Nocne rozmowy zazwyczaj bywają trudne i dotyczą istotnych spraw życiowych. Po ciężkim dniu wieczorem chcemy z siebie wyrzucić to, co nam leży na sercu. A problemów nigdy nie brakuje. A to alkoholizm partnera, obojętność, zdrady, częste upokorzenia czy zazdrość. Można by je mnożyć, zawsze będą się pojawiać kolejne. Ale gdy przychodzi wieczór pojawia się nostalgia i zaduma, i wtedy jest najlepszy moment na rozwiązywanie nurtujących nas problemów. Noc prowokuje nas do zwierzeń …
Mariola Słabosz w Nocnych rozmowach przedstawiła nam historie opowiedziane zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn. Z punktu widzenia każdego z nich, jak często odmiennego i różnorodnego. Inne troski nurtują kobiety, a na inne zwracają uwagę mężczyźni. Nawet odmienność płci widoczna jest w innym pojmowaniu trudnych życiowych problemów.
Są książki, które nas uwrażliwiają na problemy, z jakimi borykają się ludzie. Pozwalają głębiej wejść w psychikę człowieka, spojrzeć na pewne sprawy z innego punktu widzenia, uzmysławiają nam, jakie ludzie mają problemy i jak potrafią sobie z nimi radzić. Chylę czoła przed takimi ludźmi, którzy do końca walczą o swoje marzenia, nie poddają się i są gotowi wiele poświęcić dla dobra innych.
Nocne rozmowy to zbiór urozmaiconych historii o pragnieniu miłości, pożądaniu, mocnych i słabych stronach ludzkiej natury. Niesamowity obraz trudnych, a zarazem smutnych wzajemnych relacji między ludźmi, którzy powinni się kochać i szanować, a niszczą i upokarzają się na każdym kroku. Kalejdoskop charakterów, elektryzujący przykład, że często nie liczy się ta druga osoba, tylko ja, moje potrzeby i wygody. Ta książka poraża prawdą, te historie są tak realne i rzeczywiste, że wzruszają i bardzo bolą, dotykają najintymniejszych spraw, zarezerwowanych tylko dla najbliższych. Trudne do zaakceptowania są przedstawione relacje małżeńskie, boli krzywda, jaką jeden małżonek wyrządza drugiemu, dotykają wzajemne upokorzenia i niszczenie tego, na co pracowało się wspólnie wiele lat. A wystarczy chwila, aby to wszystko zniszczyć. I nie ma już do czego wracać ...
Wiele z tych historii wzruszyło mnie i chwyciło za serce, były też takie, które mnie zdenerwowały i zezłościły, ale wszystkie skłoniły do mocnych przemyśleń. Najmocniejszy ślad pozostawiły we mnie zwierzenia Violetty. Jej wyjazd do pracy za granicę, jej przyjazne i ciepłe relacje z podopieczną panią Gold, jej bezinteresowność i nagrodą, którą otrzymała za swoje postępowanie są wzorem godnym do naśladowania przez innych. Miłość, którą okazywała obcym osobom została jej wynagrodzona z nawiązką.
Ta książka zmusza do refleksji nas sensem życia, nad naszym stosunkiem do innych, zazwyczaj bliskich nam osób, nad tym, jak traktujemy innych. Czy w naszym życiu króluje prawda, prawość i szacunek dla drugiej osoby? Czy liczymy się ze zdaniem małżonka? Kiedy zapytaliśmy partnera, co słychać u niego w pracy? Czy mamy na to czas i ochotę? Czy liczę się tylko ja i moje potrzeby, a inni niech się sami martwią o siebie?
Warto po lekturze tych historii zadać sobie kilka pytań egzystencjalnych i spróbować na nie szczerze odpowiedzieć. Czy odpowiedzi są oczywiste i proste, czy niektóre sprawiają nam trudności?
Świetnie, że takie pozycje się ukazują. Są one bardzo pożądane szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy drugi człowiek często jest przez nas niezauważany, i traktowany powierzchownie. Warto na chwilę przystanąć, zauważyć bliźniego i jego problemy. Pamiętajmy, że to jak traktujemy innych często wraca do nas ze zdwojoną mocą. Godna zauważenia, szczególnie z uwagi na mocny i wiarygodny przekaz.