Szczerze mówiąc, niespecjalnie pociągają mnie książki, o jakich nagle robi się głośno, bestsellery, które przewracają cały wydawniczy świat do góry nogami i nadciągają do nas ze wszystkich stron. Z tego powodu nie pałam chęcią przeczytania powieści takich jak Kwiaty na poddaszu Virginii C. Andrews czy Nigdy i na zawsze Ann Brashares, choć nie wykluczam, że być może kiedyś się z nimi zapoznam (a to za sprawą wielu pozytywnych recenzji na ich temat). Z serią GONE było jednak inaczej. Wiedziałam jedynie, że to powieści dla nastolatków, tajemnicze, budzące lęk i emocje, wywołujące ogromne poruszenie w wielu krajach. Chciałam przekonać się, czy rzeczywiście jest to seria mogąca sprawić, że młodzi ludzie bez wahania przedłożą książki nad komputer lub Internet. W miasteczku Perdido Beach dzieją się niepokojące rzeczy. W trakcie lekcji historii znika nauczyciel. Co więcej- okazuje się, że ze szkoły zniknęło całe grono pedagogiczne. Na tym nie koniec- rodzice, sprzedawcy w sklepach, lekarze i kierowcy- wszyscy oni rozpłynęli się w powietrzu. W Perdido Beach pozostały jedynie osoby, które nie ukończyły piętnastego roku życia. Młodzież mogłaby uznać, że świat bez dorosłych to świetna sprawa, jednak nikomu nie jest do śmiechu. Nikt nie ma pojęcia, jakie zjawisko czy też osoba wywołała taką sytuację i żaden z nastolatków nawet nie przypuszcza, z czym naprawdę przyjdzie im się zmierzyć w nowym świecie. Problemów w nowym świecie jest mnóstwo. Trzeba przecież zająć się najmłodszymi dziećmi, przygotować zapasy jedzenia, przeszukać mieszkania, gdyż mnóstwo osób mogło zostawić włączony gaz lub piekarnik. Nikt nie podejrzewał, iż najtrudniejszą rzeczą, z jaką przyjdzie im walczyć, nie będzie strach ani nawet głód, lecz oni sami, pozbawieni opieki dorosłych. Młodzież stara się zaprowadzić choć częściowy porządek- parę osób odpowiada za opiekę nad maluchami, inni za lekarstwa czy nawet prowadzenie McDonalds'a (co daje im choć namiastkę normalności). Nie wszyscy bowiem wykazują chęć współpracy w tym niełatwym dla nich okresie- kilka jednostek zostaje zaślepionych rządzą władzy w nowej rzeczywistości. Pokusa panowania nad innym doprowadza ich do niewyobrażalnych, makabrycznych czynów... Michael Grant dobitnie i mocno opisuje stan, do jakiego doprowadzają się ludzie dający ponieść się najniższym instynktom. To niewyobrażalne, do czego mogą być zdolne dzieciaki pozostawione same sobie. W nowym świecie panują nowe zasady, granice moralności siłą rzeczy musiały zostać przesunięte, są jednak czyny, jakich nie można usprawiedliwić żadnymi okolicznościami. Człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach. To cytat z książki Inny świat i choć w tamtej powieści odnosi się on do całkowicie innej sytuacji, doskonale ukazuje również wydźwięk powieści Michaela Granta. Akcja książki jest bardzo dynamiczna, gdy wydaje się, że nastolatkom udało się uporać z jakimś istotnym problemem, wnet na ich drodze pojawia się kolejny, o wiele poważniejszy. Powieść całkowicie przyciąga naszą uwagę i nie pozwala nawet przez chwilę się nudzić, co więcej- w trakcie czytania często możemy odczuć zaniepokojenie i strach, a z pewnością także niedowierzanie i szok. Bohaterowie. Dobrzy i źli. Ci dobrzy są bardzo różnorodni i wiarygodni oraz, na całe szczęście- nie pozbawieni wad, jakie ma przecież każdy z nas (nawet Genialna Astrid to normalna i miła dziewczyna). Wybory, jakich muszą dokonywać mogły by przerosnąć niejednego dorosłego człowieka. Bohaterowie źli natomiast to nikczemne i podłe postacie, nie istnieje nawet cień szansy, że mają w sobie choć resztki dobra czy człowieczeństwa. Powieść Michaela Granta czyta się łatwo i swobodnie, a jednocześnie książka pozostawia po sobie refleksje, każe zastanowić się nad pewnymi sprawami. Mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że to warta uwagi lektura, a czasu, jaki jej poświęcimy, nigdy nie będzie można nazwać zmarnowanym. Polecam po prostu każdemu.