Marina recenzja

Niebezpieczna miłość

Autor: @Mirka ·4 minuty
2023-07-04
Skomentuj
3 Polubienia


„Każdy człowiek, nawet święty, jest w stanie zabić, gdy życie jego lub jego bliskich jest zagrożone.”

Ostatnio poświęciłam dużo czasu na poznawanie opowieści o charakterze obyczajowym, więc po takiej dawce stwierdziłam, że potrzebuję odmiany i to takiej konkretnej przy książce, w której akcja będzie toczyć się bardziej dynamicznie. I na taką powieść trafiłam, gdy ujrzałam okładkę pierwszego tomu serii „Szmuglerzy”, której bohaterką jest para bohaterów pochodzących z dwóch całkowicie odmiennych światów. Moją uwagę zwróciła bardzo energetyczną okładka, więc bez namysłu sięgnęłam po „Marinę”.

Miałam już okazję poznać styl autorki w jej debiutanckiej trylogii pt.: „Andrea Cherry”, Jej najnowsza seria jest jeszcze lepsza, więc od razu wsiąknęłam w świat stworzony przez panią Santini. Ten świat nie jest miły, przyjazny i bezpieczny. Wręcz przeciwnie. Zwłaszcza, gdy miejscem wychowania jest ulica i jej twarde zasady.

W takim świecie żyje Troy Tracker, zajmujący się przemytem narkotyków. Nie zna innego życia, rodzicielskiej troski i ciepła domowego ogniska. Nie lubi dużo mówić, nie szuka miłości, a jedyną jego zmartwieniem jest jego młodsza siostra Maria, która ma dość nadopiekuńczości brata i samotności. Jedynym celem Troya jest zapewnienie jej bezpieczeństwa, ale to równa się z ograniczaniem swobodnego wychodzenia z domu, brak kontaktów z rówieśnikami, spełnianiem swoich marzeń i znalezieniem miłości.

Marina Moore studiuje fizykoterapię, ale już próbuje zarobić na swoje utrzymanie. Nie musiałaby pracować, gdyż pochodzi z bogatego domu, lecz nie chce być pod ciągłym dyktatem rodziców, więc przenosi się do San Diego, gdzie pracuje jako masażystka. Jej rodzice są przekonani, że ona robi karierę w Los Angeles, więc wciąż musi robić wszystko, by oni nie chcieli ją odwiedzić.

Poznajemy ją, gdy właśnie podjeżdża pod dom klientki, która zamówiła dla siebie usługę masażu. Okazuje się, że tą dziewczyną jest Maria Tracker, która tak naprawdę nie potrzebuje takiej terapii, ale bardziej poszukuje towarzystwa. Wykorzystuje nieobecność brata i proponuje Marinie, by ta spędziła z nią wieczór. Gdy niespodziewanie Troy wraca do domu, spotkanie nieznajomej młodej i atrakcyjnej kobiety jest dla niego zaskoczeniem. Dla Mariny to spotkanie okaże się początkiem zawirowania życiowego, w którym będzie musiała dokonywać trudnych wyborów, decydujących nawet o jej życiu.

Uff! Pierwsza odsłona „Szmuglerów” przeczołgała mnie emocjonalnie, gdyż to, co zaserwowała w niej autorka ma niesamowity splot zdarzeń, mnóstwo zaskakujących zwrotów akcji i mocnych wrażeń. Nie bawi się w półsłówka, lecz pokazuje ciemną stronę życia, gdzie przetrwanie w gąszczu niebezpieczeństw nie jest łatwe. Każdy dzień może skończyć się tragicznie, więc cały czas trzeba być ostrożnym i sprytniejszym niż inni. Zwłaszcza, że Troy nie jest mężczyzną, który łatwo się poddaje. Wszystko, co w tej chwili posiada, włącznie z prestiżem w społeczności mafijnej San Diego, zapracował swoją bezwzględnością i skutecznością. Nie przewidział tylko jednego: spotkania pewnej dziewczyny, która na stałe wedrze się do jego umysłu i serca.

Polubiłam zarówno Troya i Marinę, chociaż ona bywała czasami irytująca, naiwna i jakby nierozumiejąca w jakiej sytuacji się znalazła. Jedyne co mi w nich przeszkadzało, to liczne tatuaże na jego ciele, oraz jej sztuczne piersi, co w tym drugim przypadku wolałabym, żeby ten atut kobiecości był wytworem natury, a nie efektem chirurgii plastycznej.

On broni się przed uczuciem, gdyż zdaje sobie sprawę, że Marina nie jest dziewczyną dla niego, a związek z nim mógłby skończyć się dla niej tragicznie. Do tej pory żadnej dziewczyny nie traktował poważnie, a jedynie były dla niego jednorazowymi przygodami, więc nie czuł się za nie odpowiedzialnym.

Marina coraz bardziej ulega jego charyzmatycznej naturze, ale nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Do tej pory miała do czynienia z mężczyznami z tzw. dobrych domów, jakim był Russel, doktor specjalizujący się w chirurgii plastycznej. Troy jest nieobliczalny, odważny, pewny siebie, ale stara się trzymać ją na dystans. Również dającą się lubić osobą jest Maria, która potrafi być bezpośrednia i szczera.

„Marina” to świetnie napisana powieść o trudnej miłości, która jest silniejsza od wszelkich postanowień i ograniczeń. Wchodzimy w tę fabułę od razu, wraz z pierwszymi słowami, wiedząc, że będzie to lektura, o której nie można tak łatwo zapomnieć. Tempo akcji, naprzemienna narracja, świat brudnych pieniędzy, bezkompromisowych zasad, a do tego dobrze wykreowani bohaterowie, których emocje oraz doznania są nakreślone wyraziście, konkretnie i bardzo plastycznie, to niewątpliwe atuty tej powieści. Wbrew pozorom nie ma w niej nadmiaru scen erotycznych, mimo że obecne jest pożądanie i chemia przyciągająca do siebie bohaterów. Wszelkie moje oczekiwania nie zostały zawiedzione, więc od razu sięgnęłam po część drugą pt.: „Troy” licząc na równie wartką i wciągającą historię.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu: Prószyński i S-ka

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-07-03
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Marina
Marina
Angela Santini
8.2/10
Cykl: Szmuglerzy, tom 1

On, Troy Tracker, Amerykanin szmuglujący narkotyki na skalę, jakiej nie powstydziłby się sam El Chapo. Chłopak z ulicy, którego jedyną słabością jest jego młodsza siostra. Wychowuje ją, odkąd wyszedł...

Komentarze
Marina
Marina
Angela Santini
8.2/10
Cykl: Szmuglerzy, tom 1
On, Troy Tracker, Amerykanin szmuglujący narkotyki na skalę, jakiej nie powstydziłby się sam El Chapo. Chłopak z ulicy, którego jedyną słabością jest jego młodsza siostra. Wychowuje ją, odkąd wyszedł...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dzisiaj mam dla Was recenzję książki Angeli Santini "Marina", którą miałam okazję przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S-ka. To pierwszy tom cyklu Szmuglerzy, który porwał mnie już ...

@myreadingimagination @myreadingimagination

Marina jest dziewczyną z dobrego domu. Wychowana przez kochających rodziców, na których zawsze może liczyć. Kiedy na swojej drodze spotyka Marię czuje, że może to być jej bratnia dusza. Ich relacje k...

@kubera_anna @kubera_anna

Pozostałe recenzje @Mirka

The Devil's toy
Co kryją mury Mulberry Tales?

@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...

Recenzja książki The Devil's toy
Modus Operandi
Trudno uciec przed przeszłością

@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...

Recenzja książki Modus Operandi

Nowe recenzje

Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl