Ja, ocalona recenzja

Dziesięć lat to szmat czasu. Przez ten okres wiele może się zmienić w naszym życiu. Ba! Sami się zmieniamy! Przybywa nam nie tylko lat, ale i doświadczenia. To co było fajne, kiedyś niekoniecznie fajne jest teraz. Ale są do tego wyjątki! Na przykład seria książek o Wiktorii Binkowskiej, która mimo upływu lat wciąż śmieszy i cieszy. Dla mnie to sztandarowy cykl znanej i poczytnej autorki, jaką jest Katarzyna Berenika Miszczuk, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po kolejny tom "Ja, ocalona".

Od wydarzeń z poprzedniej części „Ja, potępiona” mija dziesięć lat. Przez ten czas w życiu (nieżyciu) Wiktorii wiele się zmieniło. Nie jest już Diablicą ani też Anielicą. Jest potępioną duszą, która swój żywot spędza na pograniczu Nieba i Piekła, stając się obiektem uszczypliwości i kpin. Jej burzliwy związek z Belethem rozpadł się, co złamało jej serce. A Azazel odsiaduje wyrok w niebiańskim więzieniu. Biedna Wiktoria jest zdana sama na siebie. Pomocną dłoń wyciąga do niej Archanioł Gabriel, który angażuje ją przy produkcji telewizyjnego show „Top Angel”. Wiktoria ma szkolić kandydatki na Anielice dobijania targów o dusze. Ale to nie wszystko. Wiktoria przecież kocha kłopoty, albo raczej to kłopoty kochają Wiktorię. Siłą rzeczy musiała się w coś wplątać. Tym razem padło na Apokalipsę, którą znudzony Lucyfer postanowił przyśpieszyć. No i zaczęła się niezła jazda. Czy Wiktoria i jej diabelscy przyjaciele zdołają powstrzymać koniec świata? I co z tym wspólnego ma Lilith?

Wiktoria, Beleth, Azazel, to niesamowite trio, które dostarcza ekstremalnych wrażeń. Z zasady diabłów powinno się unikać, ale uwierzcie mi na słowo, że nie tych wykreowanych przez panią Miszczuk. Na poprawę humoru są niezawodni! Wiktoria, mimo upływu lat nie straciła swojego pazura. Wciąż pakuje się w tarapaty, romanse i inne afery, a to działa na wyobraźnię J

„Ja ocalona” to pełna dobrego humoru opowieść diabelsko-anielska, która bawi do łez i choć na chwilę pozwala zapomnieć o rzeczywistości. Dzięki niej możemy się zastanowić , gdzie nam będzie lepiej: w spokojnym Niebie, czy szalonym Piekle.

Jeśli jeszcze nie znacie Wiktorii i jej nieobliczalnych przyjaciół to polecam Wam całą serię.