Serie Tajemnica Askiru pokochałam niemalże od pierwszego tomu, a im więcej ich wychodziło tym bardziej wnikałam w fantastyczny świat przedstawiany przez Schwartza i zacieśniałam więzi z bohaterami, których poznałam niemalże na wskroś.
Aż tu nagle dowiaduje się, że autor stworzył poboczna historie z serii, która fundamentami łączy się z główną ale mamy zupełnie nowych bohaterów, w końcu jesteśmy w samy sercu Askiru i wkraczamy w coś zupełnie świeżego co zamyka się tylko w tym jednym tomie więc można czytać nie mając do czynienia z autorem wcześniej.
W takiej sytuacji z jednej strony się człowiek cieszy, z drugiej chcialby brnąć dalej w coś co i tak było genialne, gdzie znało się już postacie i czego chciało się kontynuację. Na szczęście ten powiew świeżości w postaci zupełnie nowych bohaterów z którymi przyjdzie nam się tu zapoznać to ogromny plus, ponieważ nadal mamy świetnie przedstawiony świat magiczny, który już znamy a przy tym nowych bohaterów którzy wciągają nas w fantastyczną historie jakby od nowa.
I bohaterowie w twórczości autora robią na prawdę porządną robotę, ponieważ są to postacie z krwi i kości, poznajemy ich na wylot, śledzimy ich myśli, wnikamy w przeszłość by móc zrozumieć w teraźniejszości. Zarówno główna bohaterka w postaci Maestry Desiny sprawia, że nie chcemy oderwać się od przedstawianej historii i wnikamy w tajniki pradawnej magii, jak i na pozór poboczne postacie tak jak sprytny Łasica, który nie raz pokaże nam swoj spryt, zacięcie i wolę walki sprawiają że przez historie brniemy z uśmiechem na ustach i jest nam ciągle mało mimo, że książka ma kilkaset stron.
Fabuła jest bardzo dobrze przemyślana i autor prowadzi nas za rączkę od samego początku. Mimo, że jest to świat rozbudowany, poznajemy go na wskroś od początku tak że jest nam łatwo zrozumieć co się w danej chwili dzieje i skąd się to wzięło.
Akcja jest bardzo dynamiczna, pełna intryg, przebiegłych czynów, nie sposób tu się nudzić wręcz z zapartym tchem śledzimy każdy ruch zarówno wrogów jak i sojuszników próbując znaleźć szybciej rozwiązanie całej sytuacji. Jest to jednak tak skonstruowane, że nie będziemy w stanie być choćby krok przed wszystkim ponieważ nie da się tu domyślić czegokolwiek, całość jest nieprzewidywalna.
Słowem podsumowania, Sowa z Askiru nie odbiega jakością od poprzednich książek autora z tego świata, które już znamy. Nawet mogę powiedzieć, że jeszcze go podnosi, przez zupełną zmianę bohaterów czuć powiew świeżości który bardzo dobrze robi tym czytelnikom którzy znają już ten świat, a dla tych nowych czytelników daje porządną próbkę tego co może ich spotkać gdy sięgną po porządnie części.
Duża dawka magii którą cały czas odkrywamy ponieważ nadal jej tajniki są okryte wieloma tajemnicami, bohaterowie z którymi nie sposób się nudzić, zabiorą Was na dynamiczna walkę, dadzą nie jedną zagadkę do rozwiązania, rozbawią do łez ale i przedstawią swoją historie, która można złapać za serce.
Akcja wartka, tu dzieje się na prawdę dużo i totalnie intensywnie się to śledzi ale bez pogubienia się w między czasie.
Gorąco polecam każdemu kto lubi porządny kawałek Fantastyki ❤️