Uwielbiam literaturę skandynawską i cieszę się, że pewnego zimowego dnia, zdecydowałam na zapoznanie się z trylogią "Millennium". Podchodziłam do niej dość niechętnie i szczerze mówiąc, nie wiedziałam, czego powinnam się po niej spodziewać. Bardzo szybko przekonałam się jednak, że moje początkowe obawy, które miały ścisły związek z nieznanymi mi dotąd horyzontami, nie sprawdziły się. Całość cyklu pochłonęłam w zaledwie kilka dni, a w mym sercu nadal pozostał niedosyt. Zaowocował on w chęć do sięgnięcia po twórczość kolejnych autorów i równie intrygujących powieści.
Sophie Brinkmann po śmierci swojego męża, postanowiła poświęcić się pracy i wychowywaniu ich cudownego synka. Niespodziewanie jednak, kobieta spotyka na swojej drodze tajemniczego mężczyznę, który wydaje się być spełnieniem jej najskrytszych marzeń. Główna bohaterka zaczyna traktować związek z Hectorem coraz poważniej i ma nadzieję, że wyniknie z tego coś więcej. Z biegiem czasu okazuje się, że Guzman ukrywa przed nią straszną tajemnice, która odbije się piętnem na jej dalszym życiu. To co zapowiadało się na obiecującą bajkę, z dnia na dzień przeistacza się w niekończące się piekło i walkę o przetrwanie. Czy Sophie uda się uchronić siebie i syna, przed grożącym im niebezpieczeństwem? Jak zakończą się porachunki między, występującymi w utworze, organizacjami przestępczymi, a policją?
"Andaluzyjski przyjaciel" to powieść, która naprawdę mile mnie zaskoczyła. Z całą pewnością, nie jest to lektura, którą jest się w stanie przeczytać w ciągu jednego dnia, a wręcz przeciwnie. Muszę przyznać, że Alexander Soderberg stanął na wysokości zadania i stworzył historię, którą musiałam sobie umiejętnie dawkować przez tydzień. Nie da się ukryć, że jest to niezwykle charakterna pozycja literacka i za żadne skarby świata, nie byłam w stanie przewidzieć, jak potoczą się dalsze losy, stworzonych przez niego bohaterów. Każdy z nich był oryginalny na swój sposób, a stopień ich dopracowania, stoi na bardzo wysokim poziomie. Cieszę się, że zdecydowałam się na przeczytanie tej książki i że nie pochłonęłam jej w przeciągu kilku godzin. Jestem niemalże pewna, że przeciwnym wypadku, strasznie bym tego żałowała. Nigdy bym się nie spodziewała, że w szwedzkim autorze drzemie, aż tak spory potencjał. Jestem strasznie ciekawa, jak dalej potoczą się losy Sophie Brinkmann i dlaczego właśnie z wielką niecierpliwością, oczekuję na ciąg dalszy tej serii.
Twórczość Alexandra Soderberga, chciałabym polecić miłośnikom porządnej i pełnej napięcia literatury, która pozostanie w Was na naprawdę długi czas. Nigdy dotąd nie spotkałam się z książką, która wywołałaby we mnie aż tyle emocji, które dość skutecznie nie dawały mi o sobie zapomnieć. W trakcie czytania tego utworu, miałam wrażenie, że to ja jestem jego główną bohaterką, a nie Sophie. Po raz pierwszy w swojej czytelniczej karierze, nie byłam w stanie zdystansować się od otaczających mnie zewsząd wydarzeń i za pośrednictwem snów, powracały one do mnie podczas nocnego odpoczynku. Podobnie było również w trakcie wieczornych spacerów z psem. Przez kilka dni towarzyszyło mi przeświadczenie, że jestem obserwowana. Czy nie świadczy to na korzyść tej książki? "Andaluzyjski przyjaciel" to powieść, która na zawsze odmieni Wasze życie i sprawi, że z wielkim smutkiem odłożycie ją z powrotem na półkę. Dla takich pozycji literackich, byłabym w stanie poświęcić większość książki, które z zgromadziłam w ciągu kilku ostatnich lat.
Wydawnictwo Czarna Owca, październik 2012
ISBN: 978-83-7554-463-3
Liczba stron: 512
Ocena: 8/10