Recenzja na:
http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/2016/03/29-niezgodna_2.htmlJak myślisz, jak to jest być osobą, która pomimo wszelkich starań nie potrafi dopasować się do reszty? Osobą, która źle czuje się w swoim ciele, w miejscu, w którym powinno jej być dobrze? Sądzę, że każdy z nas zna to uczucie. Wyobraź sobie, że na naszym świecie istnieją grupy, do których zostaje się przyporządkowanym według pewnych wzorów zachowań. Można być albo mądrym, albo odważnym, albo życzliwym, albo prawdomównym, albo niezwykle hojnym. Żadna z tych cech nie może się ze sobą łączyć, inaczej nie pasujesz do ani jednej z grup. Nie możesz się przystosować, nie rozumiesz niektórych spraw, a ludzie patrzą na ciebie niezbyt przychylnie. Masz już i tak dużo problemów, ale co byś zrobił, gdyby okazało się, że istnieje pewna grupa osób polujących na takich jak ty - na niezgodnych?
Frakcja ponad krwią.
Moja przygoda z serią "Niezgodna" rozpoczęła się już jakiś rok temu. Pewnego dnia, kiedy męczyło mnie wstrętne choróbsko, poszukiwałam jakichś ciekawych i przyjemnych filmów. W taki oto sposób natrafiłam na nieznany mi jeszcze film o tytule, który bardzo mnie zainteresował. Już po seansie dowiedziałam się, że jest on na podstawie książki Veronici Roth. Zamierzałam wtedy zakupić sobie pierwszą część trylogii, gdyż film niesamowicie mi się spodobał i w ciągu jakiegoś miesiąca obejrzałam go co najmniej z pięć razy. Lekka obsesja, prawda? Napotkałam jednak dużo opinii świadczących o tym, że to jedna wielka strata pieniędzy i w taki sposób temat ucichł. Całkiem niedawno zaryzykowałam i kupiłam całą trylogię w jednej książce, ponieważ natknęłam się na niesamowitą ofertę. Za trzydzieści cztery złote chyba nigdy nie zdobyłabym takiej cegły. Już nie mogłam wytrzymać napięcia i zaczęłam po prostu czytać.
Robimy niebezpieczne rzeczy i czasem ktoś ginie. Ludzie umierają, a my idziemy dalej, żeby znowu narazić się na niebezpieczeństwo. Im szybciej zapamiętam tę lekcję, tym więcej mam szans, że przetrwam nowicjat.
W przeszłości miała miejsce wielka wojna, po której społeczeństwo na ruinach Chicago zostało podzielone na pięć rożnych frakcji. Ludzie z Serdeczności potępili agresję, zaczęli się często uśmiechać, być dla siebie nawzajem miłym, ciepłym i kochającym. Rozpoczęli uprawę roślin i przywdziali żółto czerwone barwy. Erudyci potępili ignorancję, cenili natomiast inteligencję. Wiedza stała się dla nich rzeczą najważniejszą. Osoby, które potępiły dwulicowość należały do Prawości. Mówili bez ogródek, nigdy nie kłamali. Nosili czarno-białe ubrania. Nieustraszeni potępili tchórzostwo, pracowali jako strażnicy przy bezfrakcyjnych, zajmowali się ogólnym porządkiem. Nosili czarne, obcisłe stroje, które odsłaniały wiele ciała. Zdobili skórę licznymi tatuażami i kolczykami. Kochali adrenalinę i uprawiali drastyczne dyscypliny, takie jak skoki z wysokich budynków. Altruiści potępiali egoizm, nie przeglądali się w lustrach, ponieważ to oznaka próżności. Dzielili się ze wszystkimi każdą rzeczą, pomagali bezfrakcyjnym, ofiarując im jedzenie i ubrania.
Do ostatniej z frakcji należy Beatrice Prior - główna bohaterka książki. Tris jednak kompletnie tam nie pasuje, a normalne dla jej grupy społecznej czynności wywołują u niej sprzeczne emocje. Dziewczyna ma szesnaście lat, a to oznacza, że nadszedł już czas, by przystąpić do testu przynależności i wybrać frakcję, w której spędzi resztę swojego życia. Beatrice decyduje się na transfer do Nieustraszonych. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie jej niejednoznaczne wyniki testu. Jest Niezgodną, a dla takich nie ma miejsca w jej świecie. Potwornie ciężkie treningi nowicjatu to pikuś przy tym, co zgotował dla niej los...
Zwykłam myśleć, że Nieustraszeni nie wiedzą, co to strach. Przynajmniej tacy się wydają. Ale może to, co widziałam jako nieustraszoność, w rzeczywistości było ujarzmionym strachem.
"Niezgodna" jednym słowem po prostu mnie pochłonęła. Wciągnęłam się w dystopijny świat, w którym żyła Tris. Autorka bardzo dobrze go skonstruowała, zadbała o drobne elementy, nie było też nieścisłości. Sam pomysł na fabułę - ruiny Chicago, wszystkie frakcje, wygląd świata i bohaterowie - był genialny. Uważam, że Veronice Roth udało się przykuć naszą uwagę poprzez taki przypływ świeżość. W literaturze spotkałam się już z wieloma pomysłami na użycie grup społecznych oraz pokazanie jak drastycznie się od siebie różnią, ale jeszcze nigdy dotąd nie natrafiłam na coś takiego.
Akcja nie potrzebuje zbyt wiele czasu, aby się rozwinąć. Już praktycznie od pierwszej strony coś się dzieje, choć nie powiem, ale te początkowe rozdziały były odrobinkę nudniejsze od pozostałych. Nie ma się co dziwić, autorka potrzebowała chwilkę czasu, by na spokojnie wprowadzić nas do świata Tris, zwłaszcza że wszystkich zasad panujących na ruinach Chicago było sporo. Praktycznie cała książka napisana została w jednym rytmie, może na końcu troszkę przyspieszyła, ale i znaczących wydarzeń było tam więcej.
Wiem, dlaczego ojciec mówił, że Nieustraszeni to banda wariatów. Nie mógł, nie potrafił zrozumieć tego rodzaju koleżeństwa, które powstaje tylko wtedy, gdy ludzie razem ryzykują życie.
Mimo że znałam wersje filmową, doznałam wielu pozytywnych zaskoczeń. Momentami wiedziałam, co stanie się na następnej stronie, ale potem obstawiając, często się myliłam. Pojawiło się wiele tajemnic, dziwnych i niewyjaśnionych na początku spraw. Bardzo dobrze, że autorka odczekiwała pewien czas, zanim podała całkowite rozwiązanie jakiejś sprawy. Elementami, które budują napięcie były również bardzo często występujące tutaj wszelkiego rodzaju walki, potyczki słowne i cielesne, a także przerażające bohaterów sceny (a było takich kilka, jednak w filmie zostały one nam oszczędzone).
Główna bohaterka - Tris, była postacią mocno zarysowaną, ale i pełną sprzeczności. Zdarzało się, że mnie wprost irytowała, na przykład egoistycznym zachowaniem, które tak naprawdę nie powinno mieć miejsca, skoro pochodziła z Altruzimu. Bardzo szybko jej wybaczałam, ponieważ pokutowała swoje winy jakimiś niezwykłymi wyczynami w szeregach nieustraszonych, gdy przykładowo ratowała kogoś z opresji. Była niby nieśmiała, ale kiedy przychodziło co do czego, to pierwsza pchała się do akcji. Plusem dla mnie jest to, że była gotowa do poświęceń. Zyskała wielu przyjaciół, ale też i wrogów.
Wcześniej nie wspominaną przeze mnie osobą był Cztery, czyli instruktor transferów z innych frakcji do nieustraszonych. Był tajemniczą postacią, a jego historia intrygowała, choć niełatwo było ją poznać. Cztery to typ wymarzonego faceta. Ja osobiście pokochałam go od razu. Nie był typowym bad boyem - ten typ jest już nudny! Za to okazał się troszkę nieśmiały, czuły i co najważniejsze, jak każdy człowiek miał jakieś lęki. Nie był idealny i właśnie za to go tak bardzo polubiłam.
- Czy wyglądam, jakbym płakała?
- Hm. - Nachyla się bliżej, mruży oczy, jakby robił przegląd mojej twarzy. Uśmiech błąka mu się w kącikach ust. Jeszcze bliżej, będziemy oddychać tym samym powietrzem, jeśli nie zapomnę o oddychaniu. - Nie, Tris. - Uśmiech zostaje zastąpiony poważniejszą miną, kiedy dodaje: - Wyglądasz na twardą jak głaz.
Pomiędzy Tris a Cztery zaczęło się rodzić bardzo subtelne uczucie, które cudownie dopełniało całą fabułę. Nie będę Wam zdradzać zbyt wiele, chcecie się przekonać o czym mówię - czytajcie sami :)
Wiele osób porównuje "Niezgodną" do "Igrzysk Śmierci" Suzanne Collins. Ja naprawdę nie dostrzegam podobieństw. Zgodzę się jedynie, że w obu tych książkach dochodzi do pewnego rodzaju podziału ludzi. Wiecie, w "Igrzyskach..." są dystrykty, no a tutaj frakcje. Innych cech łączących te dwie książki już nie widzę.
Nie jestem z Altruizmu.
Nie jestem z Nieustraszonych.
Jestem Niezgodna.
I nie można mnie kontrolować.
Bardzo polubiłam tą książkę za to, że autorka pokazuje, iż w życiu przeważnie nie ma happy endów. Są za to łzy, strach, śmierci wielu osób, nacisk drugiego człowieka na psychikę i jego wpływ na podejmowane przez nas decyzje. "Niezgodna" nie jest może książką idealną, ale w sam raz sprawdzi się na wolne popołudnia czy wieczory, kiedy potrzebna jest nam chwila wytchnienia. Za niedługo pewnie zabiorę się za tom drugi i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy od tego.
| Cztery | Niezgodna | Zbuntowana | Wierna |