Nie ma tego złego recenzja

O, w Mortkę!

Autor: @ania_gt ·1 minuta
2021-07-22
Skomentuj
5 Polubień
Marcin Mortka to autor, którego nie trzeba przedstawiać. Z wielką wprawą tworzy zarówno dla młodszych - Tappi, jak i starszych czytelników. Cechy rozpoznawalne jego stylu to humor i sprawne żonglowanie konwencjami i motywami ogranymi jak zenkowe przeboje. Tak jest i w przypadku najnowszej powieści „Nie ma tego Złego”. Twórca puszcza do czytelnika oko przedstawiając niezwykłą drużynę. Tak, tak – aluzje do tolkienowskiej ekipy niszczącej Jedyny Pierścień są jak najbardziej na miejscu. Wiele tu takich smaczków! Inspiracje Sapkowskim, wspomnianym już wcześniej Tolkienem czy serią Dragon Age są bardzo wyraziste. Poziom absurdu i niebanalny humor kojarzył mi się z mistrzem Pratchettem i jego Światem Dysku.

Narratorem opowieści jest Edmund zwany Kociołkiem. Weteran armii księcia Stefana, mistrz wojskowej aprowizacji i logistyki, a dziś spełniony mąż i ojciec. Prowadzi karczmę słynną na całe Wichrowiny, łata domowy budżet wypełnianiem drobnych zleceń. Razem ze swą drużyną do „zadań specjalnych” – socjopatycznym introwertycznym elfem, goblinem zwiadowcą, pełnym tajemnic guślarzem samoukiem, charakternym krasnoludem i jednym z ostatnich prawdziwych błędnych rycerzy Doli – otrzymał zlecenie, które okazało się czymś więcej niż zwykłe dostarczanie przesyłek czy ochrona karawan. Ekipa niczym z sesji D&D - różnorodna, zwariowana, ale zgrana zostaje wmanewrowana w niezłą kabałę.

Fabularnie „odgrzewany kotlet” jednak podany z humorem i fantazją, która mnie przekonała. Dostajemy kawałek solidnej przygodowej powieści awanturniczej, w sam raz na letnią lekturę. Poza oczywistymi walorami kreacji drużyny Kociołka, urzekły mnie charakterne babeczki, występujące w rolach drugoplanowych, opisane tak wyraziście, że nie da się obok nich przejść obojętnie. Pierwszą jest żona Kociołka Sara - trzyma swego ślubnego i całą ekipę na krótkiej smyczy, a podczas jego częstych nieobecności zarządza z wprawą karczmą i domowym budżetem. Drugą jest Yanna księżna na zamku Dym, kobieta lubieżna, wszeteczna i rozpustna. Złośliwi twierdzą, że nazwa zamku i miasta pochodzi od jej ulubionego zajęcia… Owa dama, znajdzie się w centrum intrygi, za którą stoi prawdziwy Zły. Jak to się skończy? Musicie sprawdzić sami.

Jeśli szukacie lekkiej, zabawnej, pełnej intryg i niespodziewanych zwrotów akcji lektury, to książka dla Was. Ale strzeżcie się, bo Złe czyha za rogiem i nie wiadomo czy zostało pokonane, dlatego mam nadzieję, że wkrótce przeczytamy o dalszych losach naszej kompanii do zadań specjalnych.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-07-22
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nie ma tego złego
3 wydania
Nie ma tego złego
Marcin Mortka
7.5/10
Cykle: Nie ma tego złego, tom 1, Drużyna do zadań specjalnych, tom 1
Seria: SQN Imaginatio

Błyskotliwe połączenie Sapkowskiego i Pilipiuka Jedni mówią, że Złe to kraina za Gwiżdżącymi Górami. Inni utrzymują, że Złe to wszyscy, których Dolina wygnała, w tym magowie. Mieszkają w górach i ...

Komentarze
Nie ma tego złego
3 wydania
Nie ma tego złego
Marcin Mortka
7.5/10
Cykle: Nie ma tego złego, tom 1, Drużyna do zadań specjalnych, tom 1
Seria: SQN Imaginatio
Błyskotliwe połączenie Sapkowskiego i Pilipiuka Jedni mówią, że Złe to kraina za Gwiżdżącymi Górami. Inni utrzymują, że Złe to wszyscy, których Dolina wygnała, w tym magowie. Mieszkają w górach i ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zabawna, nieprzewidywalna, wciągająca- te słowa doskonale opisują tego białego kruka. Książka ,,Nie ma tego złego" opowiada o perypetiach życiowych nietypowej drużyny do zadań specjalnych. W jej skła...

@iza.kolach @iza.kolach

Na książki Marcina Mortki zwróciłam uwagę przez przepiękne okładki Mórz Wszetecznych. Nie umiałam przejść obok nich obojętnie. Autorowi zaufałam w ciemno i zamówiłam nie tylko wspomniane Rolanda Wywi...

@Banshee22 @Banshee22

Pozostałe recenzje @ania_gt

Miasto słowa bożego
Mordimer, moje guilty pleasure

Z Mordimerem Madderdinem łączy mnie dosyć zażyła przyjaźń, trwająca nieprzerwanie od osiemnastu tomów. I jak to w dłuższym związku bywa są wzloty i upadki. Mam problem z...

Recenzja książki Miasto słowa bożego
Duchy letniej nocy
Duchy letniej nocy

Czy lęk może być atrakcyjną emocją dla czytelnika? Po lekturze „Duchów letniej nocy” mogę odpowiedzieć twierdząco. Kolejna już antologia wydawnictwa Zysk i S-ka zawiera ...

Recenzja książki Duchy letniej nocy

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl