Trzeci tom losów Ady Czarneckiej i Krystiana Wilka zaczyna się dokładnie w momencie, w którym skończył się poprzedni. Teraz policyjna psycholog odzyskuje stabilizację i na powrót staje się twardą, zdeterminowaną, skoncentrowaną na sukcesie kobietą. Jej celem jest oczyszczenie z ciężkich zarzutów Krystiana. Tym razem to Wilk jest w roli zaszczutego psa.
Posiadający dotychczas niezachwiane zasady moralne Przemek, musi rozważyć możliwe konsekwencje oraz zdecydować czy nagiąć swoje postępowanie, zaryzykować karierę prokuratorską i pomóc bratu bliźniakowi. Natura służbisty może nie pozwolić mu po tym spokojnie spać.
Dla całej trójki bohaterów to rodzina jest największą wartością, dzięki której mogą odzyskać równowagę psychiczną.
Bardzo dobre wrażenie robi postać komisarza Rafała Michalskiego, prowadzacego sprawę zabójstw, który został przez autorkę rewelacyjnie przedstawiony. Obdarowany inteligencją, wytrwałością i niezłomnością policjant imponuje lojalnością.
Na scenę wkracza też bezkompromisowa prokurator Gabriela Sawicka.
Kreacje charakterologicznie spójne, i jednolite. Autorka nie zmienia bohaterom osobowości. Jeśli postać jest impulsywna, wyrachowana, zabawna, naiwna lub nierozgarnięta to była taka od pierwszego tomu. Tym bardziej zadziwia fakt zmiany imienia żony Michalskiego, która tu była Pauliną, a w pierwszej części nowej serii "Nie dopniesz swego" pojawiła się jako Żaneta.
Po kilku przeczytanych książkach autorki odnoszę wrażenie, że ma problem z uchwyceniem nieetycznego, niemoralnego zachowania lub takiego, który nie do końca jest zgodny z prawem. Zdaję sobie sprawę, że jest to fikcja literacka, ale oczekiwałam więcej realizmu również w tej materii, skoro tak dokładnie przedstawia pracę organów ścigania. Pisarka tworzy inteligentnych głównych bohaterów lecz pokręcona logika kierowała policjantami i doprowadzała ich do niewiarygodnych wniosków. Chyba najbardziej irracjonalnym był wątek telefonu Krystiana, który nie został znaleziony. Śledczy uznali, że Krystian ma go ze sobą, ale w żaden sposób nie starali się go namierzyć. Gdy odkryli, że telefon był użyty pokrętnie doszli do wniosku, że smsy wysyłał ktoś inny.
Organy ścigania usilnie starały się odnaleźć ukrywającego się Krystiana, ale, choć mieli podejrzenia, że Ada pomaga mu się ukrywać, dopiero po czterech dniach przeszukali mieszkanie kobiety.
Ustalając taktykę i szczegóły prowokacji bracia Wilk wraz z Adą planują dogadać się z osobą, która stoi za morderstwami żeby wystawił swoją "prawą rękę". Skoro od lat był aż tak pomocny i lojalny to nawet nie powinni brać pod uwagę takiej możliwości. Kolejne potknięcia w historii nasunęły pytanie skąd założenie, że sprawca nie skonsultuje się ze zleceniodawcą przed wytypowaniem kolejnej ofiary?
Dziwne też, że Przemkowi nie trafiły się żadne "nieprzyjemne" sytuacje ze strony mijanych osób, skoro jego twarz była twarzą również jego brata, a ta nieustannie pojawiała się w mediach.
Nie wszystkie błędy policjantów były przypadkowe. Autorka opisywała również akcje, które przez ludzkie pomyłki stały się porażką. Przykładem takiego celowego błędnego zachowania śledczych była scena kulminacyjna powieści, która stała się zagrożeniem życia dla jednej z postaci.
Mimo tych wszystkich potknięć na wyboistej ścieżce fabuły ta część była dla mnie najciekawsza oraz najbardziej wciągająca. Po raz kolejny byłam zła na siebie, że przygodę z książkami autorki zaczęłam od drugiej serii, które są ze sobą ściśle powiązane. To niestety sprawiło, że już od pierwszych stron wiedziałam kto stoi za problemami Krystiana. Niemniej nie ujęło to w niczym przedstawionej historii, która okazała się porywająca. Autorka rozbudowała również wątek obyczajowy i dodała mu pikanterii.