"Kłamstwa, wszędzie kłamstwa" to bardzo inteligentny i niezwykle zaskakujący thriller psychologiczny autorstwa poczytnej angielskiej pisarki Adele Parks. Powieść wydana nakładem Wydawnictwa Kobiecego będzie miała swoją premierę 26 stycznia, ale już dziś znajdziecie ją na stronie internetowej księgarni Tania Książka, do której chętnie zaglądam. Polecam zakładkę nowości, gdzie zawsze można znaleźć jakąś ciekawą propozycję.
Daisy i Simon Barnesowie - małżeństwo z kilkunastoletnim stażem wychowują sześcioletnią córeczkę Milly. Ona jest nauczycielką, on dekoratorem wnętrz, a dziewczynka kocha taniec i już jako sześcioletnia osóbka odnosi spore sukcesy w tej dziedzinie. We trójkę tworzą szczęśliwą rodzinę, Milly jest oczkiem w głowie swojego taty. Simon uważa, że do pełni szczęścia dziewczynce brakuje tylko rodzeństwa. Daisy podchodzi bardzo sceptycznie do tego pomysłu, mając w pamięci swój wiek oraz problemy jakie miała z zajściem w ciążę. Wizyta w poradni leczenia niepłodności zamiast pomóc Barnesom, uruchamia ogromną lawinę zdarzeń, której niestety nie da się już zatrzymać. Okazuje się, że stworzony dla przyjaciół i otoczenia obraz szczęśliwej rodziny to jedynie... iluzja. W miarę jak ich lepiej poznajemy na tym pięknym wizerunku pojawia się coraz więcej rys i zadrapań. Do czasu gdy pewna towarzyska impreza w gronie przyjaciół kończy się tragicznym w skutkach wypadkiem i sprawia, że spod pozorów wyłania się bolesna prawda o smutnej i ponurej rzeczywistości.
Czy bohaterów będzie stać na szczerość i prawdę? Czy uda im się zawalczyć o nowy, lepszy początek?
Nie chcę tu opowiadać treści, ale uwierzcie mi, że w fabułę tej historii idealnie wpisują się popularne polskie przysłowia, o tym jak każde kłamstwo, bez względu na jego wagę, prędzej, czy później wyjdzie na jaw i będziemy musieli się z nim zmierzyć. Bo przecież lepsza jest nawet najgorsza prawda, niż najpiękniejsze kłamstwo. Należy wszak pamiętać, że kłamstwo przeminie, a prawda nie zginie.
W swojej książce autorka poruszyła trudne, często wstydliwe tematy, o których trudno się mówi. Mamy tu problem bezpłodności, braku komunikacji, ucieczki przed trudnościami, alkoholizmu, przemocy, więzienia. W te wszystkie przykre sprawy idealnie wpisują się motywy winy i kary oraz zwycięstwa dobra nad złem.
Powieść "Kłamstwa, wszędzie kłamstwa" wywarła na mnie ogromne wrażenie i muszę przyznać, że nie spodziewałam się kompletnie takiego rozwoju zdarzeń. Już nie pamiętam kiedy czytałam książkę, w której byłoby tyle zwrotów akcji. Tutaj od samego początku nic nie jest takim, jakim się wydaje, jesteśmy tyle razy manipulowani i wyprowadzani w pole, że poddajemy w wątpliwość dosłownie każde wydarzenie. Autorka wydaje się być mistrzynią niedopowiedzeń i podtekstów, bardzo umiejętnie posługuje się półprawdami dzięki czemu udaje jej się sterować umysłem czytelnika i wypaczać obrany kierunek zdarzeń. Bardzo szeroko rozbudowana płaszczyzna psychologiczna pozwala nam zrozumieć słabości i rozterki bohaterów oraz motywy ich postępowania. Błądzenie po meandrach ludzkiej psychiki zawsze mnie fascynowało. Szczególnie doceniam wątki ukazujące więzienną rzeczywistość, zmaganie się z uzależnieniem i determinację w powrocie do trzeźwości.
W tej powieści mamy do czynienia z naprawdę dużą grupą bohaterów. Każda z tych postaci jest istotna i spełnia swoją określoną rolę. Mnie jednak najbardziej zainteresowali Daisy i Simon, którzy na przemian dzielą się z nami swoją wersją zdarzeń oraz Deryll jako ten... czarny charakter. Na początku byłam przekonana, że to Daisy stanie się moją ulubioną postacią. A jednak nie... Starałam się ją rozumieć, nawet trzymałam za nią kciuki, ale... nie mogłam jej wybaczyć, że dała sobą tak manipulować. Chciała uchodzić za dzielną i mocną kobietę, a okazała się słabą, zastraszoną i zdominowaną pozorantką. Simon, do którego miałam początkowo bardzo ambiwalentne uczucia, ostatecznie bardzo zyskał w moich oczach. Okazał się prawdziwym facetem "z jajami" i uwierzyłam w jego dobre chęci i dążenie do zmiany. A Deryll... manipulant, kłamca, psychopata - typowy czarny charakter, bardzo wiarygodny portret osoby złej, brutalniej i bez serca od samego początku wydał mi się podejrzanie miły i czarujący. Niebagatelną rolę odgrywają przyjaciele rodziny, ludzie znający się od lat, spędzający razem sporo czasu i gotowi do pomocy.
"Kłamstwa, wszędzie kłamstwa" to moje pierwsze, bardzo udane spotkanie z autorką. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się aż tak dobrej, nieprzewidywalnej i zaskakującej historii. Na pewno jeszcze nie raz sięgnę po książkę Adele Parks mając nadzieję na równie interesującą lekturę. A tymczasem zachęcam do sprawdzenia co jest prawdą, a co kłamstwem w życiu Daisy i Simona Barnesów. Będziecie naprawdę zaskoczeni.