Papierowa Dziewczyna recenzja

Papierowa dziewczyna to historia która skusiła mnie swoim pomysłem na fabułę, no wyobraźcie sobie to sami. Pewien pisarz wpada w dołek i nie może odnaleźć ani chęci do życia ani weny do pisania a jego słynna Trylogia skończyła się na drugiej części i każdy oczekuje na finał a on sam odczuwa prescje każdego kolejnego dnia. Niespodziewanie w jego życiu pojawia się uwaga bohaterka jego książki twierdząc, że wypadła z wadliwego egzemplarza i wywraca jego nicość do góry nogami, bo przecież nikomu nie przydarzyła się taka historia, aż ciężko w to uwierzyć.

No przyznajcie sami, że brzmi zachęcająco i ogólnie bardzo lubię motyw książek w książkach, co sprawia że moja chęć poznania historii wzrasta do niebotycznego poziomu.

I jak zaczęłam czytać to zapowiadało się naprawdę ciekawie z tym, że im dalej tym bardziej monotematycznie. Jak dla mnie strasznie rozwleczona historia, przez co czytamy o rzeczach które średnio mają coś wspólnego z historią. Miałam momenty gdy chciałam omijać wzrokiem strony bo widziałam, że nic kluczowego się tam nie dzieje. Okrutne lanie wody tylko po to by książka miała więcej objętości, przy czym fabularnie nie dzieje się nic tak kluczowego by przeć na przód. Miałam wrażenie, że przez większą część po prostu stoimy w miejscu.

Bohaterowie też jakoś bardzo nie zapadli mi w pamięć to raz, a dwa nie przywiązałam się do nich zbyt mocno. Plus jaki mogę wyciągnąć obserwując bohaterów to to, że jako grupa przyjaciół mieli fajnie zarysowana przyjaźń, jak to się zaczęło i jak wiele są w stanie dla siebie wzajemnie zrobić, jak daleko się posuną by podnieść tę drugą osobę z dołka w jakim się znalazła.

Podobał mi się za to wątek z wędrującą książką, która fartem wymykała się z rąk tych którzy jej szukali ale trafiała w takie ręce, które zostawiły na niej kawałek swojej historii, to było piękne i takie magiczne co pozwalało na próbowaniu dopasowania siebie do toku tej historii by wymyślić w jakich okolicznościach mogłaby trafić do mnie.

Ogólnie ani nie polecam ani nie odradzam, dla mnie jednak była mocno średnia i szybko wymknie mi się z głowy.