„Miłość wcale nie musi oznaczać rozstania i pożegnania. Jest też miłość, która trwa i zostaje przy nas na zawsze.”
„Noc spadających gwiazd”Marta Nowik
Witam Was serdecznie🤗🥰
Dziś mam dla Was moi drodzy czytelnicy, kolejną najnowszą powieść spod pióra Marty Nowik „Noc spadających gwiazd”. Chciałabym podzielić się z Wami swoimi odczuciami na temat tej książki. Powiem Wam Kochani, że bardzo trudno było mi ubrać w słowa wszystkie moje myśli dotyczące tej recenzji, ponieważ autorka powieści jest bardzo sympatyczna, natomiast książka wypadła bardzo słabo w moim odczuciu. Szkoda, bo historia miała potencjał, tak bardzo na nią czekałam, liczyłam i nie czegoś takiego się spodziewałam sięgając po nią... O tym opowiem Wam później, najpierw chciałabym przybliżyć wam nieco bohaterów i ich historie. Tak więc, chwytajcie coś do picia, ulubione przekąski i ruszamy!
„Noc spadających gwiazd”, to barwna opowieść osadzona w spokojnym miasteczku Zalesiany, gdzie codzienne życie toczy się w leniwym spokojnym rytmie. Dwie przyjaciółki Aleksandra i Natalia, stanowią serce tej opowieści, a ich nierozerwalne więzi i wyjątkowa przyjaźń zostaną poddane próbie, w trakcie jednej niezapomnianej dla obu dziewczyn nocy.
Opowieść rozpoczyna się od wyjątkowego wieczoru, który przybrał wyjątkowo ekscytujący charakter. Dla każdej z nich to wydarzenie okazuje się być źródłem nieoczekiwanych zdarzeń i problemów, które zakłócą spokojne dotychczas życie miasteczka. Wkrótce po tych wydarzeniach ulice Zalesian zostają obklejone kontrowersyjnymi billboardami przedstawiającymi tańczącą Olę w odważnej kreacji. Co jednak bardziej intrygujące, pojawia się również nowa tajemnica, a towarzysząca jej zagadka – ciąża Natalii. Kto jest ojcem? I dlaczego Natalia niczego nie pamięta?
Natalia podejmuje decyzję o wyjeździe z miasteczka i oddaniu swojego dziecka do adopcji, aby uniknąć niepotrzebnych plotek i osądów. Tymczasem Aleksandra przeżywa swoją własną tajemniczą przygodę, nawiązując kontakt z intrygującym tajemniczym adoratorem, którego poznała na niezapomnianej imprezie. Jednak, to tylko wierzchołek góry lodowej, a los szykuje dla obu kobiet kolejne niesamowite przeżycia niebezpieczeństwa, których skomplikowana sieć zagrożeń stopniowo się odkrywa wraz z kolejnymi stronami lektury. Co ciekawego czeka dziewczyny? Jakie tajemnice odkryją? Kogo poznają w wyniku życiowych zawirowań i co szykuje dla nich los? Czy karty które wyciągnie będą szczęśliwe czy wręcz przeciwnie? Jakie tajemnice niebezpieczeństwa i niespodziewane wrażenia je czekają? Na te i inne pytania szukajcie dla nich szczęśliwe? odpowiedzi szukajcie w książce. Czy ja poleciła bym Wam tę książkę? Zdecydujcie sami. Moich oczekiwań nie spełniła😓 Jestem świadoma tego, że pod postem mogą znaleźć się komentarze broniące powieści lub takie, które nie będą zgadzały się z moją opinią. Jednak ja zawsze stawiam na szczerość. Staram się żeby moje uwagi,miały swoje uzasadnienie, a nie krytyka bez powodu. Jest to konstruktywna krytyka. Już wam tłumaczę, dlaczego książka mi się nie podoba. Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że jeśli to pierwsza autorki, którą przeczytacie możecie nie zwrócić uwagi na to co mi rzuciło się w oczy.
Pierwsza sprawa: w książce autorka porusza zbyt wiele wątków, które czasami sobą zaskakują na zasadzie: „dlaczego nagle o tym mowa i po co? Co to ma wspólnego z resztą...” co gorsza nie wyjaśnia się to w miarę zbliżania się do finału.
Druga sprawa: Mamy zbyt dużo wątków na raz, tak wiecie, od czapy i bez kleju. Tutaj miłość, tu nagle jakaś nieznajoma Ukrainka z ulicy staje się niesamowicie ważna dla jednej z bohaterek, momentami można odnieść wrażenie, że staje się ważniejsza od tej przyjaciółki, którą zna od lat. Za chwilę jesteśmy nagle w obliczu wojny na Ukrainie i nagle jakiś człowiek tam ginie. (dla mnie zbyt słabo określony kim jest dla kogo) Potem znowu przenosimy się do Poznania, gdzie wyjechała Natalia, by oddać dziecko do adopcji. Autorka przedstawia nam miasto jako niebezpieczne i pełne zagrożeń, co w moim odczuciu momentami jest aż nazbyt komiczne. Chwilę potem stajemy się świadkami porwania i handlu ludźmi. Te wszystkie zdarzenia na raz nie smakowały mi zbyt dobrze, a książka straciła na swoim realizmie i autentyczności. Tutaj też brakuje dla mnie kilka słów wyjaśnienia, choćby w epilogu.
Napodstawie poprzednich doświadczeń czuję, że pewne sytuacje i zdarzenia są przedstawiane, ba! przepisane żywcem z poprzednich powieści. Bohaterowie tylko znajdują się w innych sceneriach i okolicznościach, ale śmiało mogę porównywać ich do siebie.
Podsumowując
Książka ma spory potencjał, fabuła zapowiada się bardzo dobrze, a sama autorka chce nam przekazać wiele ważnych, potrzebnych i zapomnianych dzisiaj wartości. Postacie są ciepłe i dość przemyślane. Możemy zaobserwować piękną przyjaźń, ta relacja jest mi szczególnie bliska, bo jak wiece moja przyjaźń również jest wyjątkowa, więc takie rzeczy nie tylko w książkach, choć coś takiego nie zdarza się często. 😉 Możemy obserwować walkę jednego z bohaterów, jest to walka o samego siebie. Książka świetnie ukazuję jak trudno jest walczyć z własnymi słabościami, udowadnia, że nic co osiągniemy nie jest Nam dane na zawsze i aby żyć w zgodzie ze sobą wciąż musimy pracować nad sobą i codziennie walczyć o siebie.
Pisarka chce poruszyć wiele ważnych tematów, takich jak handel ludźmi, wojna na Ukrainie czy walka z alkoholizmem. Co z tego wyszło? Przekonajcie się sami.
Jeden wieczór zmienia życie dwóch mieszkanek spokojnego dotąd miasteczka Przyjaciółki Aleksandra i Natalia mieszkają w Zalesianach, niewielkim miasteczku, gdzie życie toczy się leniwym rytmem. Jeden...
Jeden wieczór zmienia życie dwóch mieszkanek spokojnego dotąd miasteczka Przyjaciółki Aleksandra i Natalia mieszkają w Zalesianach, niewielkim miasteczku, gdzie życie toczy się leniwym rytmem. Jeden...
@Obrazek „Jeśli nasze serce jest wolne od lęku, wtedy niezależnie od tego, gdzie będziemy przebywać, będziemy czuć się jak u siebie w domu. Spokojnie i bezpiecznie.” Życie bez niespodzianek był...
Jakiś czas temu miałam okazję, a w zasadzie wielką przyjemność przeczytać powieść "Nowe życie Kariny" pani Marty Nowik. Było to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki ale od razu wiedziałam, że gdy...
@ela_durka
Pozostałe recenzje @aleksandra.z.ksi...
Recenzja Złodziejki żon
„W labiryncie życiowych dróg każdy odnajduje swoją autostradę, szosę, gościniec, aleję czy brukiem usłany szlak” „Złodziejki żon” Celina Mioduszewska Dziś przygoto...
Dziś przynoszę Wam moim zdaniem prawdziwą bombę 💣emocjonalną zawartą w najnowszej powieści autorstwa Ilony Łuczyńskiej pod tytułem „Naucz mnie na nowo kochać”. W tym mie...