała mi moja ciocia rok temu. Przedstawiało moich przodków - od lewej - prapradziadek Adam Badurek, jego żona Marianna z domu Poździak z Podosia i ich syna Aleksander. Mój prapradziadek był rybakiem i swoją łodzią przewoził powstańców roku 1863 na Polską Kępę, która była wówczas mało dostępnym miejscem otoczonym rozlewiskami Orzyca i bagnami.
Jestem na początku drogi w zgłębianiu rodzinnej historii moich bliskich, ale ta możliwość przeczytania fragmentu książki „Nad Niemnem” sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać co mi się podobało w tej książce, wtedy, kiedy czytałam ją po raz pierwszy. Czy melancholijność Justyny uciekającej tam, gdzie czuła się dobrze, wśród prostych, ciężko pracujących ludzi? A może wszystkie wątki składające się na walkę powstańców o wolność Polski, ich historie? Mogłyby to być też rozmowy starszego pokolenia z młodymi, jak również różnice społeczne, które Orzeszkowa dobrze odzwierciedliła na kartach swojej powieści. Nie chcę powiedzieć, że sama historia miłosna mnie nie poruszyła. Te rozmowy Jana i Justyny, ich spotkania, to jeden z ciekawszych dla mnie momentów w książce.
Dużo wspólnego ma książka „Nad Niemnem” z historią mojej rodziny i ludzi mieszkujących w tamtych czasach nad rzeką Orzyc…Ta książka spokojnie mogłaby się nazywać „Nad Orzycem” i nie byłoby to nadużyciem…
Nad Niemnem jest epopeją pozytywistyczną ukazującą obraz polskiego społeczeństwa drugiej połowy XIX wieku. Powieść Elizy Orzeszkowej wpisała się do kanonu literatury polskiej. Tłem powieści jest świat...
Bardzo emocjonalna, wzruszająca recenzja. Wspaniale, że podzieliłaś się z nami swoją historią rodzinną. Wielkie szczęście, że masz takie pamiątki, jak zdjęcie przodków z ok. 1900 roku. Powodzenia w poszukiwaniu historii rodzinnych, może powstaną z tego ciekawe wpisy na twojego Kanapowego bloga. 👍😊
Interesujaca recenzja z watkiem osobistym, wspaniale sie czytalo. To była jedna z moich ulubionych lektur. Byłam zafascynowana postacią Justyny i dlatego moja córka ma na drugie Justyna.
To jest moja UKOCHANA lektura i jedna z najulubieńszych książek. Zupełnie nie rozumiem tych narzekań, czego właściwie spodziewają się narzekający po powieści o życiu ziemian i chłopów w drugiej połowie XIX wieku, pościgów ze strzelankami, żeby się akcja nie dłużyła? To znaczy, rozumiem, że ksiązka może komuś nie odpowiadać, ale te tłumaczenia, że powolna, że rozwlekła, że opisy przyrody... No, powolna, jak ówczesne życie, spokojne i bez wielkich burz (pomijając te dziejowe).
A opisów przyrody - równie dużo, za to IMHO gorszych - jest u pełno u np. Żeromskiego, którego nikt się nie czepia ;).
W tej książce jest wszystko to co lubię, ale chyba najbardziej ta tajemnica w lesie, subtelna miłość dwojga bohaterów i te rozmowy ojca z synem o ziemi...
Nad Niemnem jest epopeją pozytywistyczną ukazującą obraz polskiego społeczeństwa drugiej połowy XIX wieku. Powieść Elizy Orzeszkowej wpisała się do kanonu literatury polskiej. Tłem powieści jest świat...
Przeczytałam "Nad Niemnem" po raz drugi w całości, dopiero po skończeniu szkoły, kiedy zaczęłam zachwycać się polską literaturą. W szkole omawiałam tylko fragmenty, więc to nie ukazało w całości wyso...
Przepiękna historia i wspaniale napisana. Nie ma sensu chyba przytaczać fabuły, bo na pewno zdecydowana większość zna ją z filmu, który jest świetnie zrealizowany i bardzo wierny książce. Film znam n...
BR
@brygida0303
Pozostałe recenzje @ale.babka
Paniutka i Łowika - moje nowe koleżanki!
@Obrazek BAJKOLORY na dobranoc, na śnienie Ilustarcje: Nina Peret Bajanki: Autor Nieznany. Specjalnie czekałam z moją recenzją Bajanek do wieczora…, a tu jeszcz...
Stanisława Brejdyganta pierwszy raz zobaczyłam w serialu Klan. Pamiętam, że pomyślałam, dlaczego tak dystyngowany, dobrze ubrany i mający coś do powiedzenia człowiek nie...