Nie ma przed czym uciekać recenzja

"Nie ma przed czym uciekać"

Autor: @czytanie.na.platanie ·2 minuty
5 dni temu
Skomentuj
6 Polubień
Przeczytałam wszystkie powieści Rebekki Makkai, które zostały wydane na naszym rynku i każda z nich jest inna, co tylko potwierdza szeroki wachlarz umiejętności pisarskich Autorki. „Wierzyliśmy jak nikt” to książka o miłości i prawdziwej przyjaźni, która przyniosła łzy i po której trudno było mi się otrząsnąć. Tę oceniłam najwyżej. „Mam do pana kilka pytań”, nieco lżejsza i oparta na zagadce kryminalnej, również nie unika trudnych tematów społecznych. A jak na ich tle wypada debiutancka powieść autorki „Nie ma przed czym uciekać, która miała swoją premierę 26 lutego?

Czy ja się śmiałam, czy płakałam? I jedno, i drugie, choć sama nie wiem których emocji finalnie było więcej. „Nie ma przed czym uciekać” to książka, która robi z emocjami fikołki jak na zajęciach z jogi dla początkujących, niby miało być spokojnie, a człowiek kończy w pozycji, w której nie wie, czy już się wzrusza, czy jeszcze śmieje przez łzy.

Lucy, 26-letnia bibliotekarka z działu dziecięcego, pewnego dnia poznaje Iana, dziesięciolatka z mózgiem profesora literatury i mamą z mentalnością cenzora PRL-u. Ich tajna misja? Czytać to, czego nie wolno. Zakazane książki. Zakazana wiedza. Zakazane przygody. Czyli wszystko to, co najlepsze w życiu i literaturze.

I kiedy już myślałam, że będzie to historia o urokach literackiego buntowania się, nagle Ian ląduje w grupie duszpasterskiej dla „zagubionych seksualnie”. Tak, dobrze czytasz. A prowadzi ją pastor Bob, człowiek o twarzy buraka i duszy... no cóż, bardzo skomplikowanej, którego życiową misją jest ratowanie innych przed tolerancją. Z jednej strony walczy z homoseksualnością, z drugiej bywa częstym gościem w gejowskich klubach, tłumacząc, że „posługa chorym” ma różne oblicza.

I wtedy, niczym w dobrej powieści sensacyjnej, Lucy zazwyczaj racjonalna, spięta, z niedojedzonym lunchem w torebce, zostaje porwana. Przez dziesięciolatka. Do Chicago. I jedzie, bo nie chce być posądzona o porwanie. Logiczne, prawda?

Brzmi absurdalnie? Tak. Śmiesznie? Zdecydowanie. Ale pod tą warstwą szalonych zwrotów akcji i cudownych dialogów kryje się historia, która uderza prosto w serce. O tym, jak łatwo zostać zaklasyfikowanym jako „problem”. O tym, że seksualność nie jest defektem, który można naprawić modlitwą i kolorowanką. I o tym, że czasem trzeba pojechać z dzieckiem do Chicago, żeby zrozumieć, kim naprawdę jesteśmy.

Rebecca Makkai stworzyła powieść, która równocześnie łaskocze i gryzie. A ja, cóż, dałam się pogryźć z przyjemnością. Bo nie ma przed czym uciekać, serio. Zwłaszcza przed tak dobrą książką.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-03-06
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nie ma przed czym uciekać
Nie ma przed czym uciekać
Rebecca Makkai
7.6/10

Biblioteka to miejsce pełne opowieści. Co może się wydarzyć, gdy jedna z nich stanie się rzeczywistością? Lucy jest z pozoru zwyczajną bibliotekarką w prowincjonalnym amerykańskim miasteczku. Prow...

Komentarze
Nie ma przed czym uciekać
Nie ma przed czym uciekać
Rebecca Makkai
7.6/10
Biblioteka to miejsce pełne opowieści. Co może się wydarzyć, gdy jedna z nich stanie się rzeczywistością? Lucy jest z pozoru zwyczajną bibliotekarką w prowincjonalnym amerykańskim miasteczku. Prow...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Nie ma przed czym uciekać” to książka, która całkowicie mnie pochłonęła – tak bardzo, że zapomniałam o całym świecie wokół. Przeczytałam ją w zaledwie dwa dni, ale szczerze mówiąc, żałowałam, że nie...

@pliszka.literacka @pliszka.literacka

@rebeccamakkai wkroczyła w mój literacki świat pozycją #mamdopanakilkapytań i już wtedy wiedziałam, że jej powieści będą się rozsiadać na moich półkach. Tym razem zdecydowałam się na #niemaprzedczymu...

@ogrod.ksiazek @ogrod.ksiazek

Pozostałe recenzje @czytanie.na.plat...

Ocalę Cię
Wolność, która kosztuje życie

Czy umiem cieszyć się tym, co mam? Czy nie zapominam, że wolność, w której żyję, nie jest dana na zawsze? Wydarzenia zza naszej wschodniej granicy uświadamiają, że wolno...

Recenzja książki Ocalę Cię
Ostatni telefon
"Ostatni telefon", który skleja serce

Jeśli zetknęliście się już z literaturą autorów azjatyckich to wiecie, że te poruszające historie, skupiające się na trudnych tematach, niosące także ukojenie i skłaniaj...

Recenzja książki Ostatni telefon

Nowe recenzje

Klinika
Niebezpieczna jest ta psychologia
@Meszuge:

Hope Devane zginęła na ślicznej uliczce, nieopodal uniwersytetu, pod wiązami, o jedną przecznicę zaledwie od swojego do...

Recenzja książki Klinika
Przewina
"Przewina", Agnieszka Jeż
@kasienkaj7:

"Każdy w Ostoi miał swoją przewinę. Nie każdy poniesie karę." "Przewina" to trzecia już część cyklu Agnieszki Jeż z So...

Recenzja książki Przewina
Sąsiadka
Sąsiadka
@Malwi:

Nie wiem, czy to bardziej historia o zbrodni, czy o samotności. Może jedno i drugie, a może coś jeszcze innego – coś, c...

Recenzja książki Sąsiadka
© 2007 - 2025 nakanapie.pl