Macie czasami tak, że już po pierwszych stronach książki wiecie, że ona was wciągnie? Wciągnie i przytrzyma siłą, dopóki nie dojdziesz do jej końca. Właśnie tak miałam z książką pani Maggie Stiefvater. Jest to druga część trylogii o wilkołakach z Mercy Fall. Współczesna powieść o wilkołakach i wielu przeszkodach w miłości. Maggie Stiefvater umieściła tutaj dokładnie wszystko co kochamy w wilkołakach, fantastyce... Myślę, że przynajmniej większość osób, które sięgną po tą trylogię będzie zachwycona.
Grace może być już spokojna. Jej życie wydaje się niemal wręcz idealne. Ma swojego ukochanego u boku, ma świetnych przyjaciół jednak świadomość, że jej przyjaciółka Olivia nie jest już zwykłym człowiekiem nie daje jej spokoju. Wszystko się jeszcze bardziej komplikuje gdy niedaleko domu Isabel dziewczyny znajdują martwego wilka. Grace dręczy codziennie ból głowy, miewa niespokojne sny, z dnia na dzień coraz bardziej pachnie wilkiem. Na dodatek Sam przejął po Becku stanowisko jako opiekun sfory. Poznaje dwóch nowych wilków, którzy nie wydają się idealnie dobrani przez Becka. Sam zastanawia się dlaczego akurat on wybrał ich. Ne jego głowie jest jeszcze jego chora dziewczyna, którą kocha do szaleństwa. Czy druga części trylogii skończy się pomyślnie dla naszych bohaterów? Wystarczy sięgnąć i się przekonać, prawda?
Przyznam się szczerze, że okładka książki zachwyciła mnie. Należy się za nią plus, pokazane na niej jest wszystko co przeplata się w książce. Mamy wilka, mamy żurawia złożonego z papieru. Zapewne przez Sama. Gdy otworzyłam książkę w oczy rzuciły mi się od razu duże litery. Za co bardzo jestem wdzięczna, bo nie lubię śledzić małego druczku. Spodobał mi się pomysł autorki rozdzielenia narracji na kilka osób. Przez to wiemy jak cię czują bohaterowie, o czym myślą, co w danej chwili robią. Niestety zauważyłam chyba w jednym, czy w kilku zdaniach brak kropki. Nie wiem dlaczego rzuciło mi się to w oczy, bo zazwyczaj nie za bardzo zwracam na to uwagi. Być może dlatego, że to było bardzo widoczne.
Autorka utworzyła naprawdę niesamowitą historię. Ciężko jest nie polubić jej bohaterów. Każdy z nich ma w sobie coś co nas przyciąga. Tą zażyłość, tą miłość między Samem a Grace doskonale widać. Naprawdę nie mam pojęcia o co tyle jej rodzice robią szumu. Czy mają coś przeciwko szczęściu swojej córki? Akcja nie toczy się za szybko, wszystko wydaje się przemyślane i dopracowane. Przede wszystkim spodobał mi się nowy wilk - Cole. Jego przeżycia, jego idealna rodzina, jego niechęć do przyznawania się, do okazywania uczuć. Wszystko to razem wzięte zrobiło z niego postać, która podbiła moje serce. Doskonale można zrozumieć ich uczucie przez te wszystkie opisy, których jednak nie jest za dużo.
"Niepokój" polecam przede wszystkim dla tych, którzy przeczytali już pierwszą część. Mam nadzieję, że tą się nie rozczarujecie. Polecam dla tych młodszych i trochę starszych czytelników. Historia wciągnie was, aż po ostatnią stronę i zapewne będziecie chcieli więcej. Stawiam 9/10.