„Dziki Zachód” to pierwszy tom nowego cyklu Sylwii Kubik zatytułowanego „Osadnicy na Żuławach”. Powieść historyczna, która opowiada o burzliwych losach pierwszych powojennych przesiedleńców. Książka miała premierę 05.02.2025, a ukazała się pod szyldem wydawnictwa Flow.
Gdy wojna dobiega końca wydawać się może, że teraz wszystko już musi iść ku lepszemu. Niestety, nie dla mieszkańców Wołynia, którzy nadal narażeni są na niebezpieczeństwo ze strony swoich sąsiadów Ukraińców. Wizja wyruszenia w podróż, ku nowemu życiu, jest niezwykle kusząca. Jednakże porzucenie swoich domostw, by udać się w nieznane, wywołuje szereg skrajnych myśli. Ziemie Odzyskane rysują się jako wizja raju na ziemi. Poniemieckie tereny przyłączone do Polski oferują bogate domy, piękne wsie i żyzne gleby. Dla przyzwyczajonych do ciężkiej pracy mieszkańców Wołynia, to szansa na spokojne i dostatnie życie. Pakując niewielką część dobytku wsiadają do pociągu, by po kilkutygodniowej podróży znaleźć się w nowym, tak dobrze rokującym, miejscu. Okazuje się jednak, że tu, gdzie ich życie stać się miało łatwiejsze, czeka szereg niebezpieczeństw. Tereny zalewowe, grasujące w okolicy bandy szabrowników i niedobitków radzieckiej Czerwonej Armii, to tylko ułamek tego z czym przyjdzie im się zmierzyć. Rodzina Kaczaniuków podejmuje walkę o byt w nowych warunkach. Czy uda im się odnaleźć bezpieczną przystań i przetrwać w miejscu, które dalekie jest od wyśnionego ideału? Jak wiele przyjdzie im poświęcić, by zbudować swoją przyszłość?
Sylwia Kubik, piewczyni żuławskiej ziemi, zabiera nas w niebezpieczną, pełną goryczy i rozczarowań podróż do czasów, gdy ludzie naznaczeni bólem wojny, śnili jedynie o powrocie do bezpiecznego życia. Makabryczne dzieje ziemi wołyńskiej, gdzie UPA wymordowała od 50 do 120 tysięcy Polaków ( liczba ofiar rzezi wołyńskiej do dziś nie jest ustalona) oraz osób innych narodowości ( Białorusini, Żydzi, Ormianie i Ukraińcy) wstrząsają do dziś. Zbieranina nacjonalistycznych oddziałów ukraińskich na przestrzeni lat mordowała, gwałciła i grabiła wsie. Swoista kulminacja działań ukraińskich oprawców przypada na lato 1943 roku, kiedy to zrównali z ziemią mnóstwo wsi zamieszkanych przez Polaków. Ludność, która przetrwała ten krwawy rajd, nigdy nie przestała żyć w strachu. Gdy, tuż po wojnie, na mocy traktatu poczdamskiego, Polska odzyskała tereny dawnych Prus, Śląsk i Pomorze, rozpoczęły się działania mające na celu osiedlenie tam ludności polskiej. Jednymi z pierwszych, którzy transportami kolejowymi, wyruszyli ku nowym terenom, byli właśnie mieszkańcy Wołynia. Mamieni przez nowopowstałe władze Polski Ludowej, wizją łatwego życia na urodzajnych ziemiach, podejmowali decyzje ważące na dalszych ich losach. Pionierzy, gdyż tak nazwała ich historia, zabierali ze sobą tobołki, zwierzęta, całą żywność jaką posiadali i wyjeżdżali w nieznane, by odbudować życie, które zrujnowała im wojna. Pełni nadziei, marzący o dobrobycie i spokoju, zetknęli się z nowymi niebezpieczeństwami na obcym terenie. Sylwia Kubik opisuje trudne losy żuławskich osiedleńców na przykładzie kilku rodzin. Towarzyszymy im w trudach podróży, która odmieni ich życie, obserwujemy ich małe szczęścia i wielkie rozczarowania. Napisana w przystępny sposób powieść o jednym z najtrudniejszych zagadnień naszej historii. Autorka włożyła bardzo dużo pracy w przygotowanie merytoryczne książki. Zebrała ogrom materiałów źródłowych, zwiedziła miejsca ważne dla fabuły, a nawet zadbała o to, by jej bohaterowie posługiwali się językiem takim, jakiego używali ówczesni ludzie. Ta praca zaowocowała książką, która łączy w sobie cechy dramatu i powieści historycznej. Kubik potrafi umiejętnie łączyć style, mieszać gatunki i oferować powieść, która opowiada o bardzo trudnych tematach, ale jest skierowana do czytelnika masowego . Łatwość z jaką posługuje się słowami, jak pięknie potrafi opisywać rzeczywistość i poruszać zagadnienia dotykające najtrudniejszych momentów w historii, robią duże wrażenie. Mimo tego, że „Dziki Zachód” dotyka tak bardzo bolesnych stref, to książka po prostu pochłania. Dzieje żuławskich kolonizatorów intrygują, przerażają, ale także dają nadzieję na to, że we wspólnocie można osiągnąć wiele. Kubik nie boi się stanąć w szranki z wielką historią i próbować oswoić ją. Nawet czytelnik, który nie posiada szczególnie dużej wiedzy historycznej, nie będzie miał problemu w rozsmakowaniu się w tej opowieści. Obserwuję pisarską drogę Sylwii Kubik, sięgam po jej powieści i nie da się nie zauważyć tego, jak mocno pisarka ewoluuje. Posiada doskonały styl i wyczucie emocji. W powieściach historycznych, których akcja dotyczy regionu, w którym żyje, nie ma sobie równych. Jeżeli bliskie są Wam historie oparte na prawdziwych wydarzeniach, w któych napięcie miesza się z euforią, radość ze smutkiem, a miłość odgrywa znaczącą rolę, to na pewno polubicie książki, które wychodzą spod pióra Kubik.
Tym, co jest ważne i ogromnie interesujące, o czym nie sposób nie powiedzieć analizując „Dziki Zachód”, jest bardzo rzadko spotykany zabieg jakiego użyła autorka. Personifikacja Domu Loewena i uczynienie go narratorem niektórych rozdziałów książki, stanowi czynnik wspomagający ogólny odbiór tej historii. Dom podcieniowy, który na przestrzeni dziesięcioleci był świadkiem różnych, często dramatycznych ludzkich dziejów, opowiada je ze swojej perspektywy. To punkt widzenia domu, który przetrwał wiele, stał się nieco nostalgiczny, nie brakuje mu sarkazmu i posiada własne sposoby na wpływanie na otaczający go świat. Bardzo udany i niezwykle frapujący zabieg. Rozdziały, których narratorem jest dom, pozwalają czytelnikowi na jeszcze wnikliwszą analizę wydarzeń i próbę zrozumienia zarówno wydarzeń sprzed lat jak i mentalności tamtejszych ludzi. Myślę, że Sylwia Kubik w tej powieści wzniosła się na wyżyny, ale sądzę także, że ma nam jeszcze wiele do przekazania. Jestem ogromnie ciekawa kontynuacji losów żuławskich osadników.
Gdy wokół panuje wieczna noc, każdy cień wydaje się złowrogi. Gdy ziemia spływa krwią, Bóg tchórzliwie się ukrywa. Gdy w sercu nie ma już nadziei, demony masują syte brzuchy. Wzruszająco opowiedziana historia, która poraża dosadnością, Ważna książka, która przybliża czytelnikom niełatwe losy powojennych osiedleńców. Napisana ze swadą i polotem, ale niezwykle wręcz empatyczna. Piękna powieść, którą piekielnie mocno polecam.