“Ludzie się nie zmieniają. Niektóre wydarzenia pozwalają im odkryć samych siebie i wydobyć to, czego o sobie wcześniej nie wiedzieli. A romantyzm to nie kwiatki pocałunki w deszczu, a sposób postrzegania świata.”
Znacie serię “Niezłomne”? Dwie autorki stworzyły historię dwóch par, naprzemiennie wydając tom o każdej z nich. Tak myślę, że chyba lubią się znęcać nad nami, czytelnikami, bo przedłużały w ten sposób ten czas oczekiwania na dalsze losy najpierw Igi i Piotra, później Lery i Timy. Już po pierwszym tomie powinnam to zrozumieć. W końcu po nim groziłam, że zamknę je w piwnicy by jak najszybciej dowiedzieć się co będzie dalej.
A tu ? Tu mamy zupełnie coś innego jednak też miałam ochotę w pewnej chwili udusić Lene i Sandrę, za te palpitacje pod koniec. Jak można tak straszyć ? Ech… Ale po kolei.
Zarówno Lera i Tima jak i Iga z Piotrem, w poprzednich 4 częściach dostali swoje szczęśliwe zakończenie. Lecz nie tylko oni zwrócili na siebie uwagę w tej serii.
Dmitriy Sharapov, to prawa ręka Timofeya, przyjaciel, brat. Nie polubiłam go na starcie, miałam go za taką czarną owcę, przez którą będą tylko kłopoty. No i w sumie były ale intencje miał jednak dobre. Pod koniec drugiego tomu, moje nastawienie do niego zaczęło się zmieniać, a z każdym kolejnym, czułam potrzebę poznania go lepiej. I na szczęście autorki dały nam ku temu okazję.
Dima to taki psotnik, niebezpieczny kiedy trzeba ale zwykle wszystko potrafi wykpić czy po prostu obrócić w żart. Poznajemy go tu z innej strony, takiego niekoniecznie pewnego siebie. Okazuje się, że jak każdy, ma swoje problemy. Jego historia, przeszłość - to jedno. Ale teraz niepokoi go coś innego - jego upodobania.
Nasza seksualność zwykle jest na swój sposób skomplikowana, ale jego jest dość specyficzna. Dima jest przekonany, że nigdy nie znajdzie kobiety, z którą w łóżku będzie mógł popuścić wodze fantazji, być w pełni sobą i jednocześnie jej nie przerazić, nie skrzywdzić. A po tym co spotkało Lerę, po tym o co się obwinia, jest szczególnie wrażliwy na tym punkcie.
Już myślał, że może jednak jest taka, z którą może być mu dobrze - Iga. Ale Piotr potocznie zwany psiarzem ;) wygrał i zmiótł mu ją sprzed nosa. Gdy w pobliżu jednego z ich klubów, widzi kobietę z aparatem, jest pewien, że jednak Iga może być jego. Jest niezmiernie zaskoczony, gdy okazuje się, że to ktoś inny - jej siostra Zuza.
Ta kobieta to żywioł, utrapienie i istota z pozoru nie posiadająca instynktu samozachowawczego. Pcha się w każde kłopoty. Uparła się, że napisze artykuł o handlu organami ludzkimi i nie bierze pod uwagę jak wielkie może tym ściągnąć niebezpieczeństwo, nie tylko na siebie. Ma tyle szczęścia, że trafia pod opiekę Dimy. Jednak dla niego opieka nad nią to coś o czym z pewnością nie marzył.
Z pozoru tak różni pod każdym względem, lecz z rozdziału na rozdział okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego, szczególnie w łóżku. I postanawiają to wykorzystać. Ale nie będzie łatwo.
Na początku tej książki mamy informację, że ma ona za zadanie rozładować napięcie z poprzednich tomów i wywołać uśmiech. I wywiązuje się z tego zadania. Nie sposób się tu nie śmiać, zarówno relacja Dimy i Zuzy, to liczne powody do śmiechu ale i ich spotkania z bohaterami poprzednich tomów są przezabawne. Przez większość książki można też się zrelaksować ale nie przez całą. Są poruszające momenty gdy bohaterowie otwierają się przed sobą nawzajem. Zarówno Dima ma swoje demony jak i Zuza, przez przeszłość, boi się uczuć, bliższej relacji. Czy naszemu gangusowi uda się zdobyć jej zaufanie ?
Podobało mi się to jak ostrożnie do niej podchodził. To jak po każdym intensywniejszym zbliżeniu, bacznie obserwował jej reakcje, obawiając się, że go odtrąci, uzna za zboczeńca, z chorymi fantazjami. Ale trafił swój na swego, to ona jego w tych kwestiach nie raz zaskoczy ;)
Świetna historia i aż żal, że to koniec. Ta seria aż się prosi żeby pociągnąć ją opisując losy potomstwa tej szalonej gromadki. Ewidentnie zapowiadają się tu kolejne, wyjątkowo ciekawe parki. Czy autorki wykorzystają potencjał tej serii i zrobią pewnego rodzaju kontynuację ? Nie obraziłabym się, oj wcale. Ale focha mam za tę akcję blisko końca, za tę chwilę gdy już myślałam, że finał będzie dramatyczny. Jak tak można człowieka do stanu przedzawałowego doprowadzać ? Nie ładnie :(
Jednak całokształt był świetny. Wisienka na torcie całej serii. Czuć, że każdy otrzymał tu swoją chwilę uwagi, każdy wątek jest domknięty, a zarazem tak jak wspomniałam, autorki zostawiły sobie opcję pociągnięcia tego dalej w inną stronę. Będę tęsknić za każdym z bohaterów, można się do nich przywiązać.
Cała seria to taka mieszanka wątków mafijnych , romansu, nieco dramatu, sensacji. Sądzę , że każdy się tu odnajdzie, każdemu coś się tu spodoba i warto po nią sięgnąć. Polecam serdecznie i dziękuję zarówno Wydawnictwu Niezwykłe jak i oczywiście Lenie i Sandrze, za możliwość poznania każdej części tej historii.