Stephen Westaby, znany kardiochirurg, dzieli się z czytelnikami wspomnieniami, refleksjami i przeżyciami z sal operacyjnych i szpitalnych korytarzy.
Literatura faktu to jeden z tych gatunków, których nigdy nie mam dość. Przede wszystkim ze względu na fakt, że tego typu powieści niosą olbrzymie możliwości- poznania intrygujących osób oraz zgłębienia interesujących tematów. W ostatnim czasie szczególnie chętnie zaś sięgam po historie opowiadane przez lekarzy. Mam wrażenie, że one po prostu zbliżają mnie do ludzi, a ich autentyczność i szczerość wywołuje we mnie mnogość emocji.
„Kruche życie” to powieść napisana przez Stephena Westaby’ego, znanego kardiochirurga. Książka bardzo przypadła mi do gustu już od samego początku i chętnie podążałam za opisami i refleksjami autora, choć prawdę mówiąc czasami wcale nie było łatwo. Dlaczego? Bo lektura ta stanowi niezwykłe połączenie poruszających serce historii, wielkich wzruszeń oraz wzlotów i upadków i choć są one opisane fantastycznie, to momentami przytłaczać może medyczna terminologia i szczegóły dotyczące kolejnych zabiegów.
Westaby stara się jednak, by swoją opowieścią zanadto nie zmęczyć czytelnika. Chętnie tłumaczy na czym dokładnie polegają opisywane działania i przybliża znaczenie poszczególnych określeń. Lektura z pewnością okazałaby się bardziej zrozumiała dla osób związanych z medycyną, ale nie tylko one mogą czerpać z niej przyjemność. Uparcie i konsekwentnie podejmowałam wysiłek mierzenia się z przedstawianymi historiami, raz po raz zdając sobie sprawę, że bicie serca, o którym na co dzień wcale się przecież nie myśli, ma przecież ogromne znaczenie.
Bardzo podoba mi się sposób, jaki autor książki wybrał w celu przybliżenia nam swojego życia i zawodowego doświadczenia. Kolejne rozdziały to piękne, mądre i zaskakujące historie, w których przyszło mu uczestniczyć. Wydarzenia, jakie wciąż pozostają w jego pamięci żywe mimo upływu lat. Emocjonalne i poruszające fragmenty codzienności, jakich nie można z niczym porównać. W czasie czytania widać, jak mocno Westaby poświęcił się dla pacjentów, jak bardzo przeżywał wszystkie dobre i złe momenty. Czuć towarzyszące mu poruszenie, widać dumę z podejmowanych decyzji, ale także złość wynikającą z niepowodzeń.
Autor książki opowiada bardzo zajmująco. Miłość do wykonywanego zawodu, związane z nim wspomnienia i pojawiające się podczas tej długiej podróży refleksje sprawiają, że całość ma charakter osobisty i szczery. Westaby dzieli się z nami istotnym fragmentem swego życia i robi to przekonująco, otwierając się i nie robiąc niczego na siłę. Czasami daje ponieść się emocjom, pozwala sobie na przekleństwo, ale widać, że to nie jest na pokaz, że przemawiają przez niego lata cennych doświadczeń.
Sama postać Westaby’ego zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Uwielbiam inteligentne, silne, odważne i konsekwentne postacie, które dumnie kroczą ścieżką pozwalającą na osiągnięcie upragnionego celu, krok za krokiem. A jeszcze przyjemniej patrzy się na osoby, które próbują zmienić świat na lepszy, dać z siebie więcej i zrobić coś dobrego dla innych. Autor nie opisuje tylko przeżyć z sal operacyjnych, on poświęca uwagę także zmianom, jakie zaszły w kardiochirurgii, dzieli się swoimi pomysłami, które ulepszyły i unowocześniły tę dziedzinę.
„Kruche życie” to piękna opowieść. Wymagająca czasu i uwagi, ale szalenie istotna i prawdziwa. Takim historiom powinno się poświęcać czas i takimi ludźmi warto się inspirować. Westaby zwraca uwagę czytelnika na co, to ważne, popycha nas w stronę lepszych decyzji, działa motywacyjnie. Dla mnie ta powieść to prawdziwa perełka. Serdecznie Wam ją polecam.