Pora na drugi tom serii “Zakochane w gangsterach”. Jestem teraz w pełni świadoma, że można te tomy czytać niezależnie od siebie, wątki się nie łączą w żaden sposób. Książki te różnią się pod wieloma względami ale też są kwestie, w których są podobne. Ta część weszła mi zdecydowanie łatwiej i szybciej i widać tu postęp w twórczości autorki.
Tym razem akcja nie rozgrywa się w Polsce, tu spędzamy czas z bohaterami w Chicago i Las Vegas.
Natalie Hooper straciła narzeczonego, oficjalna wersja to samobójstwo. Jak jest naprawdę? Nat jest w pełni świadoma tego jakie życie wiódł Daniel i jak bardzo starał się by ona nie była jego częścią. Żeby mafia nie stała się także jej życiem, ale tak się nie da.
“Świat mafii, nasz świat, jest jednak zupełnie inny od tego normalnego. Coś co normalnie jest niewybaczalne, tutaj jest normą i albo się dostosujesz, albo… No właśnie, nie ma “albo”. Nie ucieknę już od tego.”
Jednak mimo tej świadomości próbuje uciec. Postanawia przeprowadzić się do Chicago i zacząć życie na nowo. Jednak tylko z pozoru odzyskuje wolność. Straciła przy Danielu wiele lat pozorując szczęśliwy związek. Czuła się w obowiązku być lojalną wobec przyjaciela i trzymać w sekrecie jego prawdziwą twarz. Czy było warto ?
W Chicago ma przyjaciółkę, jednak życie mafii szybko ją dogania i Hannah zostaje brutalnie zamordowana. W tych trudnych chwilach wspiera ją niedawno poznany, wyjątkowo przystojny pan prokurator - Liam. I wydawać tu by się mogło, że mamy idealny materiał na romans, jednak to nie ten mężczyzna zaprząta myśli naszej bohaterki. Nie dla niego jej serce zaczyna szybciej bić. Aiden stoi na czele mafii z Las Vegas i Natalie jest tą kobietą, którą chce mieć. A on zawsze dostaje to czego chce. Czy będzie tak też tym razem?
Gdy dodawałam swoją opinię na temat pierwszej części tej serii na stronach typu Lubimy czytać, zauważyłam jak niskie miała oceny. Nie czytałam opinii innych czytelników, ale czytając tom drugi, doszłam do wniosku, że autorka wzięła sobie do serca wskazówki osób, które potrafią kulturalnie opisać, co im nie pasowało (te niekulturalne nie są warte uwagi) . Tam czepiałam się, że było za dużo wątków za słabo rozwiniętych. Tu widać, że mniej może znaczyć - lepiej. I akcja nie pędziła na łeb na szyję, a mimo to nie ma szans na nudę.
Natalie polubiłam zdecydowanie bardziej niż Martę. Z kolei Liam z początku wydawał mi się dla niej mężczyzną idealnym, później miałam wrażenie, że jest tu odpowiednikiem tamtejszej Lilki. Czemu? Bo zaczął odgrywać z czasem coraz więcej negatywnych ról i już nie byłam pewna czego się po nim spodziewać. Jaką rolę przyjął ostatecznie, przekonajcie się sami, ale zdecydowanie był intrygującą postacią. Co do Aidena , z początku mnie irytował nieco, nie czułam chemii między nimi lecz z rozdziału na rozdział, przekonywałam się do niego.
Da się po obu tomach zauważyć, że autorka ma słabość do bohaterek z kręconymi włosami i palaczy oraz lubi wskrzeszać bohaterów.
Sądzę, że to nie jest mocny spojler z mojej strony, bo nie ginie tu jedna osoba, więc nie macie pewności kogo mam na myśli. I nie spodziewałam się, że ponownie coś takiego autorka zastosuje, przez co znów mnie zaskoczyła. Ogólnie trzeba przyznać Natalii, że potrafi czytelnika zaskoczyć w wielu przypadkach i jej książki do przewidywalnych nie należą. Da się dostrzec pewien schemat, jednak nie jest to wadą.
Jest lepiej, a skoro autorka należy do tych, które cenię, bo nie strzela focha, nie załamuje się po tym, że jej debiut nie zyskał samych ochów i achów, jestem przekonana, że będzie jeszcze lepiej :) My recenzenci jesteśmy od tego by wyrazić nasze zdanie na temat książki, pamiętając, że to tylko nasze zdanie, inni mogą mieć zupełnie odmienne podejście. I przede wszystkim należy pamiętać o szacunku do autora i siebie nawzajem. Krytykować też trzeba umieć. A nie warto skreślać autorów po jednej książce, która nie wywołuje efektu wow. Sama bym nie napisała książki, już za to podziwiam innych, którzy to potrafią. Natalia Kulpińska bez wątpienia ma talent i rozwija skrzydła. Ja będę ją mieć na oku, a Wy?
Dziękuję zarówno autorce jak i Wydawnictwu NieZwykłe za egzemplarz tej książki i polecam serdecznie.