Ostatnia część trylogii Skrzypka o stosunkach polsko-radzieckich w czasach PRL-u obejmuje okres późnego Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego z polskiej strony; ze strony radzieckiej mamy zaś czasy rządów Breżniewa, jego sędziwych następców i wreszcie Michaiła Gorbaczowa.
Książka przynosi nowe, ciekawe spojrzenie na historię PRL-u i odsłania duży stopień naszej zależności od wschodniego sąsiada. Spośród wielu tematów, które porusza, przytoczę te, które były dla mnie najbardziej interesujące.
I tak przyjęło się mówić, że w omawianym okresie Polska nie była suwerenna, autor idzie dalej, twierdząc, że PRL wręcz nie mogła funkcjonować samodzielnie bez zasilania z zewnątrz. Na przykład, permanentną bolączką był deficyt ziarna, co powodowało, że władze polskie były stałym petentem na Kremlu, prosząc prawie co rok o milion ton ziarna na kredyt.
Według autora, w relacjach z ZSRR Gomułka stawiał sobie dwa zadania. Po pierwsze pilnowanie Moskwy, aby ta permanentnie stała na straży granicy na Odrze i Nysie, i żeby nigdy nie uczyniła z niej przedmiotu międzynarodowego przetargu. Przy okazji autor pisze sporo o niezwykłej aktywności dyplomatycznej Gomułki w sprawach niemieckich. Podpisanie układu polsko-niemieckiego z 7 grudnia 1970 nazywa Skrzypek wielką zasługą Gomułki która „daje mu miano herosa polskiej polityki zagranicznej na skalę pokoleń.” Drugim celem Gomułki było utrzymanie korzystnych relacji gospodarczych z ZSRR.
Charakteryzując końcówkę lat 60., autor akcentuje rosnącą irytację Sowietów apodyktycznością Gomułki, mocną pozycję w Moskwie Gierka jako reprezentanta lobby górniczo-hutniczego, oraz marne notowania na Kremlu Moczara, traktowanego jako nacjonalista; wynika z tego, że nadzieje tego ostatniego na przejęcie władzy były od początku iluzoryczne.
Pisze Skrzypek, że w latach 70. zależność Polski od ZSRR była większa niż za Gomułki: Gierek wręcz nadskakiwał Breżniewowi, a nie walił mu prawdę prosto w oczy jak jego poprzednik. Na przykład z miejsca się zgodził na budowę linii szerokotorowej od granicy z ZSRR do Huty Katowice; Gomułka nie chciał o tym nawet słyszeć.
Ciekawa jest teza autora, że polskie ożywienie gospodarcze z pierwszej połowy lat 70. było wynikiem ogólnego odprężenia międzynarodowego, więc Gierek dostał od Moskwy zielone światło na zorientowanie się na Zachód, z czego skwapliwie skorzystał.
Z kolei upadek gospodarczy Polski w drugiej połowie lat 70. związany był, według Skrzypka, nie z koniecznością spłacania kredytów, ale z pogorszeniem sytuacji międzynarodowej i nową polityką Moskwy: polegała ona na przezbrojeniu armii i miała na celu wygranie wyścigu zbrojeń. W efekcie militarne zobowiązania sojusznicze kosztowały Polskę w pięciolatce 1976-80, trzy razy więcej pieniędzy niż w latach 1970-75. Wydatki te rujnowały polską gospodarkę. To bardzo ciekawa teza, której potwierdzenia nie znalazłem w innych książkach o epoce Gierka, z pewnością wymaga weryfikacji.
Książka jest napisana stylem dosyć ciężkim, wymagającym ciągłej uwagi. Notabene, nie rozumiem, dlaczego wśród polskich historyków jest tak niewielu, którzy umieją dobrze i jasno pisać.
Niemniej dostaliśmy solidne, profesjonalne, dobrze udokumentowane dzieło, świetna podstawa do dalszych studiów.