Ta, obecnie w dużym stopniu historyczna książka, opisuje proces opanowania Londynu przez oligarchów rosyjskich. Autorzy koncentrują się na czterech postaciach: zmarłym w 2013 r. Borysie Bierezowskim, Romanie Abramowiczu – już byłym właścicielu klubu piłkarskiego Chelsea, Michaile Chodorkowskim, który odsiedział 10 lat w łagrze, a potem wyjechał na Zachód, i wreszcie Olegu Deripasce, magnacie aluminiowym.
Mamy tu ciekawe zderzenie dwóch światów, z jednej strony rosyjscy oligarchowie: zwycięzcy okrutnej wojny o majątek postsowiecki, inteligentni, energiczni, do cna cyniczni, niecofający się przed morderstwami. Z drugiej strony tradycyjny świat angielski gdzie przynależność klasowa odgrywa olbrzymią rolę, gdzie panują rządy prawa, a korupcja jest niewielka. Anglicy mogą patrzeć z pogardą na tych nieokrzesanych nuworyszów płacących za dobra luksusowe gotówką wyjmowaną z reklamówek, ale .... pecunia non olet, i wschodni bogacze uzyskują brytyjskie obywatelstwo, pod warunkiem że zainwestują w Anglii milion funtów (jest takie brytyjskie prawo). A co przyciąga ich do Wlk. Brytanii? Autorzy piszą, że oligarchów: „zwabiły do Londynu przychylne prawo podatkowe, elastyczny system bankowy, swobodny styl życia, elitarne szkoły i niezależne sądownictwo.”
Sporą część książki stanowi dość monotonne wyliczanie szaleństw zakupowych nowych ruskich, autorzy koncentrują się głównie na Abramowiczu, wyliczając jego rezydencje, samoloty, jachty, dzieła sztuki, napawanie się bogactwem, zachłystywanie się nim. Poza tym oligarchowie jak dzieci konkurowali ze sobą o to, kto ma większy dom czy jacht. O instrumentalnym traktowaniu towarów luksusowych świadczy anegdotyczny fakt, że w restauracjach zamawiali najdroższe wino, żeby je potem wymieszać z coca-colą czy wódką. Ubocznym efektem ich wejścia do Anglii był olbrzymi wzrost cen nieruchomości w Londynie uderzający w brytyjską klasę średnią.
Książka czytana w większej dawce męczy: to surrealistyczny, nienormalny świat przesadnego, wulgarnego bogactwa, ale Hollingsworth i Lansley nie ukrywają nim fascynacji. Bardzo też dużo autorzy piszą o samych oligarchach i o ich życiu niekoniecznie związanym z Londynem. Trochę za mało o zderzeniu dwóch światów: nowych ruskich i tradycjonalistów Anglików. Niemniej dostajemy ciekawy opis klasy 'nowych Ruskich'.
Bardzo jestem ciekaw zmian w tej grupie po 24 lutym 2022 r., oczywiście w książce nie ma o tym ani słowa, bo wydana została w 2014 r.