Wiadomo, książki religijne nie każdemu przypadają do gustu. Dla mnie wiara jest ważnym aspektem życia. Chociaż zazwyczaj staram się przyjmować wszystko po dziecięcemu, czyli na pytanie „dlaczego?” odpowiadam „bo tak jest”, to czasami lubię dowiadywać się różnych ciekawostek z religią związanych. Do tej kategorii bez wątpienia zaliczają się biografie świętych.
Obecnie, za sprawą wydawnictwa Esprit, do rąk czytelników trafia pozycja „Ojciec Pio i dusze czyśćcowe”. Nie jest to biografia w typowym tego słowa znaczeniu. W swojej opowieści autor skupia się na jednym, wybranym aspekcie życia Świętego, a mianowicie na kontaktach Padre Pio z duszami cierpiącymi w czyśćcu.
Z pewnością Ojciec Pio jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych, a tym samym jednym z najpopularniejszych świętych Kościoła katolickiego. Francesco Forgione, bo tak brzmi jego świeckie imię i nazwisko, już jako pięcioletni chłopczyk swoje życie w pełni poświęcił Bogu. Podobno już jako dziecko doznawał objawień Jezusa i Maryi. Widywał także swojego Anioła Stróża i z nim rozmawiał. W ogóle Ojciec Pio przez całe życie szerzył kult aniołów. Krótko po święceniach kapłańskich naznaczony został stygmatami. Wieść o jego przypadku rozniosła się w świeckim świecie lotem błyskawicy. Na Ojca Pio spadła uwaga, której nigdy nie chciał. Co prawda swoją charyzmą przyciągał do siebie tłumy wiernych, ale szerzący się rozgłos nie był mu do niczego potrzebny. Szybko doświadczył konsekwencji niechcianej sławy. Oskarżany był między innymi o chorobę umysłową, niemoralne kontakty z kobietami, trwonienie pieniędzy zakonnych, wielokrotne oszustwa. Wszczynano liczne dochodzenia, Ojca poddawano wielu badaniom, przez pewnie czas został nawet odsunięty od publicznej posługi kapłańskiej. Wszystko to znosił z pokorą. Razem ze stygmatami otrzymał Ojciec Pio również inne dary duchowe, takie jak: dar uleczania chorych, dar bilokacji, lewitacji, czynienia cudów, dar jasnowidzenia, czytania w ludzkich sercach, dar mówienia w nieznanych mu językach. Stygmatom towarzyszył piękny zapach kwiatów. Po śmierci zakonnika w 1968 r. stygmaty zniknęły.
W 1947 r. ks. Karol Wojtyła odwiedził Ojca Pio w San Giovanni Rotondo. Podobno wtedy to miał usłyszeć przepowiednię, że pewnego dnia obejmie stanowisko papieża. Pomimo zaprzeczeń Jana Pawła II historia ta na zawsze przylgnęła do biografii obu świętych. Wiele lat później, bo w 2002 r., papież Polak wyniósł zakonnika z Pietrelciny na ołtarze i włączył go w poczet świętych Kościoła katolickiego.
Pod względem technicznym książka ks. Marcella Stanzione podzielona została na 3 rozdziały. W pierwszym poznajemy biografię Świętego, w drugim naukę Kościoła katolickiego na temat czyśćca, a w trzecim związki Ojca Pio z duszami częściowymi. Ponadto na końcu zamieszczone zostały dodatki, w których znajdują się między innymi: kalendarium życia Świętego, oraz rożnego rodzaju modlitwy i nabożeństwa za dusze w czyśćcu cierpiące.
Najciekawsze fragmenty publikacji dotyczą kontaktów Ojca Pio z duszami czyśćcowymi. Zakonnik doznawał objawień dusz cierpiących w czyśćcu, rozmawiał z nimi, pomagał im, doradzał żyjącym krewnym w jaki sposób mogą ułatwić swoim bliskim zbawienie. Niektóre z tych historii mrożą krew w żyłach, inne mają raczej zabawny charakter i można je nazwać anegdotkami.
Nie jest to łatwa książka. Pozycji tego typu nie czyta się dla zabawy i przyjemności. Wymaga ona skupienia i zaangażowania ze strony czytelnika. Ale ten trud się opłaca i daje satysfakcję. Ja po jej przeczytaniu poczułam się w jakiś sposób, może nie mądrzejsza, ale bardziej doinformowana. Takie wartościowe lektury lubię.
Polecam! Zarówno książkę, jak i samego Świętego, ponieważ na Padre Pio zawsze można polegać. Wiem z doświadczenia, że modlitwy do niego kierowane nie pozostają bez odpowiedzi.