Rzeka bierze swój początek w swoim źródle, nie bardziej niż książka zaczyna się od pierwszej strony"
1. Okładka Nie oceniaj książki po okładce - uczono mnie w szkole, jednak w tym przypadku byłoby grzechem nie wspomnieć o pięknym wydaniu. Złote przetłoczenia w kształcie liści, błękit okładki przywodzący na myśl kolejne głębokości rzeki przyciągają wzrok i sprawiają, że obcowanie z książką staje się niesamowicie przyjemne, nawet po przeczytaniu nie miałam ochoty odkładać ją na półkę. Gratulacje i podziękowania dla wydawnictwa Albatros, widząc samą okładkę byłam już "kupiona", ale uroda zewnętrzna dzieła idzie w tym przypadku w parze z pięknem jej treści.
2. Nieco więcej szczegółów Akcja powieści rozpoczyna się w 1887r. nad brzegiem Tamizy w noc zimowego przesilenia. Gospoda "Pod Łabędziem" to iście magiczne i pełne tajemnic miejsce, które przeżywa prawdziwe oblężenie dziarskich gawędziarzy, tu stali bywalcy kopacze żwiru i barkarze przy kuflu piwa umilają swój czas snuciem opowieści. Tej nocy odmieni się życie mieszkańców spokojnego miasteczka Radcot, gdy niespodziewanie w drzwiach gospody pojawia się ciężko ranny przybysz z martwym dzieckiem w ramionach. Ocalona dziewczynka nie oddycha, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na utonięcie, kiedy godzinę później dziecko wraca do świata żywych niewielu jest w stanie uwierzyć w to, co się stało - cud, a może zrządzenie losu, wszyscy obecni rozchodzą się w pośpiechu do swych domostw, aby przekazać tę dziwną historię. Po dziewczynkę zgłaszają się trzy rodziny: zamożni Vaughanowie żyjący w cieniu tragedii straty swojego dziecka, mieszkająca samotnie w chacie Badylarza Lily White twierdząca, że dziecko jest jej siostrą oraz poszukujący swej wnuczki farmer Robert Armstrong. kim tak naprawdę jest odnalezione dziecko i skąd przybyło? Na te pytania nie ma prostej odpowiedzi, gdyż brakuje świadków zdarzenia, a dziewczynka w dodatku jest niemową. Czy przywróci rodzinom upragnione szczęście czy stanie się ich przekleństwem? Co krok od rozwiązania piętrzą się nowe zagadki, pojawiają kolejne pytania i nic w tej historii nie jest do końca jasne. Zakończenie powieści postawi czytelników przed faktem nieoczywistym, ale tego nie zamierzam tu zdradzać...
3. Kompozycja Jeśli lubicie powieści K.Dickensa i E.Bronte utrzymane w klimacie powieści gotyckiej, pełne tajemniczości to z pewnością zauroczy was "Była sobie rzeka". Nie spodziewałam się, że w dzisiejszych czasach wśród literatury współczesnej spotkam jeszcze dzieło właśnie tego gatunku, co jest rzadkością, choć nie ukrywam, że jestem jej wierną wielbicielką. Zaklasyfikowana do gatunku literatury pięknej powieść ma to do siebie, że akcja rozwija się bardzo powoli, niespiesznie, a wszystkie odpowiedzi znajdą swój koniec właśnie na ostatnich kartkach. Opowiedziana w gawędziarski sposób historia wciąga już od pierwszej strony, Diane Setterfield wie jak zauroczyć czytelnika i zaprosić go, aby rozsiadł się wygodnie w karczmie Pod Łabędziem, bo za chwile będzie świadkiem niezwykłych wydarzeń, czujemy, że cały czas "coś wisi w powietrzu". W powieści krzyżują się dwa światy - żywych i umarłych. Była sobie rzeka to baśń dla dorosłych, doświadczymy w niej opowieści o duchach, rzecznych Cyganach, o dziecku, które nie miało swojego odbicia w wodzie, o Cichym ratującym zbłąkanych wioślarzy, a niegodziwych przeprawiając na drugi brzeg, o osobliwym miasteczku Cricklade znanym z plag smoków. Nie bez powodu krąży opinia, że powieść przepełniona jest magią, mitami i ludowymi baśniami, które są wciąż żywe i powtarzane z ust do ust, z pokolenia na pokolenie. Czytając czułam, że jestem członkiem społeczności Radcot. Opowiedziana w sposób gawędziarski Była sobie rzeka powieść to miejsce, w którym folklor i aura tajemniczości dają o sobie znać na każdym kroku, a magia i mit przeplatają się z nauką, bo i tu znajda się śmiałkowie, którzy sposobem szkiełka i oka będą próbowali przeforsować swoje wytłumaczenie tej dziwnej historii. Książka zawiera wiele uniwersalnych prawd, jest jakby bajka z morałem, a jej wielowymiarowy charakter nie pozwala na dopowiedzenie wszystkiego do ostatniego słowa.
4. Rzeka jako najważniejszy bohater Czym ta powieść różni się od innych i co nadaje jej niesamowitego klimatu i charakteru? Czytając powieść miałam wrażenie, że wśród wszystkich namacalnych bohaterów jeden jest najbardziej dominujący - mowa tu o duchu rzeki. Tamiza stanowi granicę pomiędzy dwoma światami żywych i umarłych, jest miejscem narodzin i śmierci. To właśnie rzeka wydała z siebie dziecko, które ożyło w gospodzie, to nad jej brzegiem opowiada się najlepsze historie, bo każde wypowiedziane słowo odpływa z jej nurtem. Rzeka stanowi w powieści głównego i niemego bohatera, jest obecna we wszystkich wydarzeniach i co rusz wkładana w usta wszystkich postaci. Dla mieszkańców Radcot głupie wydaje się bać się wody, rzeka to przecież ciekawa rzecz, tuż na drugim jej brzegu są historie, których nikt jeszcze nigdy nie słyszał. Dajmy się zatem ponieść jej powolnym i niespiesznym nurtem, wejdźmy do gospody Pod Łabędziem i wsłuchajmy się w opowieści mieszkańców, ja już się nimi zauroczyłam....
Książkę otrzymałam w ramach Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
To była najdłuższa noc w roku, kiedy wszystko może się zdarzyć. Trzy dziewczynki zaginęły. Jedna wróciła. Opowieść się rozpoczyna… W ciemną noc w środku zimy w starej gospodzie nad Tamizą ma miejsce ...
To była najdłuższa noc w roku, kiedy wszystko może się zdarzyć. Trzy dziewczynki zaginęły. Jedna wróciła. Opowieść się rozpoczyna… W ciemną noc w środku zimy w starej gospodzie nad Tamizą ma miejsce ...
Jestem człowiekiem dorosłym. Ale czasami lubię sięgać po opowieści snute niczym baśń. "Była sobie rzeka" to jedna z tych pozycji, które idealnie wpasowują się w ten nurt (skojarzenia zamierzone). Dia...
"Była sobie rzeka" Diane Setterfield Gospoda "Pod Łabędziem" nie była karczmą jakich wiele. Można tu było zasmakować piwa, cydru, ale przede wszystkim wysłuchać opowieści bajarzy, z czego właśnie sł...
@sarzynskikacper
Pozostałe recenzje @ilona_m2
Instrukcja obsługi biedy
Dzieło stylizowane na wzór dawnych rozpraw naukowych miało przybliżyć wiedzę teoretyczną i praktyczną na temat biedy. Autorowi przyświecał cel, by powstał podręcznik, kt...
To kolejny w tym roku zagraniczny debiut, który ani nie był zły, ani na tyle dobry by zachwalać go w kategoriach literackiego objawienia. Choć styl melodyjny, poetycki i...