Samantha Young jest mi już znana ze swojej powieści To, co najważniejsze (swoją drogą — rewelacja). Dlatego też, kiedy zobaczyłam, że premierę będzie mieć kolejna powieść tej autorki, ale tym razem połączy ona siły z inną pisarką, stwierdziłam, że muszę to przeczytać. Także Niedopasowani już za mną, a ja mogę zacząć wylewać swoje żale... lub zachwycać się tą pozycją.
Co się stanie, jeśli dwoje zupełnie różnych od siebie ludzi nagle będzie musiało ze sobą współpracować i udawać parę? No właśnie, to jest ciekawe pytanie. Parker Brown dostała wymarzoną pracę, jednak jej szef żąda od swoich pracowników, by ci mieli ustabilizowane życie prywatne. Dlatego też kobieta posuwa się do rzeczy, która normalnie nie przeszłaby jej przez myśl — wynajmuje sobie chłopaka. Wysoka tygodniowa stawka na początku przyciąga Deana, jednak to nie on przychodzi na pierwsze spotkanie, a Rhys. Jest to mężczyzna, który prowadzi siłownię, a ta powoli wymyka mu się z rąk... Aby utrzymać rodzinny interes, jest gotów zrobić wszystko. Nawet udawać chłopaka rozpieszczonej pannicy z wyższych sfer.
Zacznę od niewątpliwych plusów tej pozycji, a muszę napisać, że ma ich bardzo dużo. Szczerze mówiąc, sama nie przypuszczałam, że ta pozycja aż tak przypadnie mi do gustu i okaże się tak po ludzku dobra i przyjemna.
Główni bohaterowie są bardzo sympatyczni i naprawdę da się ich lubić. Choć mają oni swoje odchyły, to nie przeszkadza to w ogólnym odbiorze tej historii oraz ich samych. Główna bohaterka, Parker, to silna kobieta, która nie przejmuje się wszelkimi pogłoskami na swój temat i pragnie zmieniać świat (dosłownie). Jestem pewna, że sporo odbiorców tej pozycji ją polubi. Jeśli chodzi o drugiego głównego bohatera, jakim jest Rhys, to on z kolei imponuje swoją stanowczością oraz zaangażowaniem, z jakim podchodzi do sprawy siłowni i zatrzymania jej w rodzinie. No trzeba przyznać, że nie jest to kolejna para bohaterów, którym wszystko przychodzi ot tak, bo są piękni, mądrzy i nadziani. Tutaj dzieje się prawdziwe życie i za to głównie tak pokochałam tę pozycję.
Autorki poruszyły tutaj wątek ekologii oraz dbania o środowisko. Choć Parker miała faktycznie małego bzika na tym punkcie, to niesamowicie mnie zainspirowała do zmiany swoich nawyków. Rower zamiast auta? Proszę bardzo! Baterie słoneczne na dachu? Brzmi super! Ten temat jest okrutnie ważny, zwłaszcza teraz, kiedy stoimy u progu katastrofy klimatycznej, z którą nikt nic nie robi... Dlatego ta pozycja otrzymuje ode mnie za to ogromnego plusa.
Oprócz tego poruszono tutaj wątek mobbingu w pracy oraz wtrącania się szefostwa w życie prywatne swoich pracowników. Faktycznie trzeba o tym pisać nawet w powieściach obyczajowych i romansach, ponieważ jest to temat nadal aktualny. Choć nie wątpię w to, że mężczyźni mają ten problem, to nie da się ukryć, że głównie ofiarami tego procederu padają kobiety. W końcu one nic nie wiedzą, nie potrafią i są tylko do patrzenia na ich urodę i do zaspokajania swoich potrzeb.
Oczywiście, muszę wspomnieć także o stylu pisania autorek, który także jest ogromną zaletą tej książki. Cechuje go przede wszystkim obrazowość (czytelnik jest w stanie wyobrazić sobie każdą sytuację oraz postać) oraz naturalność, która sprawdza się przede wszystkim przy przedstawianiu przebiegu zdarzeń. Wszystko wynikało z siebie i nie było tutaj miejsca na sztuczność czy nagłe przeskoki czasowe.
Jedynym minusem, do którego ktoś mógłby się przyczepić, jest fakt, że relacja między głównymi bohaterami rozwija się troszkę za szybko. Mnie to w pewnym stopniu zraziło, jednak wiadomo, że innym może się to bardzo spodobać — i super!
Jeżeli szukacie dobrego romansu, w którym nie brak napięcia, namiętności, ciekawych zwrotów akcji oraz wyrazistych bohaterów — to Niedopasowani muszą trafić na Waszą półkę.