Tylko nie ty! recenzja

Mieliście swoją platoniczna miłość?

Remi Ford od zawsze postrzegana była, jako mała, zaczepną i pakująca się w kłopoty, dusza Towarzystwa. Na wyspie, na której się wychowała, od zawsze była tą wyjątkową. Gdy w jej życiu pojawia się Brick Callan, Remi chce zwrócić na siebie jego uwagę.

Niestety Brick decyduje w tej relacji, na rolę starszego brata, który za każdym razem ratuje Remi z opałów. Załamana dziewczyna postanawia wyjechać z wyspy i zapomnieć o sercu, które zostało złamane.

W Chicago postanawia zacząć wszystko na nowo, jako synestezyjna artystka zmienia swoje nazwisko, tam wszyscy znają młoda malarkę Alessandrę Ballard. Jednak pewne zdarzenie powoduje, że Remi ucieka w rodzinne strony. Gdy w środku zimy pojawia się na wyspie Mackinac, Brick wie, że nadciągają kłopoty.

Czy tej dwójce uda się znaleźć rozwiązanie ich burzliwej relacji?

Kocham książki Lucy Score, nie brak tu nigdy emocji, a bohaterów albo się kocha, albo nienawidzi.

W tej powieści mamy masę motywów:

- from frends to lovers to enemies to lovers

Tak jest to ciut zagmatwane, ale bohaterowie przez 15 lat mają różne etapy swojej relacji.

-second chance

I nie mówię tu o takiej klasycznej wersji, bo ta para wcześniej para nie jest, ale porzucają się na przestrzeni lat wielokrotnie.

- grampy sunshine

Ona to chodząca iskierka i promyczek całej wyspy, dla balansu on jest stateczny i solidny stąd jego ksywa Brick.

-soulmates

Bo choć oboje próbują ułożyć sobie życie, to końcowo i tak kończą, że sobą.

Dla mnie relacja tej dwójki to "złap mnie, jeśli potrafisz" w tej swojej walce między sobą, są bardzo uroczy. Kocham, kiedy ta dwójka walczy ze sobą. Autorka wprowadza nam też wątek, kryminalno-polityczny, który porusza też aspekt przemocy domowej. Znając już poprzednie serie autorki, wiedziałam, że ta książka mnie pochłonie, bohaterowie zarówno ci pierwszo planowi, jak i ci poboczni są cudowni, chętnie przeczytałabym książkę o niektórych bohaterach. Jeśli czytaliście inne książki autorki, to wiecie, że Lucy lubi zaskakiwać swoich czytelników, a wątek kryminalny jest dość nieprzewidywalny. Ja bardzo lubię, gdy romans nie jest tylko romansem, ale ma też wplecione inne gatunki, porusza ciekawe tematy i odkrywa przede mną nowe dziedziny.

Niecierpliwie czekam na kolejne książki autorki, bo to, że sięgnę po każdą kolejna, to wiem na pewno.