W moje ręce trafiła piękna książka dla dzieci i młodzieży z niesamowitym przesłaniem, ale przed prezentacją lektury kilka słów o twórcy. To moje pierwsze spotkanie z autorką, panią Renatą Kolarczyk. W jej dorobku, prócz Nowej dziewczynki, są jeszcze pozycje pt.: Moje zwykłe — niezwykłe życie i Edukacyjne rymowanki dla dzieci. Pani Renata mieszka w Rybniku w województwie śląskim. Pracuje zawodowo, a w wolnych chwilach pisze wiersze i książki. Jak wynika z jej profili społecznościowych, uwielbia przygotowywać różne potrawy, a szczególnie ceni potrawy z czasów PRL-u, które chętnie przygotowuje na spotkania autorskie. W swoich książkach porównuje czasy sprzed 1989 roku ubiegłego stulecia do czasów współczesnych.
Okładka książki. Tutaj postawiłbym mały minus, mnie osobiście się nie podoba. Na pomarańczowo-niebieskim tle mamy twarz dziewczynki, które wydaje się nie być zadowolona. Jej wzrok pokazuje, że nie jest szczęśliwa, z oczu bije tutaj smutek i żal. Jednak nie szata zdobi człowieka — zapewne wszyscy znają to polskie przysłowie, które sugeruje nam, że nie należy oceniać drugiego człowieka po jego wyglądzie. Tak samo okładka może nie jest wybitna, ale środek, a dokładniej treść, jest warta odnotowania.
Przysłowie, o którym napisałem powyżej, na pewno można zacytować, gdy znamy już treść Nowej dziewczynki. Przejdźmy więc do sedna tej lektury. Amelka jest już po pierwszym dniu w szkole. Skończył się czas laby i wakacji, trzeba wrócić do nauki i systematyczności, a czwarta klasa szkoły podstawowej to nie przelewki. Nowe przedmioty, nowi nauczyciele, nowe wymagania i nowa... uczennica. Iga, bo tak miała na imię nowa dziewczynka, od razu nie spotkała się z akceptacją swej nowej klasy. I o tym, po powrocie ze szkoły chciała opowiedzieć swojej mamie, Alince przy obiedzie. Była bardzo rozentuzjazmowana, ale mama nie była zadowolona z tej opowieści. Okazało się, że z nową dziewczynką, Igą nikt nie chciał usiąść w ławce, nikt nie chciał porozmawiać. Do tej wygląd zewnętrzny budził, niezrozumiałą dla matki, dezaprobatę. Była ubrana w niemodne i dziwnie pachnące ubrania, a włosy obcięte na krótko... Pani Alinka była bardzo zasmucona zachowaniem nie tylko swojej córki, którą wychowywała na dobrego człowieka, ale i całej klasy. Jak tak można — pomyślała. - Muszę coś z tym zrobić, dowiedzieć się, o co chodzi, kim jest nowa rodzina, która niespodziewanie wprowadziła się do puszczonego domu, położonego w miejscowości, w której mieszkali. Mama Amelki nie spała całą noc, a plan, jaki przygotowała, był naprawdę ciekawy i godny realizacji.
Co takiego wymyśliła pani Alinka? Co zrobiła, by zdanie o nowej koleżance zmieniła jej pierworodna córka? Czego dowiedziała się o rodzinie, która, jak się potem okaże, znalazła w trudnym położeniu, co wiele wyjaśniało w ubiorze Igi.
Tego dowiecie się na kartach niniejszej lektury. To książka, która pozwoli dzieciom zrozumieć, że nie zawsze wygląd zewnętrzny, ubiór, skrytość, nieśmiałość zasługuje od razu na potępienie, bo za tym może kryć się jakaś tragedia, która mogła to spowodować. Historia Nowej dziewczynki jest bardzo przejmująca, bo przeżywałem swego czasu podobną sytuację, jak kończyłem pierwszą klasę szkoły podstawowej i nagle musiałem przenieść się w całkiem inne miejsce. Pani Renata napisała piękną historię i za to jej bardzo dziękuję.
Recenzja powstała dzięki portalowi sztukater.pl, któremu dziękuję za egzemplarz książki.