Starożytne ruiny, niechętni tubylcy, intrygi, porwania, klątwy i smoki… a pośrodku tego wszystkiego Karol Linneusz w sukni?
Ze względu na jej czas i miejsce urodzenia, społeczeństwo miało w stosunku do młodej Izabeli bardzo konkretne, chociaż niespecjalnie wymagające oczekiwania. Przez większość swojego życia miała ona ładnie się prezentować, pięknie wysławiać i jeszcze piękniej pachnieć. Wolny czas spędzać na herbatkach, zajadaniu ciasteczek i pielęgnowaniu nieustannego przepływu nowinek z salonowego życia. Jedynych rozrywek miała posmakować podczas jazdy konnej, spacerów po parku, czytaniu romansideł oraz wyczynowym trzepotaniu rzęsami i dyganiu w towarzystwie potencjalnych kandydatów na męża. Wszystko oczywiście pod surowym i karcącym wzrokiem śmietanki towarzyskiej. Tyle tylko, że w serduszku tej niewinnej dziewczynki grała zupełnie inna melodia. Była żądnym przygód i ciekawym świata niespokojnym duchem, uwięzionym w klatce z koronek i konwenansów. Trudny do opanowania charakterek nie pozwalał zgodzić się na niewolę. Izabela postanowiła tupnąć nóżką i podążyć za marzeniami. Obecnie lady Trent jest już dojrzałą kobietą oraz znaną i szanowaną badaczką; wzorem do naśladowania i bohaterką wielu młodych panien. O swoim życiu, podróżach i miłości do smoków postanowiła opowiedzieć w pamiętniku, przy okazji rozkochując niejednego czytelnika.
Smoki w popkulturze zaklepały sobie tytuł najbardziej majestatycznych stworzeń. Zazwyczaj zazdrośnie strzegą niezmierzonych skarbów, od których oko bieleje. Zajmują się ochroną elitarnych internatów dla (zbyt mocno) kochanych księżniczek. Natomiast gdy pojawiają się na niebie, rozpościerając potężne skrzydła, wzbudzają nabożny lęk i strach. Nazwanie ich zwierzętami uraziłoby ich dumę, a dla śmiałka skończyłoby się spopieleniem. W ich oku nieraz widać przecież błysk świadczący o żądzy władzy i potrzebie uwielbienia. Marie Brennan z odwagą i bezkompromisowością, charakterystyczną dla swojej bohaterki, postanawia te niezwykłe stworzenia nieco uzwyczajnić i odebrać im dotychczasowy blask i tytuł celebrytów świata fantasty. Tutaj pora na niespodzianki. Pomimo intrygującego tytułu smoki nie stanowią kluczowego elementu powieści. W zasadzie ich obecność jest znikoma i rozczaruje każdego, kto oczekiwał kompendium wiedzy o tych skrzydlatych bestiach.
Zdecydowanie ważniejsze dla historii jest dążenie do odkrywania tajemnic oraz pokonanie przez bohaterkę wszystkich przeciwności stojących jej na drodze. Akcja książki co prawda przenosi nas do świata z odmiennymi krainami, państwami, ludźmi i historią, jednak łudząco przypominającego XIX-wieczną Europę. Bohaterka musi zmierzyć się z porządkiem rządzonego przez mężczyzn świata, w którym nie ma miejsca dla kobiet takich jak ona. Chociaż pragnęłoby się stada smoków i tuzina pokrewnych gatunków na każdej kolejnej stronie, Historia naturalna smoków opowiada o podróży marzycielki, pragnącej wyrwać się z obowiązujących w społeczeństwie ram. Oczywiście smoki też będą, lecz Brennan powolnie i z wyczuciem dawkuje nam kontakt z tymi pięknymi istotami. Każda odkryta informacja będzie zaskakiwała nie tylko bohaterów, ale również czytelników, zamiast magii będziemy mieli bowiem biologię.
Czy taka feministyczna podróż pozbawiona obecności obiecanych smoków może być w ogóle interesująca? Narratorka snuje pełną uroku, wciągającą i niepozbawioną humoru opowieść o swoim życiu. Świetnie poprowadzona przez Brennan narracja sprawia, że zapomina się o autorce. Pozostajemy sam na sam z lady Trent i jej wspomnieniami. Sama bohaterka ma natomiast niesamowicie przyciągającą osobowość. Jest inteligentna, błyskotliwa, zadziorna i wie, jak walczyć o swoje. Nie brak jej odwagi i głęboko pod suknią ma to, co powiedzą inni. Ona ma swoje marzenie i ma zamiar je spełnić, choćby miała złamać wszystkie zasady przyzwoitości i dobrego wychowania. Napędzana miłością i pasją nieustannie sprzeciwia się zasadom męskiego świata, ściągając na siebie nieustanne problemy. Natomiast jej zapał, cięty język oraz pragnienie niezależności zapewniają jej miękkie lądowanie niemal za każdym razem.
Brennan zabiera czytelnika w cudowną podróż, podczas której może on na nowo odkryć smoki. Czytając pamiętnik lady Trent, oczami wyobraźni nieustannie widziałem snującą swoją opowieść elegancką M (w wykonaniu Judi Dench), obdarzoną jednak energią i charyzmą Euphegeni Doubtfire. W powieści za mało było niezwykłych skrzydlatych stworzeń? Przecież mogliśmy zobaczyć świat oczami jednego z nich. Izabela bowiem w duszy była pragnącym oderwać się od ziemi smokiem.
RuBryka Popkulturalna ocenia 10/10
Recenzja ta została początkowo opublikowana na portalu Nerdheim.pl