*współpraca reklamowa z Kariną Majsterek i Wydawnictwem Novae Res*
Jak tylko zobaczyłam tytuł, tej książki już wiedziałam, że muszę ją przeczytać, gdy poznałam opis ta potrzeba stała się jeszcze większa i jak można się domyślić książka dość szybko została przeczytana, nawet poza kolejnością. Romans mafijny z ogromnym potencjałem, jednak treść wzbudziła u mnie poczucie niedosytu.
Gina nieoficjalnie boss Camorry, oficjalnie zwykła dziewczyna, którą można określić jako gosposię u bogatych ludzi. O tym, ze Gina jest kimś ważnym w mafijnym świcie wie niewielu, ona sama nawet po śmierci ojca chowa się w cieniu, niczym Kopciuszek. Przez przypadek trafia do domu słynnego Diabła z Palermo, który jednocześnie jest jej największym wrogiem. Tą dwójkę wbrew wszystkiemu ciągnie do siebie, co szybko zmienia się w intensywną relację, która nie powinna mieć racji bytu. Najważniejszym pytaniem jest jednak co się stanie gdy prawda wyjdzie na jaw.
Kolokwialnie powiem, że napaliłam się na tą książkę, oczekiwania też miałam dość duże, i muszę szczerze przyznać, że sporo z nich zostało zaspokojonych, jednak jak to u mnie bywa pojawia się jakieś "ale". Lektura zaczęła się mega, i już na wstępie byłam przekonana, że ocena może być najwyższa. Wstęp był dość krótki ale bardzo intensywny, szybko poznajemy mroczna stronę Salvatore, czyli naszego diabła. Dawno nie czytałam książki, gdzie krew leje się od pierwszej strony za co mocny plus. Nieco później też było ciekawie, poznajemy Ginę, jej motywację i tajemnice które skrywa. W końcu pomiędzy bohaterami zaczyna się rozwijać relacja i tutaj jeśli chodzi o wątek romantyczny jest naprawdę świetnie, intensywnie i mega gorąco, a my mamy sposobność poznać mężczyznę z innej strony. Jednocześnie od tego momentu wątki mafijne czy gangsterskie zostają zepchnięte na dalszy plan, przez co mi osobiście zabrakło tutaj mafijnych porachunków czy krwi. Pojawia się jeszcze kilka mocniejszych scen, ale ja jednak po rewelacyjnym i mocnym początku oczekiwałam w nich czegoś więcej.
W lekturze co nieco nawiązujemy do baśni o Kopciuszku, mamy nieco mafijną wersję tej baśni, bo jednak całość pomimo mrocznej i brutalnej otoczki jednak jest co nieco bajkowa, głównie jeśli chodzi o wątek romantyczny. Tutaj też mam nieco mieszane odczucia, początkowo relacja głównej pary jest bardzo intensywna i gorąca, jednak w fabule następuje lekki przeskok czasowy, ja liczyłam na nieco większą dawkę dramaturgii, a tu wszytko bardzo szybko wróciło na stare tory. Co więcej po tym przeskoku czasowym, prawda o Ginie wychodzi na jaw, tutaj też spodziewałam się czegoś spektakularnego, jednak wszytko dobyło się bardzo poprawnie i rozeszło po kościach.
Książka jest udanym debiutem, łączy w sobie wątki romantyczne z mafijnymi, jednak w fabule dominuje romans z elementami erotyka, jest naprawdę intensywnie i gorąco, zahaczamy o tematy związane z bdsm i różnymi innymi fetyszami. Wątki mafijne są mocniejsze głownie na początku i końcówce lektury. Pojawiają się brutalniejsze sceny ale jak dla mnie mogłyby być nieco mocniejsze i mogłoby być ich więcej. Troszkę zabrakło mi tutaj tego mroku i diabelskiej strony Salvatore, które mnie urzekły na samym początku, ta postać w ciągu trwania fabule zmieniła się najbardziej, i nie do końca wiem czy jego romantyczna strona mi się podoba.
Ogólnie powieść mi się podobała, czytało mi się rewelacyjnie, przeczytałam w parę godzin i naprawdę zatraciłam się w lekturze, byłam ciekawa tego jak to wszytko się potoczy, w mojej głowie pojawiały się kolejne pytania czy teorie dotyczące kolejnych wydarzeń. W mojej opinii, wbrew wszelkim zapowiedziom, to dość lekka lektura, nawet pomimo kilku brutalnych i krwawych scen, spodziewałam się że będzie jednak dużo ostrzej, mocniej i brutalniej. To bardzo fajna lektura, dla osób które już zaczęły przygodę z romansami mafijnymi i chcą wejść bardziej w brutalny świat, to lektura którą postawiłabym pośrodku, pomiędzy bardziej romantyczną powieścią mafijną, a tą w której watki się równoważą, czy bardziej skupiają się na wątkach mafijnych. Ze swojej strony zachęcam do lektury.