Po pierwsze, książka rzuca zupełnie nowe spojrzenie na ,,klasyczną" fantastykę. Odrzuca powszechnie przyjęty motyw wybrańca. Główna bohaterka, Vittoria, musi w swoim życiu mierzyć się z klątwą przekleństwa- mimo, że w teorii jest anielicą, nie posiada skrzydeł.
Motyw igrzysk bardzo mi się spodobał. Początkowo zakładałam podobieństwo do kultowych ,,Igrzysk Śmierci", którego jednak nie dostrzegłam. Te, które serwuje nam Ewa są przesiąknięte przepiękną magią, taką, która sprawia, że mamy ochotę zawinąć się w ciepły koc i obejrzeć ulubione bajki o elfach z dzieciństwa.
Bohaterowie są różnorodni, a charakter każdego z nich jest przemyślany. W pewnym sensie zmuszeni są ze sobą współpracować, mimo, że mają ze sobą niewiele wspólnego. Co jednak jest w stanie złączyć ludzi (i nie tylko) bardziej niż wola przetrwania?
Wątek romantyczny, który jest jednocześnie miłością od pierwszego wejrzenia i slowburnem? Właśnie to dostajemy od autorki, a charaktery głównych bohaterów sprawiły, że czytając książkę wielokrotnie na usta wypływał mi uśmiech.
W książce nie znajdziecie romantyzowania toksycznych zachowań czy relacji. Jest prawdziwą perełką, jeśli weźmiemy pod lupę tą kwestię.
Fabuła jest przemyślana, dopracowana, a język autorki lekki, przyjemny, co sprawia, że ,,Do nadejścia ciemności" czyta się naprawdę szybko.
Największe brawa z mojej strony wędrują jednak do świata przedstawionego, który dosłownie widziałam już od pierwszych stron. Przywodził mi na myśl ten z ,,Okrutnego Księcia", niemal czułam jego zapach, taki przesiąknięty lasem i magią, taki, do którego zawsze tęsknię, po skończeniu lektury świetnej fantastyki.
Rasy magiczne, które przedstawia nam Ewa są idealnie wręcz opisane i przedstawione, zabierają nas do klasycznych fantastycznych motywów w nowej odsłonie.
Cóż, o tej książce mogłabym pisać godzinami, jednak nie to jest założeniami recenzji. Jestem niezwykle szczęśliwa i wdzięczna, że mogę być częścią tej historii- jej patronką, że mogę wspierać ją medialnie.
Vittoria ma całe moje serce i nie sądzę, żeby jakakolwiek inna bohaterka podbiła je w ten konkretny sposób. Jest mądra, silna i wrażliwa zarazem, jest typem bohaterki, który kocham w każdym rodzaju literatury.
Dla mnie - wielkie TAK.
Dla wszystkich, którzy nadal nie wyrośli z baśni.
Uwaga, tej księżniczki nie trzeba ratować! Da sobie radę sama!🫶
niepoprawnazaczytana ze skrzydełka 💋