Jesteście typem mieszczucha czy wolicie sielski spokój? Ja przyznaję, że lubię miejski gwar i dobrze się w nim czuję, ale od czasu do czasu dobrze uciec od cywilizacji. Dziś odwiedzimy bardzo przyjemne miejsce, które nazywa się Szumin. Miejsce pachnące słomą i kończyną, gdzie na końskim grzbiecie będziemy mogli ścigać się z wiatrem.
Fabuła
Klara bardzo lubi wioskę, w której mieszka. Lubi ciszę, łąki po których można biegać, przyjaznych ludzi, którzy są jej sąsiadami. Najbardziej lubi konie. Jej rodzice prowadzą stajnię i to w niej znalazła najlepszego przyjaciela, kuca islandzkiego o imieniu August.
W szkole w Szuminie pojawia się nowa koleżanka. Paulinka nie jest zadowolona, że ma mieszkać na wsi i przy każdej okazji pokazuje swoją złość. Tęskni za byłym domem. Okazuje się również, że dziewczynka miała kiedyś konika, którego trzeba było sprzedać. Klara wpada na pomysł w jaki sposób można zebrać fundusze i odkupić kucyka Pauliny. W swój projekt angażuje innych mieszkańców wsi. W maleńkim Szuminie Paulina znajduje prawdziwych przyjaciół.
Agnieszka Tyszka oddała w ręce naszych dzieci niezwykle mądrą książkę. Jestem pod wrażeniem w jaki sposób pisze o wzajemnym szacunku, przyjaźni, i byciu sobą. Nie jest to pierwsza i pewnie nie ostatnia książka, która te tematy porusza, ale jest to jedna z tych propozycji, która idzie w dobrą stronę.
Klara nie wstydzi się tego, że kocha konie i może czasami po wizycie w stajni nieładnie pachnie. Została nauczona, że nie trzeba wszystkich lubić, ale należy się szanować i tą zasadą kieruje się w życiu. Jest silną, ale też wrażliwą dziewczynką. Kiedy w szkole pojawia się Paulina, która wobec innych dzieci zachowuje się oschle, zaczyna zastawiać się, jaka może być przyczyna tego zachowania. Nowa koleżanka ma trudy charakter, ale też dużo przeszła. Gdyby pozostawić ją samą sobie, jej złość mogłaby urosnąć do niebezpiecznych rozmiarów. Po początkowej niechęci, Paulina przekonuje się, że chcieć to znaczy móc, oraz że lepiej działać razem niż zamartwiać się w samotności.
Narratorką w tej historii jest Klara.
Myślę, że Agnieszka Tyszka całkiem dobrze przedstawiła punkt widzenia dziewięciolatki. "August. Konik z Szumińskich Łąk" jest napisany prostym i obrazowym językiem. Dziewczynki komentują i reagują na wydarzenia w odpowiedni do wieku sposób. Nie boją się działać, a kiedy potrzebują pomocy dorosłych śmiało o nią proszą.
Są momenty, kiedy autorka oddaje głos konikowi Augustowi. Biorąc pod uwagę, że miłość do zwierząt jest częścią tej historii, jest to świetne zagranie. Podkreśla, że mają one uczucia, trzeba o nie dbać i poświęcać im uwagę. August , pomimo że nie mówi, nawiązuje ze swoją opiekunką silną relację. Dobrze się rozumieją i tworzą zgrany duet.
Zgodnie z informacją na okładce sugerowany wiek czytelnika to 8+. Kiedy przyszła paczka córeczka z zainteresowaniem przekartkowała książkę. Ilustracje bardzo jej się spodobały. Wyglądają jakby narysowały je dzieci pastelami, aczkolwiek jak popatrzymy na szczegóły widać, że są dopracowane. Widać również, że kolory nie są przypadkowe. Poza brązami i zielenią znajdziemy dużo czerwieni i niebieckiego. Przychodzi mi do głowy kolorowa chusta, która jest elementem regionalnego stroju.
Podsumowanie
Z perspektywy dorosłego trudno powiedzieć, czy książka spodoba się dziecku. Myślę jednak, że historię Klary i Augusta warto podrzucić na stosik małego czytelnika. Niesie ona dobre wzorce. Pokazuje jak być silnym i nie dać się wciągnąć tłumowi, ale również, że warto dbać o innych.
Klara to dziewięciolatka, z która łatwo się dogadać. Mam nadzieję, że znajdzie wśród dzieci, które zdecydują się przeczytać jej przygody wielu przyjaciół.