Książkę pani Marii Nurowskiej poleciła mi starsza znajoma. Muszę przyznać, że podchodziłam do niej z rezerwą. Ta autorka zawsze kojarzyła mi się z powieściami dla statecznych kobiet 50+. Na szczęście się rozczarowałam i moje bezpodstawne uprzedzenia okazały się niesłuszne.
Drzwi do piekła otworzyły się przed Darią popularną pisarką w momencie kiedy zamordowała ona swojego męża i trafiła do więzienia dla kobiet...
A może drzwi do piekła Daria otworzyła dużo wcześniej... wychodząc za mąż za Edwarda, znanego krytyka literackiego...
Pozornie małżeństwo Darii i Edwarda wyglądało na szczęśliwe. Ona utalentowana pisarka, on szanowany krytyk literacki. Para, którą połączyła wspólna pasja - literatura. Niestety każda kolejna przewracana przeze mnie strona potwierdzała znane powiedzenie, że "pozory mylą". Dwoje ludzi wplątanych w bardzo skomplikowane relacje. Miłość, przywiązanie, wręcz uzależnienie od drugiej osoby ale także pogarda, niezrozumienie. Do tego wszystkiego doszły jeszcze problemy "łóżkowe", które zapoczątkowały bardzo dziwną grę między małżonkami. Daria wyszukiwała swojemu mężowi kobiety, z którymi powinien ją zdradzić. Uważała, że zdrada męża nie wpłynie w żaden sposób na nią, nie zaboli jej. Wiedziała o jego licznych "skokach w bok" ale nie zależało jej na fizycznej wierności. Nazywała to "kontrolowanymi romansami". Była przekonana, że mimo wszystko Edward ją kocha, że zdradza ją z powodu ich problemów w sferze seksu... "On mnie pożądał sypiając z innymi kobietami, widział w nich mnie, tęsknił do mnie w obcych ramionach". Znacznie gorsza wydawała jej się zdrada psychiczna... to że Edward myśli o innej kobiecie, potrzebuje w sposób duchowy innej kobiety. Z tym nie umiałaby sobie poradzić... Czuła się całkowicie uzależniona od męża nie tylko emocjonalnie ale także życiowo (to Edward podejmował większość decyzji, nawet tę jak urządzić mieszkanie).
I nagle... zastrzeliła go. Zabiła człowieka bez którego nie mogła żyć... Z miłości...
Morderstwo, które popełniła na mężu w chwili umysłowego zaćmienia zmienia całkowicie jej życie. Trafia do zupełnie innego świata, innej rzeczywistości. Wrażliwa, delikatna pisarka trafia do więzienia. Wydawałoby się, że z jej wrażliwością nie ma szansy przetrwania w tak okrutnym miejscu gdzie przecież przetrzymywane są prawdziwe zbrodniarki, morderczynie, złodziejki. Gdzie nawet w jej celi, wśród kobiet tworzą się związki lesbijskie, a osoby, które nie chcą się podporządkować panującym tam zasadom są odpowiednio traktowane. Początkowo Daria przechodzi przez prawdziwe piekło. Poznaje "na własnej skórze" panujące w celi reguły. Jednak po pewnym czasie więzienie staje się dla niej pewnego rodzaju oczyszczeniem, miejscem gdzie odnajduje prawdziwą siebie. Powoli także zdobywa zaufanie i szacunek współwięźniarek. Staje się ich "spowiedniczką". Kobiety otwierają się przed nią opowiadając jej swoje historie. Okazuje się, że wcale nie są to bestie pozbawione ludzkich uczuć, wrażliwości. To kobiety pogubione, które często same są ofiarami, kobiety które nie umiały poradzić sobie w realnym świecie lub po prostu trafiły tam w wyniku nieszczęśliwych wypadków. Poprzez codzienne życie z tymi kobietami, Daria zaczyna inaczej patrzeć na świat, postrzegać swoje otoczenie.
"Drzwi do piekła" to książka o kobietach i dla kobiet. Powieść o sile "słabej płci", o umiejętności przystosowania się do najgorszych nawet warunków, o pokonywaniu swoich lęków, słabości a także niewiarygodnej wytrzymałości psychiki kobiet. O przyjaźni, więzach, jakie tworzą się między ludźmi w ekstremalnych sytuacjach życiowych.
Książka bardzo dobrze napisana, naszpikowanym emocjami językiem. Trafiła do mnie w stu procentach. Codzienne życie więźniarek opisane jest bardzo realnie, tak jakby autorka mówiła o własnych prawdziwych przeżyciach. Powieść czyta się jednym tchem. Kolejne pojawiające się wątki np. historie więźniarek sprawiają, że nie sposób jest się od niej oderwać. Książka skłania do refleksji nad życiem, przeraża ale także wzrusza. Zdecydowanie porusza struny ludzkiej wrażliwości i wywołuje silne emocje.Polecam!!!
Bea82