Nie jest łatwo przyzwyczaić się do nowego miejsca zamieszkania. Zwłaszcza, że trzeba zamieszkać tam z powodu zaistniałej sytuacji, że dom w ogóle nam się nie podoba, że trzeba dzielić pokoje ze znienawidzonym człowiekiem. Sytuacja nie jest wesoła zwłaszcza jeśli dorzucimy do niej również fakt o śmierci najukochańszej osoby – matki. Osoby, która zawsze była przy Tobie, wychowała Cię, pomagała Ci w najtrudniejszych sytuacjach życia. Historię zaczynającą się w ten sposób opisała Ewelina Kłoda w książce „Niezapominajki”, której główną bohaterką jest Iza.
Iza to osiemnastolatka, która musi zamieszkać u dziadka na wsi. Po śmierci matki nie ma żadnej innej rodziny, u której mogłaby się zatrzymać. Od lat nie utrzymywała z nim kontaktów. Jak to często bywa w tym wieku, Iza jest zbuntowaną nastolatką. Ciężko jest jej pogodzić się z zaistniałą sytuację. Nadal nie traci nadziei na odnalezienie ojca, którego nigdy nawet nie widziała na oczy. Nieoczekiwanie w miasteczku pojawia się Gerald, dawny przyjaciel matki. Iza odnajdzie w wsparcie i pomoc w rozwiązaniu tajemnicy związanej z jej ojcem. Będzie on jednak kimś znacznie ważniejszym w jej życiu niż mogłaby się spodziewać…
Zazwyczaj podchodzę dość sceptycznie do książek współczesnych polskich autorów. Czemu? Może to już takie uprzedzenie. Zazwyczaj po przeczytaniu jakiejś polskiej książki (nie wszystkich oczywiście) od razu stwierdzam, że jest zła. Nasi autorzy zazwyczaj nie mają dobrego pomysłu na książkę. Talent czasami mają, ciekawego pomysłu zazwyczaj jednak nie. Tak, więc sięgając po tą książkę obawiałam się najgorszego. Myślałam, że będzie to książka nudna, opowiadająca o równie nudnej polskiej nastolatce. Zostałam jednak bardzo pozytywnie zaskoczona! Książka okazała się bardzo ciekawa i wciągająca. Co dziwne atutem okazało się tutaj umieszczenie akcji w Polsce. Dzięki temu polski czytelnik poznaje dziewczynę z bardzo trudnym, ciężkim życiem i razem z nią powoli rozwiązuje przeróżne problemy.
Zazwyczaj nie lubię czytać książek, w których ciągle występują zdania typu: „Jaka ja jestem nieszczęśliwa, och, ach, moje życie jest okropne”. Aż mi się płakać chce nad takimi książkami. Tutaj mamy całkiem inną sytuację. Bohaterka jest silna i odważna mimo przeciwności losu. Książka jest niczym innym jak pamiętnikiem Izy. Opisuje ona w nim każdy swój dzień. Nie jest to nudny monolog, tylko ciekawa opowieść zbuntowanej dziewczyny. Nie wiem jak autorka to zrobiła, ale przeczytałam tą książkę błyskawicznie. Po prostu ją połknęłam. W całości.
„Niezapominajki” to książka, która udowadnia, że życie ludzkie nie jest takie wspaniałe i zawsze usiane różami. Pokazuje, że niektórzy przeżywają wielkie tragedie jeżeli nawet my nie zdajemy sobie z tego sprawy. Iza musiała naprawdę ciężko przyżyć śmierć matki. W jednej chwili miała matkę, w drugiej już nie. Musiało być to straszne.
Podsumowując, jest to książka polskiej autorki, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się po tej książce tego, co dostałam. Historia opisana przez Ewelinę Kłodę jest momentami przygnębiająca, a czasami bardzo zabawna. Mówi o dojrzewaniu i poszukiwaniu własnej drogi. Polecam ją tym wszystkim, którzy chcą oderwać się od własnych problemów. Czytanie historii Izy pokazuje, że nie tylko my mamy problemy, ale każdy człowiek. Mniejsze, czy większe – nie ma różnicy. Jednak za przykładem odważnej Izy musimy mieć siłę z nimi walczyć i ostatecznie z nimi wygrywać. Mam nadzieję, że autorka zdecyduje się napisać jeszcze jedną książkę, gdyż bardzo chętnie bym się z nią zapoznała.