Marcel Moss to topowy autor kilkunastu thrillerów. Odkąd jego pierwsze książki podbiły listy bestsellerów, autor ze swoją twórczością wciąż utrzymuje się w rankingach na wysokiej pozycji. Jego twórczość charakteryzuje bezkompromisowe i szczere opisywanie trapiących ludzi problemów. W każdej swojej powieści porusza kilka istotnych społecznie tematów, a jego książki za każdym razem prowokują czytelników i internautów do gorących dyskusji. „Zaginieni” to najnowsza książka ukrywającego się pod pseudonimem Marcela Mossa.
Znani z poprzedniego tomu detektywi Sandra i Ignacy, mają do rozwiązania kolejną sprawę. Do Agencji Poszukiwań Osób Zaginionych „ECHO” zgłasza się Jacek, który kilkanaście lat wcześniej został oskarżony i uznany za sąd za winnego śmierci i ukrycia zwłok Rafała. W 2007 roku Rafał z dziewczyną wybrali się na weekend nad jeziorem. W nocy zostali napadnięci, a Rafał zniknął. Podejrzenia padły na biwakującego nieopodal narkomana Jacka, który ostatecznie został skazany, chociaż ciała nie odnaleziono. Po latach Jacek postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Mężczyzna wierzy, że Rafał żyje, a on sam padł ofiarą spisku. Ignacy i Sandra podejmują się rozwiązania tej zagadki. Nie jest to łatwe, bo od początku śledztwa na ich drodze pojawiają się przeszkody. W rodzinnej wsi klienta panuje zmowa milczenia, a jeśli już ktoś zaczyna mówić, nie jest szczery. Co wydarzyło się przed laty? Czy Rafał żyje? A jeśli tak, to gdzie teraz jest?
Jedni z własnej woli ukrywają się przed światem. Inni nie mają wyboru.
„Zaginieni” to drugi tom cyklu „Echo”. Pierwszy i drugi tom łączą osoby Ignacego – właściciela Agencji Poszukiwań Osób Zaginionych „Echo” i Sandry – byłej dziennikarki śledczej. Można czytać książkę bez znajomości poprzedniej części, bo to zupełnie inna historia. Polecam jednak zaznajomić się z pierwszym tomem, bo daje dobre podstawy do zrozumienia postępowania bohaterów.
Kolejna książka autora i kolejny istotny ze społecznego i moralnego punktu widzenia tekst. Kolejne tematy, nad którymi warto się pochylić. Opisywana w powieści historia jest (jak zawsze u autora) mocno pokręcona i skomplikowana. Przeskoki czasowe, wiele różnych postaci i powiązań między nimi, mnogość zdarzeń, gubienie tropów, mylenie czytelnika. A to nadal nie jest wszystko. Swoim zwyczajem autor porusza ważne społecznie tematy, zachęcając do rozmyślań nad kondycją dzisiejszego świata. Co mamy tym razem? Dużo tego jest, ale, żeby za bardzo nie spoilerować, wymienię tylko te oczywiste. Autor pochyla się w swojej powieści nad problemem dotyczącym handlu ludźmi. Są tu narkotyki, przemoc psychiczna i fizyczna, jest poruszony temat gwałtu i samobójstwa. Jest brutalnie i czasem nawet obrzydliwie. To zdecydowanie książka dla ludzi o mocnych nerwach. Bohaterowie Mossa to nie są osoby, które da się lubić i na pewno nie chciałoby się ich mieć w swoim otoczeniu. W większości przypadków są to psychopaci, zwyrodnialcy, którzy mają nieźle „zryty beret”. Są okrutni, a to, co robią jest obrzydliwe i woła o pomstę do nieba. Mimo tych wszystkich okropności, które na kartach książki mają miejsce, powieść niemiłosiernie wciąga i trzyma w napięciu aż do finału. Zwyczajnie, podoba się. Chociaż biorąc pod uwagę ilość okrucieństwa, teoretycznie nie powinna. No ale co zrobić, takie już są książki Mossa, że jak się zacznie z jedną, ciężko skończyć. Uspokoję Was jednak, „Zaginieni” to jedna z łagodniejszych pozycji autora.
Finał zaskakuje. Głównie dlatego, że w finale wszystko gmatwa się jeszcze bardziej. Nie ma konkretnego rozwiązania, jest cliffhanger, który skłania do jak najszybszego sięgnięcia po kolejną część. I wszystko fajnie, lubię takie zawieszenie akcji, ale to oczekiwanie, aż kontynuacja się napisze, jest nie do zniesienia. Po raz kolejny powieść jest skonstruowana tak, że chociaż na początku niektóre wątki mogą wydawać się czytelnikowi oderwane od całości, pod koniec wszystko pięknie się łączy i powstaje spójna, logiczna całość. Dużo się dzieje w książce od samego początku, dlatego akcja się nie wlecze, a od razu rusza z kopyta. Później jeszcze bardziej przyspiesza. W porównaniu z pierwszym tomem, gdzie czytelnik musiał poznać nieco rodzinną sytuację Sandry i Ignacego, pod względem akcji i nagromadzenia wydarzeń jest lepiej. Dodatkowym plusem jest rozwikłanie zagadki zaginięcia siostry Sandry, na co czekałam już w pierwszej części. Dla przypomnienia, młodsza siostra Sandry – Lena została porwana przez ludzi, którzy zabili ojca sióstr i od tej pory słuch o niej zaginął. Po wielu latach poszukiwań, wreszcie dowiadujemy się, przez co ta dziewczyna musiała przejść. Fajnie również rozwijają się postaci głównych bohaterów, wspomnianych już Ignacego i Sandry. Wreszcie zaczynają się na siebie otwierać, zmieniają się i ich relacja idzie w dobrym kierunku. Możemy też poznać ich znacznie lepiej niż w pierwszej części.
Człowiek w kryzysowej sytuacji chwyta się wszystkiego, co da mu choć odrobinę nadziei.
Autor po raz kolejny sięgnął po tematy grubego kalibru. Jak sobie z nimi poradził, musicie sprawdzić sami, do czego oczywiście gorąco zachęcam. Mimo ciężkości poruszanych tematów, mimo brutalności książki, czyta się ją nadzwyczaj dobrze pochłaniając stronę za stroną w zastraszająco szybkim tempie. Czekam, co wydarzy się dalej, a Wam tę pozycję serdecznie polecam.
Recenzja pochodzi z bloga:
„Zaginieni” Marcel Moss – maitiri_books (wordpress.com)