Akurat mitologia egipska nigdy mi nie podchodziła, sprawiała więcej problemów niż przyjemności. Pewnie nigdy bym się w nią tak nie zagłębiła, gdyby nie seria wujka Rickiego. Ale i tak byłam bardzo sceptycznie do niej nastawiona. Złożyło się tak, że miałam bardzo korzystną ofertę kupna tej trylogii wraz z dodatkami, więc odezwał się mój wewnętrzny sknera. Odłożyłam plan kupna mitologi nordyckiej, na którą szczerze miałam większą ochotę. Teraz tego nie żałuje z prostego powodu. Losy rodziny Kane pokazały mi te starożytne wierzenia wogule z innej perspektywy. Przestałam postrzegać tą mitologie jako dziwne chimery ludzi i zwierząt, a dostrzegłam w niej inną moralności bogów. Oczywiście dalej występują zawiłe więzy rodzinne i do teraz mam problem z rozróżnieniem kto jest małżeństwem, a kto rodzeństwem. Ale w przeciwieństwie od innych wierzeń jest kategorycznie zabronione jakie kolwiek bliższe relacje ze śmiertelnikami. Stanowi to nie małe zdziwienie po zapoznaniu się np. z mitologia grecka, czy nawet skandynawska. Jest to miła odmiana po tak powielanym schemacie. Niestety, jak by mity egipskie nie były inne, to dalej zapoznanie się z najważniejszymi nazwami, czy nawet bogami sprawiała nie mały problem. Dlatego z pomocą przyszedł mi ''Niezbędnik maga z domu brooklyńskiego''. Jest to mały poradnik napisany stylem Cartera oraz posiada typowe, sarkastyczne wstawki jego siostry Sadie. Jeśli ktoś zastanawia się czy warto czytać ich historie to powiem, że można to zrobić nawet tylko dla samego poczucia humoru Sadie . Notabene Percy w jednym z dodatków podsumował Sadie w bardzo specyficzny sposób. Stwierdził, że gdyby on i Annabeth mieli córkę to tak właśnie wyglądałaby i zachowywałaby się jak młodsza z Kane'ów. Ale wracając, ta cienka książeczka zawiera w sobie szczegółowe opisy najważniejszych bogów oraz wprowadzenie do tego nietypowego świata. Gdyby tego było mało możemy nawet sprawdzić swoją wiedzę w krótkich testach po rozdziałach. Co jest ciekawą opcja. Można powiedzieć, że przez to przypomina bardziej podręcznik niż samą powieść i jest to po części prawda, ale w przeciwieństwie do innych poradników Ricka Riordana jesteśmy świadkami tworzenia się małego spisku przez niedoszłego, a może nawet przyszłego boga. Ten mały fabularny wątek dodaje bardzo dużo uroku całej książeczce i odrywa czytelnika od suchych faktów.