Podglądaczka recenzja

NUDA I ZŁOŚĆ

Autor: @Rudolfina ·1 minuta
2020-09-11
5 komentarzy
23 Polubienia
Chyba sobie zamówię pieczątkę z napisem „wyrób thrilleropodobny” i będę stemplować wszystkie obyczajówki dla kobiet udające thrillery, zamiast pisać recenzje, w których wciąż muszę się powtarzać.

Trup w prologu. Oho! Jasny sygnał, że dalej przez długi czas nic się nie będzie działo. Zgadłam. Złość.

Nuda.
Nic się nie dzieje.
Bohaterka ma jakiś kłopot ze sobą i z siostrą, ale nie wiadomo o co chodzi.

Nic się nie dzieje.
Bohaterka ma jakiś problem z mężem, rozstała się z nim, chociaż go kocha i tęskni, ale nie wiadomo dlaczego. Jak by było wiadomo, to może bym się nawet przejęła, ale nie wiem, więc ani mnie to grzeje, ani ziębi. Bohaterka nudziara.

Nic się nie dzieje.
Bohaterka (autorka thrillerów!) przeżywa męki twórcze, bo nie potrafi zabrać się do pisania kolejnej powieści. A niby dlaczego czytelnika thrillera (sic!) ma to obchodzić?
Nuda.

Nic się nie dzieje. O, przepraszam, to z rozpędu. Coś się dzieje w domu naprzeciwko. Bohaterka wietrzy tragedię małżeńską u sąsiadów i postanawia dowiedzieć się, o co chodzi.

Nawet trochę się dzieje.
Bohaterka prowadząc śledztwo zachowuje się jak totalna blondynka, ale ma szczęście, jak to blondynka, i przypadkiem ustala kilka ważnych szczegółów. Blondynki górą!

80% na czytniku. Teraz naprawdę coś się dzieje. W wyniku tej akcji autorka postanawia wyjawić nam, że do tej pory przez cały czas nas oszukiwała. Złość.

Dałeś się nabrać czytelniku? Ha, ha, ha, ja tylko żartowałam.

Jeżeli ktoś, tak jak ja dał się wciągnąć w pułapkę, poczuje się oszukany. Jeśli ktoś domyśli się od razu, czyją historię autorka opowiada, nie będzie miał żadnej zabawy z rozwiązania zagadki. Złość.

Zakończenie. Nuda. Już wiemy o co chodzi, więc końcówka ciągnie się jak nitka ze swetra w rozmiarze XXL. Bohaterka wyjaśnia siostrze wszystko to, co wcześniej szczegółowo opisała.

Bohaterka informuje nas, że nie jest tą samą kobietą co wcześniej. Dla niej to pewnie istotne. Dla nas wcale. Zostawmy ją więc z tą błogą świadomością i omijajmy książki pani Eriksson bardzo szerokim łukiem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-09-11
× 23 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Podglądaczka
Podglądaczka
Caroline Eriksson
5/10

Thriller psychologiczny: przenikliwy, mroczny i trzymający w napięciu. Pisarka Elena rozstała się z mężem i odizolowała od świata w wynajętym szeregowcu. Jest zdruzgotana. Nie rozpakowała nawet pudeł...

Komentarze
@Natula
@Natula · ponad 4 lata temu
No...powiem Ci, że pasjonująca fabuła ;-)
Tak w ogóle to fajne nawiązanie do skeczu "siedzimy, nic się nie dzieje, nuda po prostu przerwa jaka czy coś... "
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
Recenzent przynajmniej może się rozerwać pisząc, kiedy nie mógł czytając 🙂
× 3
@Mackowy
@Mackowy · ponad 4 lata temu
Jak ja nie cierpię tego motywu - "A dziad widział nie powiedział" Coben tak często robi i niby wielki miszcz trilera. Szejm!
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
Chmielarz też tak robi ostatnio. Czytelniczkom obyczajówek pewnie to nie przeszkadza. 😉
× 2
@Mackowy
@Mackowy · ponad 4 lata temu
A idź! Jak się czytelnik się wkręci w lekturę, rozkłada akcję na czynniki pierwsze, czeka na finał, a tu mu pisarz rzuca na twarz: nie, nie, tylko żartowałem, tak naprawdę to oni się znali od początku - It was a prank bro! To masz ochotę zrobić tak:


× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
Cudeńko!
Czytelnicy zmrożeni nie rozkładają akcji na czynniki pierwsze. Wystarczy, że łatwo się czyta, a że potem ch..., to co? Jajco! 😉
× 1
@Mackowy
@Mackowy · ponad 4 lata temu
No a nie zmrożeni? Co z mniejszościami czytelniczymi, co nie lubią tandety i bylejakości?
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
Mniejszości - to my! Ale jak się mniejszości połączą, to staną się siłą. Razem, młodzi przyjaciele!
× 1
@Mackowy
@Mackowy · ponad 4 lata temu
I nikt nam nie wmówi, że czarne jest czarne, a białe jest białe, bo podłość ludzka nie zna granic!
× 2
@Vernau
@Vernau · ponad 4 lata temu
Świetna recenzja, w sam raz na początek weekendu. Od razu mi się humor poprawił.
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
Merci😉 No tak, lepiej przeczytać recenzję, niż wpakować się na minę, tak jak ja 😉
× 3
@Asamitt
@Asamitt · ponad 4 lata temu
Łeee, no dajcie spokój:/ Po tych 80% fabuły nie tylko złość, ale niechybnie szlak by mnie trafił:P
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Takie wyroby są męczące...
× 1
Podglądaczka
Podglądaczka
Caroline Eriksson
5/10
Thriller psychologiczny: przenikliwy, mroczny i trzymający w napięciu. Pisarka Elena rozstała się z mężem i odizolowała od świata w wynajętym szeregowcu. Jest zdruzgotana. Nie rozpakowała nawet pudeł...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Caroline Eriksson to pisarka szwedzkiego pochodzenia. Po jej lekko psychodelicznymZniknięciu, z ogromną niecierpliwością wyczekiwałam kolejnej książki, i oto jestPodglądaczka, która na pierwszy rzut ...

@coolturka104 @coolturka104

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Nikczemny narrator
RAKI NA BEZRYBIU

To bez dwóch zdań jest powieść z kluczem. Jeśli ktoś ten klucz zna, będzie mieć dużą frajdę z lektury. Tylko niektóre z występujących w książce postaci, co do zasady już...

Recenzja książki Nikczemny narrator
Błękitna godzina
ARS LONGA, VITA BREVIS

ARS LONGA, VITA BREVIS Mojemu pokoleniu nie trzeba było tłumaczyć tej łacińskiej sentencji (mówię o osobach z maturą). Dziś wydawca tej książki decyduje się przełożyć t...

Recenzja książki Błękitna godzina

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl