Ta, wydana w 2012 r. książka, jest szczegółową i poważną biografią człowieka jeszcze przed 30-stką, no ale to z pewnością najważniejszy etap jego żywota. Autor wyczerpująco i pasjonująco przedstawia wszystkie etapy kariery Messiego, od szczęśliwego dzieciństwa w Rosario, poprzez trudne początki w Barcelonie, rozbłyśnięcie jego gwiazdy, tryumfy klubowe i niepowodzenia w reprezentacji Argentyny (jedyny zdobyty tytuł: Mistrzostwo Świata do lat 20). Najciekawsze są w książce dwie rzeczy: podkreślenie unikalnych cech charakteru Leo (oprócz wyjątkowego talentu), które sprawiły, że stał się najlepszy; oraz to, że w wielu przypadkach sprzyjał mu szczęśliwy traf.
I tak cechy charakteru: wytrwałość, zacięcie, mrówcza pracowitość, perfekcjonizm, obsesyjna żądza wygrywania (do dziś zdarza mu się płakać w szatni po przegranym meczu). Znamienne tu opinie jego trenerów. Trener z Rosario: „Widziałem kilku takich, którzy mogli być jak Messi, ale zabrakło im wytrwałości”. Trener z Barcy: „to był chłopak z nadzwyczajną pasją. Nigdy nie widziałem zawodnika z takim zacięciem. Potwornie pragnął trenować, biegać po boisku, robić wszystko, co mu kazano.” Inny trener z Barcy: „Nigdy nie widziałem chłopca, który wymagałby od siebie tak dużo. (…) Czasami rozgrywał fantastyczny mecz, po czym schodził z boiska zły na siebie, ponieważ w swoim mniemaniu mógł zagrać jeszcze lepiej.” Pep Guardiola: „Ta miłość wygrywania, ta pasja, ta rywalizacja... Messi to prawdziwe zwierzę, jak Tiger Woods, jak Michael Jordan, jak Rafa Nadal.”
Poza tym na erupcję talentu Leo miało też wpływ szereg czynników, które nazywamy po prostu szczęściem. Oto jego rodzice planowali emigrację do Australii. „Czy gdyby Leo urodził się w Australii, zostałby piłkarzem. Czy byłby gwiazdą futbolu?” pyta autor. Szczerze wątpię.
I jeszcze, Barcelona mocno się wzbraniała przed kupnem 13-letniego chłopca; w tamtych czasach to był precedens. Czy gdyby został w Argentynie, zrobiłby karierę? Nie wiadomo, mógł tam zostać nadmiernie wyeksploatowany i zajechany jako nastolatek, tak skończyło wiele talentów. Nawet w samej Barcelonie wielu wychowanków nie zrobiło kariery, bo zabrakło im łutu szczęścia: złapali koszmarną kontuzję, trafili do złej drużyny, itd. Znamienna tu wypowiedź jednego z trenerów Barcy: „Zawsze powtarzam, że zbyt mocno podbijamy bębenek, pisząc książki o Leo, Piqué, Fàbregasie. (…) To wszystko fantastyczne historie, nie zapominajmy jednak, że są one wyjątkowe. Wokół słyszy się mnóstwo strasznych opowieści o chłopcach, którzy opuszczają dom w wieku 12 lat, a potem wracają po pięciu latach, na koncie zaś mają tylko niepowodzenia w nauce i na boisku, ich rodzina jest w stanie rozkładu, a stare przyjaźnie przez ten czas zapewne też zdążyły już stracić dawny blask”. Święte słowa...
A w samej Barcelonie był bardzo ostrożnie wprowadzany do pierwszego zespołu przez Riijkarda, który nie chciał zajechać młodego zawodnika. Znowu znamienny cytat: „Gdy zawodnicy mają 18 czy 19 lat, granica między sukcesem czy porażką jest bardzo cienka. Dopiero czas pokazuje jak potoczą się losy danego piłkarza.”
Zatem książka to nie tylko biografia Messiego, to też ciekawa rzecz o współczesnym futbolu, o systemach szkolenia, o prowadzeniu i karierach młodych zawodników. Lektura obowiązkowa dla miłośników futbolu, nawet jeśli nie lubią Messiego.