Jest to trzeci tom serii "Deliver". Mam mieszane uczucia po jej przeczytaniu. Autorka zadedykowała książkę ofiarom handlu żywym towarem. Zachęca też do zapoznania się z faktami, szerzeniem świadomości problemu, by nie być obojętnym oraz dołączeniem do kampanii na rzecz przeciwdziałania niewolnictwu. Przyznam, że autorka mnie tym zaskoczyła, bo we wcześniejszych tomach można doszukać się promowania niewolnictwa. Co więcej, misja autorki nie wpisuje się we wcześniej wykreowane postacie, a fabuła stała się psychologicznie wyboista.
W pierwszym tomie główna bohaterka Liv Reed, współpracuje ze swoim oprawcą. Sama była porwana i tresowana przez Vana na niewolnicę. Dopiero za sprawą jej kolejnej ofiary, Joshuy, dziewczyna uświadamiać sobie, że nie chce być katem. W drugim tomie Van, śledząc Liv, która mu uciekła, przypadkiem trafia na Amber, dziewczynę z licznymi fobiami i zaburzeniami psychologicznymi. Porywanie i tresura są w pewien sposób panaceum na problemy psychiczne dziewczyny. Odradza się w niej wola walki, uwalnia się z wewnętrznej skorupy obsesyjnych lęków. Ten tom był jednak jak apoteoza gwałtu. Tu autorka mogła postawić kropkę i zakończyć istnienie Vana Quiso. Został postrzelony, więc wystarczyło go pozostawić martwym. Tym może autorka bardziej by mnie przekonała do swojej misji przeciw niewolnictwu. Van jednak przeżył, nawrócił się i wraz z dotychczasowymi ofiarami podejmuje walkę z handlarzami ludźmi i kupcami.
W trzecim tomie główną bohaterką jest Camila. Mając szesnaście lat, została porwana, przez rok więziona, trenowana na niewolnicę przez Vana Quisa, człowieka organizacji. Udaje jej się uciec, wyrwać z kajdan, a dziesięć lat później poprzysięga wendetę na ludziach z sieci handlarzy żywym towarem.
Matias Guerra był przyjacielem z dzieciństwa Camili, jej pierwszą miłością. Niedługo przed porwaniem dziewczyny Matias został członkiem kartelu. Obecnie od kilku miesięcy szukał Camili, która padła ofiarą handlu ludźmi, jednak to dziewczyna zgłasza się do niego, by ten pozbywał się zwłok jej ofiar, trupów handlarzy. Samodzielnym pozbywaniem się ciał ryzykowała schwytanie i skazanie za zabójstwa. Camila postanawia ponownie stać się niewolnicą przygotowaną przez Vana do sprzedaży i stać się koniem trojańskim, uderzyć w samym sercu organizacji, zlikwidować ją, zniszczyć sieć handlu ludźmi mordując przywódców. Okazuje się, że jednym z nich jest Matias.
I tu zaczynają się psychologiczne wyboje. Nie przekonuje mnie sposób, w jaki bohater starał się rozkochać w sobie kobietę. Jeszcze bardziej absurdalne jest, że to się udało. Pobicie do nieprzytomności musiało uszkodzić jej mózg, bo innego wytłumaczenia nie widzę. Dziwna praktyka była ponurą emanacją tego, co większość nie chciałaby przeżyć.
Dotychczasowi oprawcy przeprowadzający tresurę stają się wojownikami sprawiedliwości. Byli niewolnicy Vana teraz z nim mieszkają. Ta część to próba wybielenia jednych bohaterów przez zorganizowanie krucjaty przeciw handlarzom oraz kupcom. Pod koniec stało się to kuriozalne, bo zawiązało się kółko wzajemnej adoracji. Byli niewolnicy przekonywali oprawców, że ich wina jest mniejsza, bo wrócili na dobrą drogę.
Powieść zdaje się wykraczać poza konwencję dark erotyk, ale napisana została intrygującym stylem, bardzo emocjonalnym, budzącym uczucie odrazy, oburzenia, czasem współczucia. Dzieje się to też za sprawą dobrze wykreowanych okrutnych, perfidnych postaci, jak i tych słabych, złamanych, z obsesjami. To, co świadczy na korzyść tej książki to również tłumaczenie. Jednak wszystkie pozytywy są jedynie estetyczną otoczką historii, a ta była odebrana przeze mnie z uczuciami ambiwalentnymi. Miała momenty, które bardzo mi się podobały, ale też karykaturalne, które bardzo kolidowały z racjonalnymi reakcjami psychologicznymi.