Bezsenność, czyli o tym, jak snu szukałam recenzja

Nie dałam rady, odpuściłam...

Autor: @paulina2701 ·3 minuty
2023-08-03
1 komentarz
12 Polubień
Miałam pewne obawy co do tej książki, gdy przeczytałam jej opis oraz opinie i recenzje (pomimo tego, że były przychylne). Nie przypominam sobie, żebym przestała kiedyś czytać książkę w trakcie ze względu na moje wzburzenie treścią. Tak jednak stało się w przypadku "Bezsenności" Marii Tyman (książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Poligraf).

Zacznę może od tego, że bardzo mi przykro z powodu licznych cierpień i dolegliwości autorki, które niekorzystnie wpłynęły na jej życie. Cieszy mnie natomiast fakt, że pani Maria poradziła sobie z nimi. Opisane lata walki o zdrowie były naprawdę przejmujące. Dało się wyczuć bezradność, rozżalenie, pretensje. Na szczęście pojawił się też pozytywny bunt i determinacja, by działać. Opisy były dynamiczne, a słownictwo momentami bardzo dosadne, a wszystko to sprawiało, że jako czytelnik z ogromnym zaangażowaniem kibicowałam autorce podczas jej podróży po zdrowie.

Z czasem w tekście zaczęły się pojawiać dziwne przemyślenia jak to, że zwierzęta i ludy "prymitywne" nie chorują na przewlekłe choroby cywilizacyjne, bo rozwiązują swoje konflikty na bieżąco, albo że karmienie piersią to ratowanie kogoś. Autorka ma pretensje o to, że w szkołach nie uczy się wystarczająco na temat zdrowia, a mnie aż rozsadzało na początku, że w książce jest tyle razy mowa o antybiotykach, a nic o lekach osłonowych. Dopiero później nastąpiło niejako oświecenie i pojawiły się probiotyki. Jeśli chodzi o podstawę programową w szkole podstawowej i średniej, to mogę uspokoić pod tym względem, że w przypadku biologii są realizowane treści dotyczące ciała człowieka oraz profilaktyki chorób. Z pewnością nie zaszkodziłoby rozszerzenie zakresu materiału i zwiększenie siatki godzin, a jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie edukacji zdrowotnej, ale to pozostaje raczej w kwestii marzeń (a przynajmniej na razie). Z drugiej strony są uczniowie zupełnie niezainteresowani takimi zagadnieniami - na tym etapie życia, gdy organizm dorasta, nie myśli się raczej jeszcze o chorobach.

Przeczytałam trzy części z dziesięciu. Dalej nie dałam rady. Dlaczego? Ponieważ na podstawie tego, co wyczytałam autorka wyraźnie zniechęca do korzystania z pomocy medycznej. Przywołuje sytuacje, które zraziły ją do różnych specjalistów i absolutnie nie chcę tu bohatersko stawać w obronie lekarzy, bo miałam z nimi lepsze i gorsze doświadczenia, a i od rodziny oraz znajomych sporo się nasłuchałam. Zastanawiające jest natomiast to, że autorka ma pretensje np. do stomatologa m.in. o to, że dopytywał ją czy myje zęby pastą z fluorem, ponieważ wyczytała w najstarszym w Polsce czasopiśmie poświęconym ezoteryce, parapsychologii, UFO itp. (nie znałam tego czasopisma - sprawdziłam je), że "fluor jest szkodliwy dla ludzkiego organizmu. Zapobiega wprawdzie chorobom naszego uzębienia, ale jedynie do 20. roku życia..." W ogóle sporo przedstawianych kwestii opiera się raczej na tzw. dowodach anegdotycznych.

Niepokojące przede wszystkim w tej książce jest to (a przynajmniej ja to tak odebrałam), że generalnie lekarze są źli i nie znają się na tym, co robią, pozytywnie natomiast jest przedstawiany pewien "autorytet":
"Cenną wiedzę na temat tłuszczów zaczerpnęłam z książki Jerzego Zięby, z rozdziału o tłuszczach."

Ogólnie odebrałam książkę jako pewnego rodzaju zachętę do zainteresowania się niemedycznymi sposobami radzenia sobie z różnymi dolegliwościami... Jest podszyta wiedzą, ale można znaleźć też sporo błędów merytorycznych, świadczących o niezrozumieniu niektórych zagadnień. Podejrzewam, że jest to na zasadzie powtarzania zasłyszanych lub przeczytanych, choć nie do końca zrozumianych kwestii. Niektóre fragmenty czy uproszczenia wręcz przerażają na myśl, że ktoś może uwierzyć w skuteczność przytaczanych metod kosztem zaniechania porad lekarskich...

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bezsenność, czyli o tym, jak snu szukałam
Bezsenność, czyli o tym, jak snu szukałam
Maria Tyman
7.6/10

Przez wiele lat byłam „zawodowym pacjentem”. Wykonywałam ten „zawód”, odkąd tylko pamiętam, i przeszłam przez wszystkie szczeble „awansu zawodowego”, jakie mogą istnieć w tej „profesji”, z wykluczeni...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · ponad rok temu
Nie czytałam i nie zamierzam, ale Twoje spojrzenie (też jako biologa) wydaje się trzeźwe i rzeczywiście inne niż większość opinii o tej książce, które widziałam.
× 2
@paulina2701
@paulina2701 · ponad rok temu
Jeśli chodzi o historię autorki i jej przedstawienie, to naprawdę napisane jest tak, że czuć te wszystkie emocje. W książce brakuje mi jednak wyraźnego zaznaczenia (może nawet komentarza od redakcji), które źródła są wiarygodne, a które nie.
× 4
Bezsenność, czyli o tym, jak snu szukałam
Bezsenność, czyli o tym, jak snu szukałam
Maria Tyman
7.6/10
Przez wiele lat byłam „zawodowym pacjentem”. Wykonywałam ten „zawód”, odkąd tylko pamiętam, i przeszłam przez wszystkie szczeble „awansu zawodowego”, jakie mogą istnieć w tej „profesji”, z wykluczeni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Życie to droga z pytaniami i drogowskazami. Jeśli zadajesz w życiu pytania, to albo dochodzisz do odpowiedzi, albo do następnego pytania. Jeśli natomiast o nic nie pytasz, to kto ma Ci odpowiedzieć...

MO
@szulinska.justyna

Tytułowa bezsenność jest jednym z wielu dolegliwości, jakie dokuczały Marii Tyman autorce książki „Bezsenność. Czyli o tym, jak snu szukałam”. Kobieta latami zmagałam się z szeregiem dolegliwości m.i...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Pozostałe recenzje @paulina2701

Jak się bronić przed narcyzem
To w końcu bronić się czy jednak uciekać? 🤔

"Jak się bronić przed narcyzem. Uwolnij się z toksycznych relacji w domu, pracy i wśród znajomych" to książka, po którą sięgnęłam z uwagi na chęć dokładniejszego poznani...

Recenzja książki Jak się bronić przed narcyzem
Kurzol. Kto ukradł pamięć?
Kto ukradł pamięć?

Czy są książki, które przyciągają niczym magnes? Czy są książki, które można czytać wiele razy i się nam nie nudzą? Czy są interesujące książki dla dzieci, które dzięki ...

Recenzja książki Kurzol. Kto ukradł pamięć?

Nowe recenzje

Defekt motyla
Świetna
@Chwila_pauli:

Miałam ciarki kiedy czytałam tę książkę. Została tak dobrze napisana, tak mnie wciągnęła w swoje strony, że jednocześn...

Recenzja książki Defekt motyla
Mgła
Mgła
@rudaczyta2022:

🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥 178/2024 Dzień dobry wszystkim 😉 Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami recenzją na temat książki @ma...

Recenzja książki Mgła
Król uzdrowiska
Szwagier się żeni
@Malwi:

"Król uzdrowiska" Marka Stelara to nie tyle powieść, co prawdziwy sanatoryjny rollercoaster, w którym humor, kryminał i...

Recenzja książki Król uzdrowiska
© 2007 - 2024 nakanapie.pl