♥️,,But, just because we loved each other, doesn't mean we were meant to be together. And just because you loved one, doesn't mean you can't love another.”♥️ ~ Kacen Callender
Świat narzuca nam kim mamy być, jaką mamy mieć płeć, orientację albo jacy mamy być, przez co często sami się gubimy i przyjmujemy te role, bojąc się je porzucić przed odrzuceniem, strachem i nienawiścią, ale tak naprawdę, nigdy nie powinniśmy bać się być sobą, i tego pokazywać. W końcu to MY SAMI mamy prawo decydować o tym kim jesteśmy, a NIKT inny nie ma prawa tego podważać i w to ingerować.
Drogą do zrozumienia tego dla świata i ludzkości jest powieść Kacena Callendera ,,Felix ever after. Na zawsze Felix", która ma wielki głos i może dużo zmienić w naszym życiu.
Felix Love nigdy nie był zakochany, mimo jego nazwiska. A bardzo chce doświadczyć tego uczucia, jakim jest miłość, ale jednocześnie nie jest pewien, czy na nią zasługuje. Bowiem jest czarnym, transpłciowym, queerowym chłopakiem, który nigdy nie miał łatwo i gdzieś tam boi się nietolerancji. Zwłaszcza, gdy ktoś anonimowo zaczyna przesyłać mu transf0biczne wiadomości i zawiesza na szkolnej wystawie jego zdjęcia sprzed tranzycji wraz z deadname. Chłopak jest zdenerwowany i szuka winnego, aby się zemścić.
Ta książka jest wspaniała, przeurocza i przede wszystkim potrzebna! Osoba autorska świetnie opisała problemy osób LGBTQ+ i nie tylko. Dosłownie, no nie wiem jak to ująć, ale jestem oczarowana tę książką, a jednocześnie przerażona, że prześlad0wania, homof0bia i transf0bia są obecne w świecie, w naszym społeczeństwie, że to nie jest jedynie fikcja literacka. Jak można być tak okrutnym i nieczułym na krzywdę ludzką?
Czytając tę historię w końcu poczułam się akceptowana i zrozumiana, bo zrozumiałam, że mogę być kim tylko chcę i nikt nie ma prawa wmawiać mi, że jest inaczej, że jestem wolna. Pierwszy raz zdarzył mi się śmiech przez łzy. Jednocześnie płakałam, a zaraz się śmiałam albo uśmiechałam. To było niesamowite przeżycie spędzić z bohaterami trzysta czterdzieści trzy strony, przy których tyle poczułam, a dla mnie emocje w książkach są niezwykle ważne, bo dzięki nim dla mnie książka żyje. A sprawiła to świetna fabuła, naturalni bohaterowie i poruszane tematy. Ta książka stała się moim bezpiecznym miejscem, przystanią, która nie oceni mnie, ani tego kim jestem, przy której mogę być sobą i nie muszę się tego bać. Ani nikogo. Po prostu każdemu pozwala wyrażać siebie, niezależnie od wszystkiego.
Bohaterów pokochałam już od pierwszych stron. Są tak świetnie wykreowani, ludzcy i prawdziwi, że szok, a ich problemy są typowe dla nastolatków w tym wieku. Uwielbiam Ezrę, który jest takim wspaniałym przyjacielem, że sama takiego bym chciała. Pomógł mi zrozumieć, że jeśli nie chcę - nie muszę przypisywać sobie żadnej etykietki z orientacją, że nieokreślenie się, nie jest niczym złym, jeśli nie chcę. Felixa także polubiłam. Potrafiłam zrozumieć jego i jego zachowanie. Nie zawsze postępował w porządku, ale totalnie się mu nie dziwiłam, a nawet go podziwiam, iż mimo wszystko pozostał sobą. W końcu ,,nie będzie lepszej wersji Ciebie niż ta wersja, którą już znasz" jak śpiewa Magda Bereda. I uwielbiam Leah! To taki promyczek słońca. Ogółem postacie są pełne ciepła, miłości przyjaźni, a relacje między nimi są cudownie opisane i logiczne. Kocham relację Ezry i Felixa. To był miód na moje serce.
Początkowo styl pisania osoby autorskiej mi nie odpowiadał, ale z czasem się przyzwyczaiłam i już mi to nie przeszkadzało. Czasami zauważałam mini nieścisłości w fabule, ale były to takie mini błędy, że nie widzę sensu teraz tego wypominać, bo jednak moja miłość do tej książki jest większa, żeby jakiekolwiek błędy, aż tak zwróciły moją uwagę.
Osoba autorska rozsądnie i ciekawie poruszyła temat miłości, i tego, że jeśli kogoś kochamy nie znaczy, iż musimy z tym kimś być. W tym też zdrowe i niezdrowe relacje. Pokazała też prawdziwą, najpiękniejszą przyjaźń. Wyjaśniła również, że każdy zasługuje na szacunek i miłość bez wyjątku. Nikt nie ma prawa nas nie szanować, bo bez względu na wszystko wszyscy zasługujemy na szacunek i miłość.
Reasumując ,,Felix ever after. Na zawsze Felix" to pełna ciepła, miłości, zrozumienia i akceptacji powieść o tym, że możemy być, tym kim tylko chcemy. Mamy prawo zastanawiać się nad naszą orientacją czy płcią ile tylko chcemy, a możemy też zmieniać zdanie. Kacen Callender stworzył niesamowitą historię, za którą jestem wdzięczna i z całego serca dziękuję, że została napisana. To jest powieść, którą każdy powinien kiedykolwiek przeczytać, bo jest ważna i po prostu potrzebna dla każdego. Uwierzcie mi, sama nie sądziłam, iż tyle odnajdę w powieści o transpłciowym chłopaku, a jednak wiele mi pomogła w moich osobistych przemyśleniach, a jednocześnie była moją opoką. Ode mnie otrzymuje 9/10 i już nie mogę się doczekać kolejnych powieści osoby autorskiej! Pamiętajcie LOVE IS LOVE!
*cytat z piosenki Magdy Beredy