„Pani Michel ma elegancję jeża: na zewnątrz pokryta kolcami, prawdziwa forteca, ale mam przeczucie, że wewnątrz jest po prostu tak wyrafinowana jak jeże, zwierzątka na pozór niewrażliwe, dziko samotnicze i straszliwie eleganckie”. Tak o Renee Michel powiedział jeden z bohaterów powieści. Po jej przeczytaniu zdecydowanie mogę się z nim zgodzić. 54-letnia kobieta wykreowała sobie postać typowej dozorczyni – głupiej, która jest w kamienicy tylko do pomocy, do załatwiania zachcianek lokatorów. Mieszkańcy nie wiedzieli, że Renee jest niezwykle inteligentna, czyta poważne książki o filozofii czy też słucha dobrej muzyki. Jej jedyną przyjaciółką jest Manuela, sprzątaczka, która przychodzi do niej we wtorki i czwartki. Podczas tych spotkań kobiety jedzą ciastka i piją herbatę. Po śmierci jednego z lokatorów mieszkanie kupuje Japończyk – Kakuro. Wywraca życie Renee do góry nogami, sprawia, że kobieta pogubiła się w swoich dwóch postaciach – wykreowanej i naturalnej. Ten pozytywny aspekt, sprawił, że kobieta odnalazła siebie i zrzuciła maskę dozorczyni.
W powieści pojawia się również druga bohaterka, 12-letnia Paloma Josse, która postanawia w swoje urodziny popełnić samobójstwo i podpalić dom. Dziewczyna czuje się niezrozumiana zarówno przez rodzinę, jak i przyjaciół oraz nauczycieli w szkole. Jest nad wyraz inteligentna, jednak wszyscy uważają ją za głupią i zbyt młodą, by zrozumieć pewne kwestie. Nie ma żadnej osoby, której mogłaby się wyżalić, lub zwyczajnie porozmawiać. Pewnego dnia na jej drodze staje Kakuro, który pokazuje jej, że w kamienicy w której mieszka jest osoba, która ją zrozumie i jest nią właśnie dozorczyni.
Nie zdradzę szczegółów, musicie je odkryć sami. Dodam tylko, że ta powieść nie ma happy endu dla jednej bohaterki a drugiej pozwala ruszyć dalej, ale o tym przeczytajcie sami, koniec może was nieźle zaskoczyć, przygotujecie chusteczki :(
Cała powieść nie jest pisana stylem typowym dla powieści, które zazwyczaj czytamy. Składa się z historii bohaterek – Palomy i Renee oraz rozważań, o świecie, o polityce, itp. Nie jest szybka, łatwa i przyjemna. Przede wszystkim sprowadza na ziemię każdego, który ma przesyt innych książek. Aby zgłębić tę lekturę potrzeba czasu, po jej przeczytaniu spojrzycie inaczej na rzeczywistość, która nas otacza. Że nie wszystko złoto, co się świeci, a zwykły kamień może okazać się w środku nieoszlifowanym diamentem.
Muriel Barbery, dziękuję za tam wspaniałą lekturę. Dzięki niej uwierzyłam w to, że nie należy wstydzić się swojej inteligencji. To inni powinni to robić, z powodu jej braku.
Morał po przeczytaniu: Carpe diem! Chwytaj dzień! Czerp z niego, co się da, ale zawsze miej przyjaciół wokół siebie, bo ich brak może doprowadzić do podjęcia decyzji o samounicestwieniu.