Piąty tom serii o Fabianie Risku, zatytułowany "X sposobów na śmierć", stanowi kontynuację wątków rozpoczętych w poprzedniej części.
Razem ze szwedzką policją śledzimy niebezpiecznego mordercę, który zabijał w zaskakujący i różnorodny sposób. Nietypowe metody i nieprzewidywalne miejsca zbrodni utrudniały przewidzenie kolejnych kroków zabójcy. W tej części dochodzi do przełomu w śledztwie, jednak okupione jest to kolejnymi ofiarami. Oprócz głównego wątku fabuła rozwija także dwa istotne wątki poboczne – rozwiązanie zagadki pozorowanego samobójstwa policjanta oraz postępy w sprawie zabójstw bezdomnych, w które zamieszany jest syn Riska.
Choć książka trzyma poziom serii, odczuwałam pewne znużenie. Akcja zaczęła wydawać się nieco monotonna, zmieniały się jedynie metody i miejsca zbrodni. To, co najbardziej przykuło moją uwagę, to wątki poboczne, które wydawały mi się bardziej interesujące niż polowanie na "niewolnika przypadku". Widać, że autor posiada ogromną wyobraźnię i potrafi utrzymać uwagę czytelnika, ale tym razem zabrakło odpowiedniego wyczucia, kiedy zakończyć historię, by uniknąć znużenia.
Książka ma oczywiście swoje mocne strony, gdyż Stefan Ahnhem zręcznie balansuje między mroczną atmosferą a psychologicznym zarysem postaci, co sprawiło, że mimo odczuwalnego znużenia, trudno mi było oderwać się od niej. Fabuła, choć momentami przewidywalna, nadal potrafiła zaskoczyć, zwłaszcza gdy w grę wchodziły kwestie moralne i dylematy bohaterów.
Pomimo pewnych niedociągnięć, doceniam konsekwencję, z jaką Ahnhem rozwija zarówno wątki kryminalne, jak i osobiste. To właśnie rozwój postaci, zwłaszcza Fabiana Riska, czyni tę serię wyjątkową. Jego zmagania z przeszłością i problemy rodzinne nadają historii dodatkowy wymiar, dzięki czemu nie jest to jedynie opowieść o pogoni za przestępcą, ale również o człowieku rozdartym między pracą a życiem prywatnym.
Podsumowując, piąty tom przygód Fabiana Riska, choć nie bez wad, to jednak stanowi wartościową część serii. Stefan Ahnhem po raz kolejny udowadnia, że potrafi budować intrygujące kryminały, które mimo pewnych słabszych momentów, wciąż dostarczają dreszczyku emocji. Polecam tym, którzy zżyli się z bohaterami serii.