Wieczna księżniczka recenzja

O rozczarowaniu

Autor: @Kass ·4 minuty
2014-01-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Początkowo nie miałam zamiaru pisać o tej książce, jednak wysoka recenzja na lubimy czytać i moja własna opinia o Wiecznej księżniczce sprawiły, że postanowiłam ubrać moje zastrzeżenia w słowa.
Przyznam na wstępie, że nie jestem fanką pisania o historii przez współczesnych; czasem coś przeczytam, ale generalnie wolę sięgnąć po klasykę. Do Philippy Gregory przez długi czas podchodziłam jak do jeża, przemogłam się dopiero przy okazji pojawienia się adaptacji Wojen kuzynów. Podreptałam do biblioteki, skąd wróciłam z Białą królową, Czerwoną królową, a w stosownym czasie uzupełniłam cykl o Córkę Twórcy Królów. Byłam w szoku; oczywiście spodziewałam się, że przedstawione w książkach historie będą opowiedziane z kobiecego punktu widzenia, ale nie miałam pojęcia, że tak mnie zaabsorbują (zwłaszcza, że wszystkie książki napisano w narracji pierwszoosobowej, której nie darzę specjalną sympatią) że poznam trzy fascynujące, silne, ale przecież też wrażliwe kobiety. Krótko mówiąc, dałam pani Gregory kredyt zaufania i z niecierpliwością oczekuję na polską premierę Białej księżniczki.
W międzyczasie postanowiłam przeczytać Wieczną księżniczkę. Tym razem autorka oddaje głos kolejnej kobiecie – Katarzynie Aragońskiej. Kto zna historię chociaż pobieżnie, wie, jaki był finał jej małżeństwa z Henrykiem VIII i chyba każdy zgodzi się, że to postać tragiczna (choć może nie tak bardzo jak jej starsza siostra, Joanna, która zyskała sobie przydomek Szalonej), ale też w pewien sposób lekceważona. Poślubiona jednemu księciu Walii, owdowiała, po czym przez siedem lat czekała, niepewna o swój dalszy los. A los połączył ją z kolejnym angielskim księciem, Henrykiem. Tylko jedno jej dziecko dożyło dorosłości, ale okazało się dziewczynką. Proces o unieważnienie małżeństwa pary królewskiej oraz dywagacje nad słynnym „Tej nocy byłem w Hiszpanii” wstrząsnęło chrześcijańską Europą…
Miałam więc wiele powodów, by cieszyć się, że tym razem poznam historię z punktu widzenia hiszpańskiej księżniczki.
Jak się okazało, cieszyłam się na wyrost.
Po pierwsze, romans Henryka z Anną Boleyn i wspomniany przeze mnie proces, czyli to na co czekałam najbardziej, nie znalazły się w książce (jeden rozdział mnie nie satysfakcjonuje!). Rozumiem, że powstały Kochanice króla, ale przecież tym, co najbardziej cenię u P. Gregory, jest opowiadanie wydarzeń z różnych punktów widzenia.
W takim razie, o czym jest Wieczna księżniczka? Ano o dzieciństwie Cataliny, o jej pierwszym małżeństwie, o długim narzeczeństwie z późniejszym Henrykiem VIII, czyli wszystkim tym, co mówiąc szczerze, ma dla mnie znaczenie drugorzędne.
Sama Catalina nie zaskarbiła sobie mojej sympatii jak wcześniej zawojowały ją Elżbieta Woodville i Małgorzata Beaufort. Jestem w stanie zrozumieć próbę ukazania przez autorkę czynników kształtujących Catalinę; jestem w stanie zrozumieć dziecinną idealizację rodziców – uważanie Izabeli Kastylijskiej i Ferdynanda Aragońskiego za wzór monarchów, władców wybranych przez Boga; jestem w stanie zrozumieć, że Catalina całe życie przygotowywała się do roli królowej Anglii i musi to podkreślać przy okazji każdego kolejnego monologu, że mimo to wciąż myśli w dziecinny sposób.
Ale nie znaczy to, że będę ją za to lubiła. Wszystko, o czym wspomniałam wyżej, w połączeniu z opisem niezliczonych zalet bohaterki sprawiło, że w momencie ciężkich przeżyć nie potrafiłam zdobyć się na żadne cieplejsze uczucia. Nie współczułam Catalinie tracącej Artura, nie współczułam jej po straci dzieci ani w momencie, gdy odkryła zdradę męża.
Jeśli już jesteśmy przy Henryku VIII, a jest to jedna z uwielbianych przeze mnie postaci historycznych, to kompletnie mnie rozczarował. Może i pierwsze lata małżeństwa z Katarzyną, to okres, kiedy uczy się być królem, ale nie jest to ten Henryk, o którym pisał Bidwell i którego ubóstwiam. Podobny los spotkał Henryka VII – biedak oszalał z pożądania do młodej Hiszpanki i miał zamiar sam poprowadzić ją do ołtarza.
Na koniec chciałam wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. P. Gregory pisze głównie dla kobiet, więc nic dziwnego, że nie obeszła się bez pewnej dozy romantyzmu. Pierwsze małżeństwo Cataliny rozpoczęło się od niechęci, skończyło na wielkiej miłości, drugie podobnie, choć nie tak spektakularnie. Catalina miała Henryka za młokosa, ale po jakimś czasie stwierdziła, że nie można go nie kochać. Zapewne wielu czytelniczkom się to podobało (a raczej na pewno, sądząc po recenzjach), mnie nie.
Były też sceny hmm sypialniane, czego nie pamiętam z wcześniejszych książek. Na szczęście autorka to osoba, która przyzwyczaiła mnie do pewnego poziomu, toteż obyło się bez wilgotnych monsunów pożądania i podobnych bzdur, ale uważam, że powieści wyszłoby na dobre, gdyby pani Gregory każdorazowo zostawiła małżonków za drwalami sypialni samych.
Sytuację ratuje nieco gorzka refleksja z końca książki – dowód że Catalina jednak czego się nauczyła, a je nie sarkałam przez 400 stron na darmo:

"Moi rodzice nie byli nieomylni. Moi rodzice się mylili. W końcu przyznaję sama przed sobą to, co do tej pory było dla mnie nie do pomyślenia. M o i r o d z i c e s i ę m y l i li. […] Uświadomienie sobie tego zajęło mi całe dotychczasowe życie."

Myślę, że największym problemem tej powieści jet to, że przedstawia pewien wycinek historii. (zaczyna w 1491, a kończy w roku 1513). Ostatni rozdział, tuż przed powołaniem Katarzyny Aragońskiej przed sąd został dopisany jakby na siłę. Czytanie o dzieciństwie Wiecznej księżniczki trochę mnie znudziło, jej pierwsze małżeństwo zasłodziło, ciekawie zaczęło robić się dopiero w momencie roszad pomiędzy Henrykiem VII i Ferdynandem Aragońskim dotyczących kwestii posagu i przyszłych losów księżnej wdowy oraz kłamstwa dotyczącego utraty dziewictwa. To trochę za mało bym mogła oceniać Wieczną księżniczką na równi z resztą książek P. Gregory.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wieczna księżniczka
Wieczna księżniczka
Philippa Gregory
8.2/10
Cykl: Dynastia Plantagenetów i Tudorów, tom 6

Philippa Gregory raz jeszcze udowadnia, że za dobrze znaną historią można odkryć nieznaną opowieść o dzielnych królowych zmieniających oblicze renesansowej Europy i o nieopisanej przedtem miłości, któ...

Komentarze
Wieczna księżniczka
Wieczna księżniczka
Philippa Gregory
8.2/10
Cykl: Dynastia Plantagenetów i Tudorów, tom 6
Philippa Gregory raz jeszcze udowadnia, że za dobrze znaną historią można odkryć nieznaną opowieść o dzielnych królowych zmieniających oblicze renesansowej Europy i o nieopisanej przedtem miłości, któ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Wieczną księżniczkę" poznałam, gdy byłam gimnazjalistką. Pierwsza książka Philippy Gregory, która wpadła w moje ręce. Nie pamiętam jaki wtedy miałam stosunek do książek o miłości, ale tej nie bałam s...

@FiolkaK @FiolkaK

Dziewczynka, nastolatka, młoda kobieta. Niewiasta, poślubiona mężczyźnie zaledwie w wieku dziecięcym, której od lat wpajano do głowy tytuł królowej Anglii. Dzieciństwo spędzone na wojnie poskutkowało ...

@Black_Vampire @Black_Vampire

Pozostałe recenzje @Kass

Parker Pyne na tropie
Nie tym razem, pani Agatho - "Parker Pyne na tropie"

Nigdy nie byłam fanką zbiorów opowiadań, nie zostanę nią po przeczytaniu tej książki. Agatha Christie to pisarka, której nie trzeba nikomu przedstawiać; jest dla światowe...

Recenzja książki Parker Pyne na tropie
Niewidzialny strażnik
Powiew świeżości

Co prawda samą książkę przeczytałam pod koniec ubiegłego roku, ale uważam, że kilka słów jej się należy. Przyznam szczerze, że moja opinia o pozycjach wydawanych w Czarne...

Recenzja książki Niewidzialny strażnik

Nowe recenzje

Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl