Cisza recenzja

Nieznośnie głośna cisza

Autor: @czytamduszkiem ·4 minuty
2020-03-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Wydawnictwo Psychoskok wydało trylogię „Nie wchodź w moją ciszę”, „Odprowadzam ciszę” i „Osobliwość ciszy” Alicji Masłowskiej-Burnos pod wspólnym tytułem „Cisza”. Przyjrzyjmy się więc temu tytułowi bliżej i spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, co w „Ciszy” piszczy?
Gdybyście mnie zapytali o opinię na temat tej książki, powiedzmy, po pierwszych 160 stronach, odpowiedziałabym, że dawno już mnie tak nie irytowała główna bohaterka . Czułam się, jakbym stale była w sklepach odzieżowych i patrzyła na ludzi jak na manekiny ubrane w strój wystawowy – metka, kolor, tkanina, marka. Nic więcej. Ale gdybyście mnie zapytali o opinię na temat tej książki teraz, to powiem, że zabieg ten autorka zastosowała z rozmysłem i na dodatek skutecznym rozmysłem, by oddać charakter bohaterki.
Maja Karewicz, młoda singielka (32 lata), zmienia pracę, bo dotychczasowa przestała jej dostarczać wystarczająco dużo elektryzujących wyzwań. Maja jest pracoholiczką i perfekcjonistką, a ludzi taksuje po metkach strojów, markach zegarków i perfum. Uważa, że zaufanie zdobywa się wyglądem, dlatego co rano starannie dobiera garderobę odpowiednią do planowanych zajęć w pracy. Z innymi umie prowadzić dłuższe rozmowy wyłącznie na tematy służbowe, natomiast sztuka konwersacji pozabiznesowej stanowi dla niej niezaprzeczalny problem. Nie potrafi też otworzyć się na potrzeby i problemy innych, za to umie chłodno kalkulować, a wobec rozmówców nie waha się stosować wytrenowanych technik manipulacji. Obraz Mai dopełniają jej zamiłowania łóżkowe – preferuje przelotny seks, bo – jak twierdzi – romantyczne gierki do niej nie przemawiają. Kolokwialnie byśmy powiedzieli, że to zimny i wyrachowany cyborg.
W chwili poznania ta dość irytująca bohaterka nie budzi sympatii. Ponieważ jednak tryptyk liczy sobie ponad 700 stron, czytelnik ma wystarczająco czasu, by przyjrzeć się Mai bliżej, a autorka może go z kolei spożytkować na budowanie postaci, która nas na tyle zaintryguje, że nawet jeśli działa nam początkowo na nerwy, to nie rzucamy książką w kąt, a wręcz przeciwnie – czekamy na dalszy ciąg wydarzeń.
Zaryzykuję stwierdzenie, że Alicja Masłowska-Burnos chyba lubi trójki. Bo po pierwsze „Cisza” składa się z trzech części, a po drugie odnajdziemy w niej elementy powieści psychologicznej, romansu i sensacji. Dokładnie w takiej kolejności – najwięcej tu psychologii, wewnętrznych zmagań, słabości, lęków. Na drugim miejscu uplasowałabym romans, choć osobiście nie lubię tego określenia, bo kojarzy mi się z przelotną i mało znaczącą miłostką, więc może trafniej będzie powiedzieć, że to powieść o miłości. I na koniec Masłowska-Burnos dokłada elementy kryminalnej sensacji.
Ja natomiast określiłabym ten tryptyk mianem powieści o przemianie. Od chorobliwej i destrukcyjnej aberracji do zrównoważonego emocjonalnego ładu. Masłowska-Burnos wyprowadza bohaterkę ze strefy komfortu i stawia ją twarzą w twarz z pełnokrwistym życiem. To, co do tej pory było enklawą bohaterki i co uważała za swój idealny świat wypracowany w oparciu o własne zasady, który kontrolowała i do którego nie dopuściłaby innych, bo ograniczaliby jej wolność, stanowiąc „czynnik straty czasu”, zaczyna stopniowo nabierać innego znaczenia. Wyłania się obraz innej Mai – tej autentycznej, mającej uczucia, a nie sztucznie uformowanej na wzór bezdusznych humanoidalnych dziwolągów. Autorka odsłaniając dwa skrajne oblicza bohaterki, na jednym biegunie rozmieszcza rozum, na drugim serce, lecz nie traktuje ich jako aspekty rozłączne i wykluczające się – oba uważa za niezbędne do stworzenia stanu harmonijnej równowagi. Zachodząca przemiana nie jest łatwa, do tego daje o sobie znać też samo życie z dramatycznymi „darami losu”, a bilans życiowych sukcesów i porażek nie zawsze wychodzi na plus, dlatego tytułowa „cisza” będzie miała sporo do powiedzenia, momentami nawet głośno i wyraźnie.
Masłowska-Burnos tworząc klimat i nastrój powieści, wyłuskuje na światło dzienne te sceny, na których jej szczególnie zależy, by zaprezentować wybrany rys charakteru czy zachowania bohaterów. Jest trochę jak reżyser i operator kamery w jednym. Elementy zbyteczne, niepotrzebne z punktu widzenia postawionego sobie celu, skrzętnie skrywa w półcieniach niedoświetlonej przestrzeni. W „Ciszy” nie ma też miejsca na niedopowiedzenia czy niejasności. Pisarka lubi mieć bowiem do czynienia z jednoznacznymi sytuacjami i czego nie odda w narracji, dopełni czytelnymi dialogami.
Czytając „Ciszę” natkniemy się na całą paletę uczuć od chłodu, dystansu i pewności siebie po strach, niepewność, iskrzącą miłość, a nawet jątrzącą nienawiść. Sam związek bohaterów ewoluuje od namiętnego romansu do utraty tchu po etap pary po przejściach. O powieści można by jeszcze wiele powiedzieć, ale z pewnością płynie z niej jedno niezaprzeczalne przesłanie – wszelkie próby poszukiwania szczęścia wbrew naturze są na dłuższą metę skazane na niepowodzenie. Możemy przybierać różne pozy, stroić się w rozmaite łaszki, nakładać barwy maskujące, wznosić nawet mury obronne, z intuicją nie wygramy, a wewnętrzny głos nie zamilknie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-02-24
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cisza
Cisza
Alicja Masłowska-Burnos
5.3/10

„Trylogia ciszy” to jedna z najlepszych pozycji, jakie ukazały się na rynku książki w ostatnich latach. To współczesna powieść poruszająca bardzo dobrze nam znane takie pojęcia jak pracoholizm i ...

Komentarze
Cisza
Cisza
Alicja Masłowska-Burnos
5.3/10
„Trylogia ciszy” to jedna z najlepszych pozycji, jakie ukazały się na rynku książki w ostatnich latach. To współczesna powieść poruszająca bardzo dobrze nam znane takie pojęcia jak pracoholizm i ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Skusiłam się na tę pozycję, ze względu na opis i długość. Wydanie trzytomowe może zachęcać, zwłaszcza jeśli historia nas wciągnie. Uczciwie przyznaję, że poległam po 50 stronach. Nie jestem fanką sty...

@Patriseria @Patriseria

Nie nowością jest, że jak polski autor napisał grubaska – to ja na pewno po niego sięgnę! Moje uwielbienie do rodzimych autorów trwa nadal, bo nasi autorzy potrafią pisać! Tak też jest z panią Alicją...

@Rozchelstana_Owca @Rozchelstana_Owca

Pozostałe recenzje @czytamduszkiem

Tydzień z życia Adeli
W domach z betonu dziwny jest świat...

Jestem przekonana, że gdyby Czesław Niemen peregrynował „Tydzień z życia Adeli”, zaśpiewałby „Dziwny jest ten świat”. Jednak Agata Suchocka, autorka książki, którą Wam ...

Recenzja książki Tydzień z życia Adeli
Nigdy nie będę młodsza, ale kto mi zabroni próbować
Królowa jest tylko jedna?

Czy to w życiu, czy to w fikcji literackiej królowa jest tylko jedna! I mimo iż główna bohaterka powieści Agnieszki Dydycz „Nigdy nie będę młodsza. Ale kto mi zabroni pr...

Recenzja książki Nigdy nie będę młodsza, ale kto mi zabroni próbować

Nowe recenzje

Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce
@Kantorek90:

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. ...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
© 2007 - 2024 nakanapie.pl